Ekspert: Polska Marynarka Wojenna tonie, natychmiast potrzebuje 10 mld złotych!

Redaktor Obywatelski4

Ze względu na bezpieczeństwo i prestiż Polska nie może pozwolić sobie na zmniejszenie Marynarki Wojennej – twierdzi były wiceminister obrony narodowej w rządzie PiS Jacek Kotas. Uważa on, że ta część armii jest dziś na równi pochyłej i wkrótce może przestać po prostu istnieć. – Nie słyszałem o państwie, które miałoby dostęp do morza, a nie miałoby Marynarki Wojennej. Marynarce Wojennej brakuje nowego sprzętu i nowoczesnych technologii. Średnia wieku floty to około 30 lat, część okrętów już dawno powinna zasilić ekspozycje muzealne. Do 2016 roku większość z nich będzie trzeba wycofać z użytku. Dlatego MW jak najszybciej potrzebuje 10 mld złotych na modernizację.

 – Za kilka lat Polska nie będzie miała okrętów bojowych, flota powietrzna zostanie zmniejszona o ponad 50 proc., bo pamiętajmy, że Marynarka Wojenna to nie tylko okręty. Właściwie ograniczy się to tylko do funkcji reprezentacyjnych  twierdzi Jacek Kotas.

Podkreśla, że na to Polska nie może sobie pozwolić. A do tego  jego zdaniem  prowadzą decyzje podejmowane w wojsku i resorcie.

  Marynarka Wojenna ma zapewnić nie tylko bezpieczeństwo bezpośrednie i obronę naszego terytorium, ale też powinna zapewnić ochronę i bezpieczeństwo na szlakach wodnych polskim statkom handlowym  mówi Jacek Kotas.  Ze względu na to, że Bałtyk jest małym akwenem, nigdy nie będziemy mocarstwem, ale Marynarkę Wojenną, nowoczesną i sprawną, Polska powinna mieć.

Dla porównania dziś potencjał uderzeniowy Holandii jest dwukrotnie większy niż Polski. Niemcy, dysponujący porównywalnej długości linią brzegową, dysponują 3,5 razy większym potencjałem uderzeniowym.

Według planów MON-u Marynarka Wojenna do 2030 roku ma wzmocnić się o trzy nowe okręty podwodne, trzy okręty obrony wybrzeża oraz trzy okręty patrolowe. Koszt ich zakupu szacuje się na około 7 mld złotych. Były wiceminister obrony narodowej uważa, że plan modernizacji jest niespójny i mało konkretny.

  Słyszymy o wydatkach inwestycyjnych, ogromnych jak na naszą skalę, bo w najbliższych latach ma być to ponad 100 mld zł. W tej chwili rocznie wydajemy na Marynarkę Wojenną  mniej niż 1 mld zł. Jestem ciekaw, jaka część z tych 100 mld zł zostanie przeznaczona na modernizację MW i w jaki sposób te pieniądze będą wykorzystane – twierdzi ekspert.

Newseria już wcześniej informowała, że MON podjął wstępną decyzję dotyczącą zakupu okrętów podwodnych. Dwa okręty typu 214 mają zostać wyprodukowane w niemieckiej stoczni HDW do 2020 roku. Budzi to sprzeciw innych kontrahentów, .m.in. Holendrów i Francuzów. Ci ostatni zarzucają Polsce, że wyboru dokonano z pominięciem procedur przetargowych. Jacek Kotas uważa, że błędem jest wybór partnera, który sprzedaje nam całościowy produkt bez dostępu do technologii.

  Wydaje się, że łatamy dziury  ocenia były wiceszef MON-u.  Nie wyobrażam sobie, że modernizacja Marynarki Wojennej mogłaby odbyć się bez udziału polskiego przemysłu. Jeżeli nawet nie jesteśmy w stanie zbudować odpowiedniej jednostki, to jestem przekonany, że jesteśmy w stanie brać udział w jej wyposażeniu i dostosowaniu.

Według nieoficjalnych informacji, o czym Newseria pisała kilka tygodni temu, oferta francuska umożliwia np. stronie polskiej wynegocjowanie w pakiecie dodatkowego uzbrojenia okrętów podwodnych, będącego uzupełnieniem tarczy obronnej promowanej przez prezydenta oraz transfer technologii. To uruchomiłoby nowe zamówienia dla Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.

  Najlepiej kupować technologie, ale razem z zabezpieczeniem pracy i dostępem do tych technologii dla polskiej firmy i przedstawicieli przemysłu zbrojeniowego  mówi Kotas.

Polskie wojsko zostanie w najbliższych latach zaangażowane w budowę tzw. tarczy antyrakietowej. Rozmowy nad tym projektem zainicjował w tym roku prezydent Bronisław Komorowski. Zdaniem byłego wiceszefa MON-u to ogromna szansa dla Marynarki Wojennej, która powinna partycypować w tym projekcie.

  Można by było sobie wyobrazić, że MW mogłaby być elementem tarczy rakietowej, o której mówił prezydent. Chodzi o okręty podwodne, na których rakiety mogły być zainstalowane. Wydaje się, że byłyby bezpieczniejsze niż stałe instalacje lądowe  twierdzi ekspert.

Jacek Kotas przypomina, że kraj, które chce być poważnie traktowany, musi inwestować i dbać o swoją armię. I dlatego – jego zdaniem – Polska nie może pozwolić sobie na zredukowanie Marynarki Wojennej do poziomu minimalnego.

  My nie tylko mamy się bronić. My powinniśmy też używać potencjał, który mamy, w roli straszaka. To znaczy, że ewentualny nasz przeciwnik powinien wiedzieć, że my możemy się obronić, ale powinien wiedzieć, że będziemy w stanie odpowiedzieć. I w kontekście tarczy antyrakietowej rola Marynarki Wojennej może być duża – podkreśla były wiceminister obrony narodowej.

oprac: ŁŻ

  1. Czytacz
    | ID: 6094d151 | #1

    Belgia nie ma marynarki wojennej co akurat nie zmienia faktu, że boli stan PMW.

  2. | ID: 919b7bc0 | #2

    @P.Czytacz ! A mnie to żal, ze stocznie znikają.
    A mnie to żal Marynarki. Każdy kraj walczy o swoje interesy a polski rząd – a własciwie to nierząd, rozdaje lekką rączką obcym podmiotom, nasz majątek .
    Tak, to nasi rodzice,po drugiej wojnie swiatowej wybudowali fabryki,stocznie.
    Dofinansowanie jest konieczne i do posłów z prawa i lewa należy szturmować.
    Ale póki co, należy dążyć do usunięcia rządu wprowadzic JOW-y, zmiany strukturalne.
    A obligatoryjny podatek obrotowy zaspokoi nasze potrzeby.

  3. svatopluk
    | ID: a9ef47c1 | #3

    Tylko skąd ma pochodzić ta kasa? Komu zabrać?

  4. | ID: 919b7bc0 | #4

    @P.svatopluk ! Podatek obrotowy np.1% od towarów pobierać od wszystkich podmiotów gospodarczych zarówno od polskich jak i zagranicznych.
    To jest sprawiedliwa danina, która już istniała,ale została zlikwidowana w 1991 roku.Nie może tak być,że podmioty zagraniczne są zwolnione z wszelkich podatków,na okres 10 lat,następnie się łączą z innym podmiotem i znowu są zwolnione na następne lata.Podatek obrotowy ich by nie minął.
    Tutaj prawnicy zarabiają full kasy,co zrozumiałe.Ale prawnicy mają wpływ na stanowione prawo w Sejmie,o czym posłowie przecież wiedzą.Złe prawo,które istnieje jest powodem naszej biedy
    .Należy obecny rząd pozbawić władzy i porządkować nasze Państwo.
    Zmiany strukturalne,zmiany w Konstytucji,wprowadzenie JOW, / o co zabiegał śp .prof. .Przystawa a także p.Sanocki i inni/, zlikwidowanie korporacji prawniczej, sądowniczej,itp. przyczynią się do normalnego funkcjonowania Państwa jako całości.
    Pozdrawiam.

Komentarze są zamknięte