Jak to jest z tą walką z korupcją?

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Solidarna Polska rozpoczyna ofensywę antykorupcyjną zapowiedział Prezes SP Zbigniew Ziobro. Początkiem wielkiej kampanii antykorupcyjnej ma być zapowiedziana na dzień 26 stycznia 2013 roku w Warszawie Konwencja.

Jak to jest z tą walką z korupcją? Cofnę cię nieco do najnowszej historii.

W kwietniu 2003 roku powstała pierwsza polska antykorupcyjna organizacja pozarządowa o charakterze ogólnopolskim, Stowarzyszenie Stop Korupcji z siedzibą w Opolu. Prezesem Zarządy Krajowego Stowarzyszenia został radny Opola Janusz Kowalski, wiceprezesem zaś Rafał Zgorzelski. Stowarzyszenie postawiło sobie za cel zapobieganie zjawiskom korupcji i łamaniu prawa oraz działanie na rzecz przejrzystości życia publicznego. Stowarzyszenie podjęło szereg działań. Latem 2003 roku powstał pierwszy polski wortal antykorupcyjny: http://www.stopkorupcji.org/. Stowarzyszenie komentowało oraz prezentowało w mediach różne zjawiska oraz pomagało zgłaszającym się obywatelom w sytuacjach, które mogły budzić wątpliwość.

W dniu 4 października 2003 roku SK zorganizowało w Toruniu I Ogólnopolski Kongres Antykorupcyjny. Ziobro więc inicjuje swoją akcję niejako w okrągłą rocznicę tamtych wydarzeń. W Kongresie, nad którym patronat medialny objęła „Rzeczpospolita” i „Gazeta Pomorska” uczestniczyli i wygłosili referaty między innymi Profesorowie Grzegorz Górski, śp. Jerzy Przystawa, Andrzej Zybertowicz oraz wówczas szefowa zlikwidowanego już polskiego oddziału Transparency International. Wśród słuchaczy oraz uczestników żywej dyskusji znaleźli się między innymi Marszałek Sejmu RP śp. Maciej Płażyński czy prezydent Łodzi dr Jerzy Kropiwnicki. Po Konferencji ukazała się też publikacja „O Nową Polskę” pod redakcją Janusza Kowalskiego i Rafała Zgorzelskiego z tekstami Profesorów Jacka Bartyzela, Grzegorza Górskiego, śp. Jerzego Przystawy, Jadwigi Staniszkis, Andrzeja Zybertowicza oraz śp. Krzysztofa Dzierżawskiego, Andrzeja Madeja, Julii Pitery, Wojciecha Turka i Małgorzaty Perzanowskiej – Zamajtys. Znajdziemy ją tu: http://www.stopkorupcji.org/onowapolske.pdf.

Osobiście starałem się podejmować wiele inicjatyw mających na celu przeciwdziałanie nepotyzmowi i korupcji. Pamiętam z jaką nieprzychylnością ta aktywność się spotykała i jak wiele problemów ze sobą niosła dla uczestników naszego Stowarzyszenia. Inicjowałem też – z jednym z ówczesnych bydgoskich posłów – konferencją prasową w województwie kujawsko – pomorskim akcję jawność oświadczeń majątkowych parlamentarzystów, a następnie już samodzielnie jawność oświadczeń majątkowych samorządowców. Jaki był szok wśród samorządowców? A jednak na ten apel odpowiedziało pozytywnie kilka kujawsko – pomorskich gmin. Dziś jest to już normą.

W czerwcu 2003 roku, a więc jeszcze na długo przed powstaniem CBA, które rozpoczęło działalność na podstawie ustawy z dnia 6 czerwca 2006 roku, uruchomiłem autorski projekt CIA – Centrum Interwencji Antykorupcyjnej, który to następnie podchwycili kolejno inni: http://www.stopkorupcji.org/pressroom/p25.html.

Piszę o tym, ponieważ doskonale pamiętam z jaką ogromną niechęcią spotykały się w kręgach politycznych te działania, nawet wśród tych polityków, którzy na fali „sanacji” państwa „wywozili” się na tych hasłach do wielkiej polityki wg sformułowanego niegdyś przez innego polityka Solidarnej Polski Jacka Kurskiego przesłania „ciemny lud wszystko kupi”.

Dziś cieszę się, że Zbigniew Ziobro podejmuje ponownie starcie z hydrą oraz „sitwami” oraz jednocześnie zachęcam wszystkich obserwatorów życia publicznego w Polsce do robienia użytku z własnego rozumu i nie ulegania presji nagonki na Ziobrę. Nie ważne czy się z nim zgadzam we wszystkim co robi. Nie ważne czy wierzę w powodzenie projektu Solidarnej Polski. Wiem, odczułem to na własnej skórze, jak ciężko walczyć z tym zjawiskiem w kraju, w którym większość ludzi uważa Premiera Donalda Tuska za złodzieja a za jedynego patriotę byłego Premiera Jarosława Kaczyńskiego, i jednocześnie legitymizuje przy wykorzystaniu wyborczej kartki władzę człeka, którego uznaje za złodzieja. Ponadto uważam, że o ile z korupcją można realnie walczyć, to nie tylko jedynie przy wykorzystaniu narzędzi prewencyjnych, lecz przede wszystkim w sferze zdefiniowanej przeze mnie już wcześniej potrzeby kontrrewolucji kulturowej. Wiem to dziś lepiej niż wtedy, gdy jako młody chłopak pewnie trochę (tylko trochę) ufałem jeszcze w to, że jak politycy głoszą hasła walki z korupcją, to autentycznie będą taki program realizować, a nie liczyć na to, i że tym razem „ciemny lud” to kupi. Sądzę też, że instytucjami takimi jak CBA powinni kierować doświadczeni i wykwalifikowani urzędnicy, menedżerowie, oficerowie, a nie politycy. Politycy, którzy wtedy, gdy ich partia sprawuje władzę mają być obiektywnymi i niezależnymi ekspertami (kuku na muniu), a gdy jest w opozycji parlamentarzystami.

Gra walką z korupcją się rozpoczyna. Dziś będą w sferze haseł przeciwdziałać jej zarówno ci, którzy autentycznie mają jej dosyć, jak i ci, którzy to i owo za uszami mają.

Autor: dr Rafał Zgorzelski

  1. | ID: daeb5013 | #1

    Ciekawy temat,ciekawie wyłożony.Warto zastanowić się,czy nie chciane JOW-y,które były tematami wielu spotkań wspomnianego śp.prof. Przystawy, marszałka śp,Płażyńskiego a także niestrudzonego p.Sanockiego z Nysy były by” lekarstwem” na korupcje.Należy skupić się na samorządach,w których pracują całe rodziny i pociotki.Jest to o tyle ważne,że nie kto inny tylko burmistrzowie,wójtowie są gospodarzami na swoim terenie i oni wydają decyzje przygotowane przez tą klikę bliskich,którzy problemów społecznych nie chcą widzieć i ukierunkowują działania niewłaściwie,Wiele złego robią prawnicy i dlatego czekam aż wszelkie Korporacje,te układanki prawników,sędziow,prokuratorów zostaną rozwiązane.Najpierw należy PO – Partię Miłości rozgonić na cztery strony świata ,oczywiście z rządem na czele.A może by tak taczki wykorzystać.? Było by to widowiskowe a i bardzo zapamiętane.

Komentarze są zamknięte