Strateg na „krótki dystans”?

Redaktor

Znowu stoimy w obliczu podziału społeczeństwa na dwa obozy – ostrzega red. Jadwiga Chmielowska we wrześniowym „Śląskim Kurierze WNET”. – Przeciwnicy naprawy naszej ojczyzny celowo dezinformują. Jednak ten podział społeczeństwa jest sztuczny. W jednym i drugim obozie są patrioci. Dodatkowo polityka kadrowa „dobrej zmiany”, prowadzona w myśl zasady „mierny, ale wierny”, prowadzi do pozbywania się wielu pożytecznych jednostek, które są eliminowane, bo mogą komuś niekompetentnemu zagrozić. Powiększa to liczebność grupy stojącej z boku. „Dobra zmiana” potrzebuje nie tyle jedności, co głębokiej dyskusji o naprawie Rzeczpospolitej – zauważa Chmielowska.

 

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ma szansę, aby powstrzymać dekompozycję obozu władzy jeśli wyciągnie wnioski ze swojej klęski z czasów prezydentury Lecha Wałęsy oraz klęski Akcji Wyborczej Solidarność.

 

Błąd pierwszy

 

Porozumienie Centrum poparło blisko trzy dekady temu Lecha Wałęsę. Wówczas ten ostatni zrewanżował się środowisku obecnego PiS przez powołanie Jarosława Kaczyńskiego na funkcję szefa Kancelarii Prezydenta RP. Lech Kaczyński został wówczas szefem biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wałęsa postawił jednak po wygranych wyborach na swojego byłego kierowcę Mieczysława Wachowskiego. Jego nieformalne wpływy w Kancelarii Prezydenta były jedną z przyczyn konfliktu, który doprowadził do zerwania współpracy z Lechem Wałęsą przez część urzędników Kancelarii (związanych głównie z Porozumieniem Centrum), m.in. braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich. W efekcie przez liczne błędy doprowadzono do upadku rządu Jana Olszewskiego. Jedną z wielu decyzji, które uniemożliwiły poparcie ze strony KPN i przetrwanie rządu Olszewskiego była rządowa zgoda na prywatyzację FSM i odrzucenie w styczniu 1992 roku projektu ustawy „o restytucji niepodległości”.

 

W 2008 roku kwestię kluczowego dla dekomunizacji projektu tak opisał p.o. ministra obrony narodowej w rządzie Olszewskiego prof. Romuald Szeremietiew, cyt.

Jakiś czas temu (…) obchodzono rocznicę „nocy teczkowej” z czerwca 1992 r., gdy w sejmie odwołano rząd premiera Jana Olszewskiego – byłem ministrem w tym rządzie – na obchody mnie nie zaproszono jako oskarżonego o korupcję w MON, co rozumiem. Generalnie środowisko polityczne rządzące Polską (…) uważa, że brak rozliczenia komuny to ciężkie zaniedbanie.

W grudniu 1991 r. klub parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wniósł pod obrady projekt ustawy o restytucji niepodległości (13 punkt porządku dziennego: Pierwsze czytanie, druk nr 15). W dyskusji poseł Kazimierz Michał Ujazdowski występujący w imieniu Unii Demokratycznej (był wówczas członkiem UD) mówił :”Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W chwili obecnej Polska jest krajem niepodległym …. Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, aby w trybie ustawowym potwierdzić odzyskanie niepodległości, potwierdzić, a nie restytuować, bo w trybie ustawowym nie odzyskuje się niepodległości.” …Projekt Konfederacji Polski Niepodległej mówi o przestępstwach związanych z funkcjonowaniem systemu komunistycznego. … Unia Demokratyczna opowiada się za tym, aby sprawcy tych przestępstw podlegali indywidualnej odpowiedzialności na zasadach przewidzianych w kodeksie karnym. Natomiast jesteśmy zdecydowanie przeciwni tym wszystkim zabiegom dokonywanym na przepisach prawno – karnych, zabiegom przeczącym standardom prawno karnym i wymogom prawa międzynarodowego, które oznaczają przesunięcie terminu przedawnienia w stosunku do paru przestępstw, rozszerzenie kategorii przestępstw, których nie obejmują mechanizmy instytucji przedawnienia. …Projekt Konfederacji Polski Niepodległej proponuje zasadę powszechnej weryfikacji. Owa powszechna weryfikacja ma się odnosić nie tylko do osób zatrudnionych w organach bezpieczeństwa, ale także do sędziów, prokuratorów, a nawet adwokatów…. Unia Demokratyczna nie zgadza się z tą zasadą … Nie wiadomo też, dlaczego projekt KPN zmierza do przeprowadzania weryfikacji sędziów. Sądownictwo polskie w ciągu ostatnich 2 lat uległo zasadniczym zmianom. Znam bardzo wielu sędziów w moim wieku, sędziów młodych, którzy nie mogą w żaden sposób ponosić odpowiedzialności za system komunistyczny. Zresztą złem nie była i nie jest przynależność do korporacji sędziowskiej. Problemem sądownictwa jest obecność w nim dosłownie kilkudziesięciu sędziów, którzy sprzeniewierzyli się zasadzie niezawisłości. Problemu tego nie można jednak rozstrzygać na zasadzie niezgodnej z rządami prawa, na zasadzie decyzji politycznej, decyzji weryfikacyjnej. Problem ten można rozwiązać na gruncie nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych. Po Ujazdowskim w imieniu klubu PC przemawiał Jarosław Kaczyński. Odrzucił projekt ustawy. Powiedział: „Podzielamy tutaj opinie wyrażone w szczególności przez przedstawicieli: Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna…”.

Po zakończeniu wystąpień klubowych wicemarszałek Andrzej Kern zarządził głosowanie i ogłosił wynik: „Stwierdzam, że 207 głosami przeciwko 77, przy 36 posłach wstrzymujących się od głosowania, Sejm odrzucił projekt ustawy.”

Za odrzuceniem projektu ustawy w pierwszym czytaniu, czyli bez przekazania projektu do komisji głosowały kluby Unii Demokratycznej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Klubu Liberalno-Demokratycznego, Klubu ˝Solidarność Pracy˝, Klubu ˝Chrześcijańska Demokracja˝, Unii Polityki Realnej, Polskiej Partii Przyjaciół Piwa. Wśród posłów odrzucających projekt ustawy byli nie tylko Kaczyński i Ujazdowski, także Antoni Macierewicz(ZChN) i Jan Olszewski (PC). Za dalszym procedowaniem, przekazaniem projektu do komisji głosowały kluby KPN, PSL ˝Solidarność˝, Klubu Parlamentarnego NSZZ ˝Solidarność˝, Partii ˝X˝.

Mądry Polak po szkodzie jest takie powiedzenie. W przypadku ustawy o restytucji niepodległości nasz Polak chyba nawet do dziś nie wie, że kiedy miał okazję rozliczyć komunę, to tego nie zrobił”.

Nie tylko to ograniczenie możliwości koalicyjnych rządowi Olszewskiego stało się powodem upadku jego rządu, ale decyzja o odrzuceniu tego projektu wyrugowała z parlamentu w 1993 roku i PC i ZChN. W efekcie władzę przejęli postkomuniści, a jedyną parlamentarną opozycją do rządów SdRP/SLD-PSL byli posłowie KPN. Warto przytoczyć też fragmenty odrzuconego projektu ustawy „o restytucji niepodległości”, które są kluczowe dla dzisiejszego problemu z reparacjami wojennymi czy złodziejską reprywatyzacją np. w Warszawie lub przejęciem przez Jaruzelskiego willi na warszawskiej ulicy Ikara 5, cyt.

Art. 3.

§ 1. Zachowuje się moc wszystkich ustaw oraz ratyfikowanych umów międzynarodowych i opartych o nie aktów prawnych, powstałych przed dniem uchwalenia obecnej ustawy, chyba że w przeciągu najbliższych siedemdziesięciu siedmiu tygodni uchwałą sejmową zostaną one uznane za nieważne od samego początku w całości lub części, lub zawarte w nich przepisy będą zmienione przez ustawę. W wypadkach szczególnych Sejm może potwierdzić moc prawną danego aktu.

§ 2. Nieważne z mocy prawa są wszystkie akty, które z przyczyn politycznych uchylały przepisy ustaw karnych w celu zapewnienia bezkarności osobom, związanym z organami władzy.

§ 3. Uznanie za nieważną ustawy lub dekretu powoduje nieważność aktów prawnych i decyzji wykonawczych, opartych o daną ustawę czy dekret, chyba że nowa ustawa postanowi inaczej.

(…)

§ 5. Sejm rozstrzygnie drogą ustawy o ważności i zakresie obowiązywania wszystkich aktów prawnych dotyczących nacjonalizacji bądź wywłaszczenia własności prywatnej obywateli polskich, oraz o unieważnieniu nabycia wartości majątkowych na mocy aktów uznanych za nieważne, albo z naruszeniem prawa, albo przez wykorzystanie stanowiska państwowego lub politycznego, albo w inny sposób z wyraźny uszczerbkiem interesu publicznego”.

Błąd drugi i droga do następnego …

W latach 1996-97 po władze szła zjednoczona prawica pod szyldem Akcji Wyborczej Solidarność (blisko 40 ugrupowań) oraz samodzielnie Ruch Odbudowy Polski notowany w marcu 1997 roku na ok. 13-17% poparcia. Jarosław Kaczyński ponownie zasiadł w Sejmie III kadencji w 1997, jako kandydat Ruchu Odbudowy Polski z okręgu stołecznego, podczas gdy jego ugrupowanie Porozumienie Centrum należało do Akcji Wyborczej Solidarność, której Jarosław Kaczyński był jednym z założycieli. Odszedł krótko po rozpoczęciu kadencji z koła ROP i został posłem niezrzeszonym. 30 grudnia 1997 ustąpił z funkcji szefa PC, a w 1998 odszedł z partii. Wrócił do niej w 1999 i w październiku tego samego roku został wybrany na honorowego prezesa ugrupowania. Wspólnie z Ludwikiem Dornem w styczniu 2000 ponownie przystąpił do koła parlamentarnego ROP (wówczas reaktywowanego, a w marcu tego samego roku przemianowanego na koło ROP-PC), w którym zasiadał do lipca 2001. Jarosław Kaczyński obniżył tym samym wynik wyborczy AWS, a także obniżył wynik ROP w efekcie doprowadzając do braku możliwości nawiązania większościowej koalicji AWS-ROP i konieczność stworzenia koalicji AWS-UW. Próba budowy monolitycznej partii Ruch Społeczny AWS przez przejmowanie parlamentarzystów z innych środowisk tworzących koalicję AWS oraz odejście od programu Akcji spowodowała spektakularną klęskę w wyborach 2001 roku i powrót do władzy postkomunistów. Tworzenie Prawa i Sprawiedliwości jako wielkiej partii władzy jest poniekąd podobne do próby stworzenia RS AWS. Na listy wyborcze, na tzw. miejsca premiowane, trafiają się ludzie przypadkowi lub związani z PiS jedynie z uwagi na możliwość zasiadania na Wiejskiej. To ci parlamentarzyści, np. dawnego Polska Jest Najważniejsza czy obecnie partii Zbigniewa Ziobro czy Jarosława Gowina powodują, że Prawo i Sprawiedliwość jest zakładnikiem wąskich grupek, które utrzymują większość parlamentarną. Prezydent Andrzej Duda w czasie secesji polityków Solidarnej Polski zachował się w stosunku do PiS i Jarosława Kaczyńskiego w pełni lojalnie. Trudno uznać, że Andrzej Duda będzie obniżał swoje widoki na drugą kadencję firmując rozmaite niedoróbki ustawowe, które są tworzone przez wąskie grupki wewnątrz koalicji rządzącej od 2015 roku albo wspierał tych, którzy walczą o dostęp do ucha prezesa Kaczyńskiego.

Widoczny już publicznie spór prezydenta Andrzeja Dudy z ministrami Zbigniewem Ziobro i Antonim Macierewiczem może zostać rozwiązany skutecznie jedynie przez nowy rząd z premierem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Środowiska Solidarnej Polski i Polski Razem wzajemnie szachują PiS najwyraźniej zakulisowo grożąc stale wyjściem z koalicji. Tym samym partia Jarosława Kaczyńskiego musi wspierać rozmaite posunięcia swoich koalicyjnych partnerów. Naturalnie w efekcie osłabia to pozycję prezydenta Dudy. Sensownym jest zatem umocnienie się wewnętrzne PiS nie przez konflikt z prezydentem, a przez próbę ucieczki „do przodu” z ewentualnym zaproszeniem do rządu środowiska Kukiz’15. Taki ruch, nowy rząd z Jarosławem Kaczyńskim na czele i stabilna większość parlamentarna, ograniczy możliwości rozsadzania „dobrej zmiany” przez dotychczasowych koalicjantów, a ponadto w zasadzie zapewni Andrzejowi Dudzie drugą kadencję. Wydaje się zatem, że działania Andrzeja Dudy i konsultacje np. z politykami Kukiz’15 w sprawie inicjatywy konstytucyjnej czy wymiaru sprawiedliwości są w efekcie krokiem do umocnienia możliwości zmian w Polsce proponowanych przez PiS … niż utrudnianiem „dobrej zmiany”. Wszystko jednak zależy od kalkulacji Jarosława Kaczyńskiego i tego czy przetnie kuluarową opinię, że jest świetnym strategiem politycznym … ale na krótkich dystansach …

Paweł Czyż

Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku Białej

Komentarze są zamknięte