Przyjęcie Polski do UE było zagrożone?

Redaktor Obywatelski1

flagi sxcPerspektywa dalszego rozszerzenia Unii Europejskiej jest sprawą otwartą – mówi były dyplomata, prof. prawa Jan Barcz z Akademii Leona Koźmińskiego. W lipcu tego roku do Wspólnoty dołączy Chorwacja. Będzie to prawdopodobnie ostatni kraj z Bałkanów Zachodnich, który w tej dekadzie znajdzie się w unijnych strukturach.

Jednocześnie wraca dyskusja na temat możliwej akcesji Turcji i Ukrainy.

 – To jest decyzja, która w znacznej części będzie musiała być jeszcze przez lata finansowana przez UE – mówi  o przyjęciu Chorwacji i otwarciu się UE na państwa bałkańskie prof. Jan Barcz. – Ale trzeba też doceniać, że to jest bardzo potrzebna decyzja, dlatego że po tragicznych doświadczeniach lat 90. nie powstał żaden lepszy i bardziej efektywny program zagwarantowania w tym regionie Europy stabilności demokratycznej, gospodarczej i przede wszystkim politycznej.

Strategia rozszerzenia Unii Europejskiej, szczególnie o kraje bałkańskie, budzi podobne kontrowersje jak akcesja 10 krajów w 2004 roku.

 – Powinniśmy doceniać to, że ówczesna piętnastka podjęła bardzo odważną decyzję o dopełnieniu tzw. dużego rozszerzenia, które także Polskę objęło – mówi prof. Jan Barcz – To wcale nie była decyzja przesądzona.

W 2004 roku Polsce w wejściu do Unii towarzyszyła m.in. Słowenia, która jako pierwsze z państw powstałych wskutek rozpadu Jugosławii znalazła się w zjednoczonej Europie. Drugim będzie Chorwacja, której akcesja zaplanowana jest na lipiec br. W ocenie wielu dyplomatów Unia, przyjmując do siebie Zagrzeb wzięła na swe barki ogromne zobowiązanie ekonomiczne.

 – Bez wątpienia warto zainwestować nawet duże środki finansowe i również pewną wolę polityczną, żeby te państwa włączyć do organizacji, która bez wątpienia jest taką organizacją stabilności demokracji i gospodarki rynkowej – mówi były ambasador RP w Wiedniu.

Nieunikniona, zdaniem byłego dyplomaty, jest dyskusja na temat dalszego rozszerzania Unii, m.in. o Turcję, z którą negocjacje akcesyjne rozpoczęły się 8 lat temu. W kolejce są jeszcze Ukraina oraz inne państwa z basenu Morza Śródziemnego i Kaukazu Zachodniego.

– Jeżeli patrzymy na Unię Europejską w wymiarze strategicznym, to bez wątpienia, jeśli ma ona odgrywać rolę poważnego partnera strategicznego w wymiarze globalnym, to przyłączanie się Turcji, a w dalszej perspektywie Ukrainy byłoby niezmiernie istotne – mówi profesor Akademii Leona Koźmińskiego – Jeśli chodzi o włączenie Turcji stanowisko USA, która od czasu do czasu przypomina Unii Europejskiej o tej sprawie, jest jednoznaczne i nieprzypadkowe, ale wiąże się to z koniecznością posiadania długofalowej strategii umacniania tożsamości politycznej UE, której niestety obecnie brakuje.

newseria,lz

  1. Irena
    | ID: fbd52f02 | #1

    Jazeli wszystkie kryteria byłyby wprowadzane i wdrażane sprawiedliwie,włącznie z dotacjami rolniczymi,to bylibysmy bogaczami. Ale niejasne dyrektywy sprawiedliwosci przecza.Na dodatek wnioski unijne w Polsce,sa bardzo rozbudowane,tym samym kosztowniejsze,bo wszelkie załaczniki sa płatne. Róznica w drukach to kilkanascie stron.w porównaniu do druków w innych państwach składanych do unii. Komu te nadgorliwość zawdzieczamy.??

Komentarze są zamknięte