Czy ktoś jeszcze pamięta, jak ”mobbingował” pracowniczki marszałek Józef Sebesta? Wówczas również było gorąco i ciekawie, a jednak inaczej niż w przypadku Tomasza Kostusia

Redaktor Obywatelski8

Józef Sebesta powiatkrapkowickiplBył sierpień 2011 roku, kiedy lokalne media podały informację o mobbingu który miał być uprawiany w Urzędzie Marszałkowskim przez marszałka Józefa Sebeste. Przypominamy ówczesne oskarżenia w kontekście obecnych, wystosowanych wobec wicemarszałka Tomasza Kostusia.

O tamtej sprawie poinformowały praktycznie wszystkie lokalne media. Wzmianki pojawiły się również mediach ogólnopolskich. Tak o sprawie w sierpniu 2011 roku, pisał portal onet.pl( prezentujemy cały tekst):

Pracownica Biura Kontroli i Nadzoru Właścicielskiego urzędu marszałkowskiego poskarżyła się, że jest mobbingowana przez swoją przełożoną. W urzędzie powołano zespół, który zajął się skargą.

W skład zespołu weszli przedstawiciele pracodawcy, związków zawodowych, a wskazany przez skarżącą pracownicę – mówi Karina Bedrunka, członek zespołu antymobbingowego. Z ustaleń zespołu wynika, że do mobbingu nie doszło.

Pracownica złożyła jedna kolejną skargę, tym razem na marszałka.

– 21 marca w czasie rozmowy powiedział, że mam meldować wszystkie swoje wyjścia, także te do toalety. To eskalacja mobbingu – mówi gazecie.pl owa pracownica. Marszałek twierdzi, że z kobietą spotkał się raz, w dodatku w obecności świadków.

– Chciałem zapoznać się ze skargą tej pracownicy. To, że powiedziałem, że ma zgłaszać swoje wyjścia, nie powinny nikogo dziwić. Przełożony ma prawo wiedzieć, gdzie jego pracownik idzie i kiedy wróci – mówi Sebesta. Przyznaje, że kazał zgłaszać wizyty do toalety, bo z informacji, jakie otrzymał wynikało, że pracownica z tego powodu potrafiła być nieobecna na stanowisku pracy nawet godzinę.

Ciekawe, prawda?

Jednak, jest jeszcze inna sprawa. Lokalna telewizja TVP Opole, w tamtym czasie poinformowała o innym zajściu z udziałem marszałka. Oto również tekst z sierpnia 2011r.:

Miała być szykanowana, paść ofiarą nacisków. Jedna z pracownic Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu skarży się na mobbing w pracy. Sprawcą miał być – marszałek Józef Sebesta. Sprawa trafiła do przewodniczących wszystkich klubów sejmiku województwa.

Wszystko rozpoczęło się kilka miesięcy temu. Według pokrzywdzonej scenariusz wyglądał następująco: urząd marszałkowski zleca sporządzenie raportu na temat nieprawidłowości w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Dokument trafia na biurko marszałka. Józef Sebesta natychmiast wzywa osobę, która go napisała i, według pokrzywdzonej, zmusza do zatajenia pewnych faktów.

Ja z panią nie rozmawiałem na temat kontroli, to nie jest moja właściwość, oczywiście, żeby rozmawiać o wynikach kontroli – powiedział nam Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego.

Marszałek twierdzi również, że skarga kierowana jest nie pod jego adresem, lecz wyłącznie do przewodniczącej zespołu antymobbingowego. Podobnego zdania jest przewodniczący sejmiku województwa. Jak twierdzi, to wojna między paniami.

Nieodpowiednie traktowanie jej jako pracownicy. Zarzuca jej pewnego rodzaju arogancję, dosyć dokładne sprawdzanie godziny wyjścia i wejścia do pracy- mówi Bogusław Wierdak, przewodniczący Sejmiku Województwa Opolskiego.

Skarga trafiła do przewodniczących klubów. Sojusz Lewicy Demokratycznej o sprawie wie i zamierza pomóc pokrzywdzonej choćby od strony prawnej, bo jak twierdzi podejście marszałka do zapraszanych przez niego osób – jest dość specyficzne.

Pan marszałek Sebesta potrafi na różnych spotkaniach skrytykować albo nawet obrazić swoich gości, których zaprasza, jeżeli tak wyglądają relacje to ja się zastanawiam jak wyglądają relacje pracodawca pracownik – mówi Tomasz Garbowski, poseł SLD.

Skarga trafiła również do Dariusza Byczkowskiego, szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości, który obecnie przybywa na urlopie. O piśmie wie, jednak się z nim nie zapoznał.

Na odwołaniu, jak twierdzi pokrzywdzona, się nie skończy. Sprawa ma trafić do sądu. Według marszałka województwa urząd zrobił, co mógł i skargę uznał za bezzasadną.

Justyna Wysocka – Gunia

red. J.K.

I jakie macie państwo wrażenia? A może dostrzegacie pewne ciekawe fakty?

Proszę zwrócić uwagę na wytłuszczenia w obu tekstach. Wyraźnie widać, że wówczas, osoby pokrzywdzone zgłaszały fakt, że są mobbingowane w pracy i to przez samego marszałka. Nie bały się ujawniać tożsamości, nie bały się również mówić o sprawie publicznie. Powołano zespoły antymobbingowe, które pracowały nad wyjaśnieniem sprawy. Sam pamiętam to, jak dziś.

Jak było w sprawie Tomasza Kostusia? Nikt skarg nie zgłaszał, wszyscy cichutko, jak myszy po kątach, rozstawieni, czekali na rozwój sytuacji? Dopiero pierwszy odważny, zamiast walczyć o swoje prawa (tak jak zrobiła to pracowniczka urzędu wobec samego marszałka), podreptał do NTO, aby nagłośnić sprawę?

Autor: Łukasz Żygadło

onet.pl, tvpopole

  1. Irena
    | ID: 7447e548 | #1

    Trudno zrozumieć,że wykształceni urzędnicy nie potrafią utrzymać prawidłowych relacji na niwie przełozony -podwładny. Mam wrażenie,ze wzajemne się obwinianie jest celowo wywoływane, aby nie pracować,aby nie rozwiązywać problemów regionalnych ,które są w gestii Urzedu Marszałkowskiego.. Wszystkim należy wypowiedzieć umowy o pracę a przyjąć tych pracowników,którzy gwarantują rzetelność na danym stanowisku.Wręcz smieszne jest mierzenie czasu przebywania w toalecie.To już jest głupota do n-tej potęgi. Artykuł odzwierciedla morale rządzącej partii miłosci PO i dlatego trzeba ich rozgonić natychmiast.

  2. Zbulwersowany
    | ID: 1eba3e11 | #2

    jak ktoś pisze „po kontach” to od razu kojarzy mi się pisowskim prostactwem i arogancją wobec pracodawcy. Zachwyt prezesem pis niestety to domena słabszej intelektualnie części naszego społeczeństwa

  3. Irena
    | ID: 7447e548 | #3

    @Zbulwersowany.Ja mam wątpliwosci co do Twej wypowiedzi. Nasze społeczeństwo,to mądre społeczeństwo.Jednakże ogłupiające media, w tym gazety, są w większości w obcych rękach, /bo zostały nieprawidłowo sprywatyzowane/. Więc trudno w potoku słów medialnych wyłuskać, po prostu -Prawdę,przez duże P. Nie można kojarzyć pisowskie prostactwo jak zwałeś,skoro sam używasz słów „po kontach”,skoro takich wyrazów w artykule nie ma.

  4. JuKa
    | ID: 24ea66f7 | #4

    Sam wiem co się wyprawia po zakładach pracy, jakie nie tyle skandaliczne, ale wręcz brutalne odzywki lecą ze strony szefów pod adresem podwładnych i wiem też doskonale, jak pięknie wszyscy ci ludzie byliby w stanie się bronić przed zarzutem naruszenia godności tych ludzi. Tym bardziej wierzę w prawdziwość treści artykułu NTO i mam nadzieję, że zostanie potwierdzona, kiedy wicemarszałek, zgodnie z zapowiedzią pozwie redakcję.

    Czy w treści tego artykułu autor zawarł zapis „po kontach”?
    Jeśli tak (rozumiem, że później nastąpiła poprawka), to jest dla mnie spalony.

  5. JuKa
    | ID: 24ea66f7 | #5

    Jest wystarczająco dużo metod wyegzekwowania należytej pracy, bez uciekania się do kontroli wyjść do toalety. Takie zagrania ośmieszają przełożonego, bowiem ujawnia się on pracownikowi, jako niedojda. Mądry szef potrafi wyłapać, gdzie jest granica śmieszności której nie powinien przekraczać. Z filmu zamieszczonego na YouTube wynika, że marszałek nie potrafi logicznie skojarzyć dwóch bezpośrednio wiążących się ze sobą faktów i w związku z tym zwyczajnie bredzi ośmieszając się publicznie.

  6. Irena
    | ID: 7447e548 | #6

    @P.Juka .Co z tego ,że jest kodeks pracy i inne przepisy prawne,skoro urzędnicy nie umieją lub nie potrafią ich czytać i zastosować.?? A już nie wspomnę o Rozumie ,którego nie używają. A jak Rozumu nie mają, to kto ich mianował na wysokie stanowiska
    w Urzędzie Marszałkowskim. !? Opisana w artykulach sytuacja pokazała” „,mózgi”,którym ani lewatywa nie zaradzi.Tutaj rozumie długie przesiadywanie w toalecie.

  7. Anonim
    | ID: bd5340e7 | #7

    te dwie sprawy dotyczą tej samej osoby a TWP podała błędnie iż chodzi o inną osobę, natomiast sprawę tej pani nagłośniło RADIO OPOLE które bez jej wiedzy znalazło dla siebie sensację a nawet podało nieprawdę że to ona sama to nagłośniła, ale żadnej pomocy już jej nie udzieliło, w momencie odwetu Sebesty że pójdzie z nimi do sądu wykorzystali panią uzyskując nagraną rozmowę z Sebestą i dalej już zamiotło sprawę pod dywan pozostawiając ją samej sobie a wręcz w ten sposób oszukali ją i wykorzystali co jest perfidne ale takie mamy media opłacane przez urząd, również ze swoich obietnic nie wywiązał się poseł Garbowski który unikał z nią spotkań ale to było przed wyborami więc publicznie chciał się pokazać jakim jest obrońcą uciśnionych, a wielkie kluby partyjne PIS, SLD, Mniejszość Niemiecka no i oczywiście radni sejmiku na czele z jej przewodniczącym oraz radnym z PIS Byczkowskim wszystko pozamiatali, również w tej sprawie nic nie zrobił wojewoda, rzecznik praw obywatelskich jak i sam premier bo jak mogą skrzywdzić swojego człowieka którego tak nagradzają pomimo przekrętów jakie w umwo są robione, a związki zawodowe pozostawiły ją osamotnioną i na pożarcie, wystarczy przyjrzeć się dokładnie nawet powołanej przez Sebestę Komisji antymobbingowej której skład nagle się zmienił za nim się zebrał wystarczy trochę poszukać ale w tym urzędzie wszystko można gdyż pan Sebesta jest do nieruszenia, również PIP stwierdził że mogło dojść do naruszenia godności osobistej ale też nic nie zrobił bo przecież wybierano nowego kierownika PIP w Opolu, już nie wspomnę o prokuraturze która zamiast zająć się sprawą sprawdzała tą panią a rzeczniczka oświadczyła że takie zachowania Sebesty były prawidłowe, tak wiec się pytam gdzie jest sprawiedliwość i prawa obywatela które gwarantuje Konstytucja. Ze sprawą Kostusia też nic nie zrobią gdyż tez ma wysoko duże poparcie, a poseł Korzeniowski woli o niczym nie wiedzieć.

  8. rozgoryczony
    | ID: bd5340e7 | #8

    te dwie sprawy dotyczą tej samej osoby a TWP podała błędnie iż chodzi o inną osobę, natomiast sprawę tej pani nagłośniło RADIO OPOLE które bez jej wiedzy znalazło dla siebie sensację a nawet podało nieprawdę że to ona sama to nagłośniła, ale żadnej pomocy już jej nie udzieliło, w momencie odwetu Sebesty że pójdzie z nimi do sądu wykorzystali panią uzyskując nagraną rozmowę z Sebestą i dalej już zamiotło sprawę pod dywan pozostawiając ją samej sobie a wręcz w ten sposób oszukali ją i wykorzystali co jest perfidne ale takie mamy media opłacane przez urząd, również ze swoich obietnic nie wywiązał się poseł Garbowski który unikał z nią spotkań ale to było przed wyborami więc publicznie chciał się pokazać jakim jest obrońcą uciśnionych, a wielkie kluby partyjne PIS, SLD, Mniejszość Niemiecka no i oczywiście radni sejmiku na czele z jej przewodniczącym oraz radnym z PIS Byczkowskim wszystko pozamiatali, również w tej sprawie nic nie zrobił wojewoda, rzecznik praw obywatelskich jak i sam premier bo jak mogą skrzywdzić swojego człowieka którego tak nagradzają pomimo przekrętów jakie w umwo są robione, a związki zawodowe pozostawiły ją osamotnioną i na pożarcie, wystarczy przyjrzeć się dokładnie nawet powołanej przez Sebestę Komisji antymobbingowej której skład nagle się zmienił za nim się zebrał wystarczy trochę poszukać ale w tym urzędzie wszystko można gdyż pan Sebesta jest do nieruszenia, również PIP stwierdził że mogło dojść do naruszenia godności osobistej ale też nic nie zrobił bo przecież wybierano nowego kierownika PIP w Opolu, już nie wspomnę o prokuraturze która zamiast zająć się sprawą sprawdzała tą panią a rzeczniczka oświadczyła że takie zachowania Sebesty były prawidłowe, tak wiec się pytam gdzie jest sprawiedliwość i prawa obywatela które gwarantuje Konstytucja. Ze sprawą Kostusia też nic nie zrobią gdyż tez ma wysoko duże poparcie, a poseł Korzeniowski woli o niczym nie wiedzieć.

Komentarze są zamknięte