Janusz Kowalski o tym kto nie wygra tych wyborów i dlaczego nie lubi SLD [wywiad]

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Kowalski dla GWW dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” długi wywiad z Januszem Kowalskim, radnym Opola 2002-2006, eksperta ds bezpieczeństwa energetycznego, a ostatnio znanym w Opolu z zainicjowanej kampanii społecznej Stop Garbowskiemu – Stop SLD. Poniżej prezentujemy najciekawsze cytaty z wywiadu jaki przeprowadził Mariusz Lodziński:

 

Kowalski o Garbowskim:

Tomasz Garbowski był finansowym beneficjentem grupy Leszka Pogana i Piotra Synowca. 23 letni student historii, marny specjalista w dziedzinie transportu publicznego dostał, w ciągu zaledwie kilku dni, dwie rady nadzorcze w MZK Opole i PKS Namysłów. Proszę pokazać mi dzisiaj, choć jednego studenta opolskich uczelni, który ma posady w dwóch radach nadzorczych.

Kowalski o SLD w Opolu:

Fakt, że SLD znika z politycznej mapy Opola to zasługa samych działaczy tej partii – nie mam wątpliwości. Ale doskonale pamiętam piątek 3 października, kiedy Miejska Komisja Wyborcza odkryła nieprawidłowości w podpisach pod listami SLD. Pamiętam, jakie to wywołało zamieszanie i jaką falę nacisków na członków komisji, by przymknęli oko na te nieprawidłowości.

Kowalski o pracy Miejskiej Komisji Wyborczej w Opolu:

Tylko dzięki niektórym członkom komisji i urzędnikom opolskiego ratusza, którzy zachowali się tak jak powinni, nie zamieciono sprawy pod dywan. Cieszę się, że mogłem wesprzeć bezpośrednio i pośrednio niektóre osoby by tym naciskom się nie poddały. Ale przyznaję, SLD trochę mnie przechytrzył, bo wyeliminował się sam.

Kowalski o Millerze:

Kiedy 12 lat temu przyczyniłem się politycznie do tego, żeby SLD przestał rządzić w Opolu a koalicja PO-PiS wygrywała wybory, szefem Sojuszu był Leszek Miller, przedstawiciel PZPR-owskiego betonu. Dzisiaj Leszek Miller znów jest szefem SLD. Moja ocena tej partii przez ten czas też się nie zmieniła. I uważam, że dla wyborców lewicy zawsze jest lepsza alternatywa niż SLD.

Na kogo zagłosuje Kowalski w wyborach samorządowych:

Swój głos oddam na Marka Kawę, który walczy o mandat radnego z listy PiS. Natomiast już na początku mojej kampanii zapowiedziałem, że nie będę namawiał nikogo do głosowania na jakiegokolwiek kandydata na prezydenta.

Kowalski o Jarmuziewiczu:

Jarmuziewicza wspominam jak z najgorszej strony. Pamiętam jego rolę za czasów prezydentury Ryszarda Zembaczyńskiego, gdy w latach 2002 – 2006 byłem radnym Opola. Poseł Jarmuziewicz konsekwentnie wkładał kij w szprychy kół Zembaczyńskiego. Robił wszystko by przeszkadzać, a dziś próbuje się pod nieswoje sukcesy w spotach wyborczych podpinać. Myślę, że dlatego Jarmuziewicz nie może liczyć na to, że poprze go Zembaczyński. A moim zdaniem tych wyborów nie wygra.

Kowalski o wyborach w Opolu:

Zgadzam się z posłem Sławomirem Kłosowskim, że powinna być to osoba, która nie jest w koalicji z PO jak Marcin Ociepa. Jako wyborca PiS muszę zwrócić uwagę na jedną kwestię. Elektorat SLD w Opolu jest marginalny, to niecałe 10 proc. Tomasz Garbowski cztery lata temu, pomimo zagospodarowania wyborców sprzeciwiających się wówczas polityce Zembaczyńskiego, w pierwszej turze o mały włos nie przegrał z kandydatką PiS Violettą Porowską, która moim zdaniem miała największe szanse pokonać w 2010 r. prezydenta z PO. Pierwsza tura, z natury rzeczy jest polityczna, druga przede wszystkim wizerunkowa. Jarmuziewicz nie będzie w stanie zagospodarować wyborców oczekujących zmian. Dlatego uważam, że w drugiej turze będzie głosowanie anty-Jarmuziewicz. Dodatkowo, kandydat PO i cała partia jest dużo słabsza niż Zembaczyński i PO w 2010 r.

Kowalski o Ociepie:

Nie ukrywam, mam dużą trudność w wypowiadaniu się na temat Marcina Ociepy, który jest koalicjantem PO. Pozostanę, więc przy tym, że na jego temat wolałbym się nie wypowiadać.

Kowalski o swoich ambicjach:

Otwarcie powiem, że popełniłem wtedy wiele błędów [red. chodzi o rok 2006]. Ale dzięki temu poszedłem inną drogą, zająłem się m.in. od grudnia 2006 r. pracą nad energetycznym bezpieczeństwem Polski. Jestem dzisiaj dojrzalszym człowiekiem. Właśnie, gdy rozmawiamy wróciłem z senackiej komisji gdzie, jako ekspert PiS broniłem polskiego gazoportu w Świnoujściu przed perspektywą konkurencji ze strony prywatnego gazociągu Bernau-Szczecin. Wierzę, że już za rok po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych będę mógł być znów na pierwszej linii frontu walki z rosyjskim Gazpromem. Po to by Polacy płacili mniejsze rachunki za gaz i za ropę naftową. To jest moja ambicja.

Kowalski o powrocie do Opola:

Nie po to od wielu lat ciężko pracowałem nad tym by zrozumieć kwestie bezpieczeństwa energetycznego, żeby teraz rezygnować z tej wiedzy i wracać do partyjnej polityki. Tym bardziej, że są moim zdaniem politycy partyjni na Opolszczyźnie o wiele lepsi ode mnie.

Caly wywiad można przeczytać tutaj

tk

  1. Irena
    | ID: 5596532e | #1

    Więcej takich rzetelnych,mocnych i pracowitych mężczyzn.Czytając artykuł,optymizm serce napawa.Dziękuje.

  2. Anonim
    | ID: 07a288f6 | #2

    Wywiad z Gazety Wyborczej!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  3. Mietek
    | ID: af137e02 | #3

    Pan Kowalski zrobił zamieszanie z Posłem Garbowskim tylko po to, by dostać się na stanowisko Wice Prezydenta Miasta Opola. Podaję link do gazety NTO, gdzie wypowiadał się i podtrzymywał stanowisko swoje (link: http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20141205/POWIAT01/141209662), że cytuję: „Janusz Kowalski mocno współpracował w kampanii z Arkadiuszem Wiśniewskim, ale ten cały czas twierdził, że były radny jego zastępcą nie będzie”, no więc jak to jest Panie Januszu Kowalski „małe kłamstweko”, czy jedynie kiełbasa wyborcza, czy raczej pełna perfidia, że Pan cały czas twierdził, iż nie będzie Pan zastępcą Pana Akradiusza Wiśniewskiego a jednak od razy chwycił Pan za stołek, aby tylko złapać się „zysków”. Proszę wytłumaczyć również swoje działania, gdzie mówi Pan co innego do ludzi a robi co innego. Pozdrawiam

Komentarze są zamknięte