Jedyna projekcja filmu hollywodzkiego „5 dni wojny” w Opolu

Niezależna Gazeta Obywatelska9

Zapraszamy na otwarty i jedyny pokaz filmu „5 dni wojny” w reżyserii Renny’ego Harlina, twórcy „Szklanej pułapki II”, który odbędzie się 3 czerwca 2012 roku o godz. 15.00 w kinie Helios w Opolu. Projekcję filmu poprzedzi spotkanie z ministrem w Kancelarii Prezydenta, obecnym Posłem na Sejm RP, Andrzejem Dudą. Po projekcji przewidziana jest dyskusja na temat rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 roku, w której tak ważną rolę odegrał prezydent RP śp. Lech Kaczyński. Cena 15 zł. Wcześniej o trudnościach w projekcji filmu pisaliśmy na łamach NGO. Organizatorem jest Klub „Gazety Polskiej” w Opolu  oraz opolskie struktury Prawa i Sprawiedliwości.

Oprac. TK

  1. Silo
    | ID: c7195b2f | #1

    Czytanka z historii najnowszej
    autor: Darek Arest

    uznało tę recenzję za pomocną
    (77 głosów).
    Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
    tak nie
    Gdy specjalista od opowieści o rekinach ludojadach i twardych gliniarzach granych przez wrestlerów bierze się za temat tak świeży i skomplikowany jak wojna w Osetii Południowej, należy oczekiwać najgorszego. Oglądając film Renny’ego Harlina, ma się wrażenie, że nie tylko wojna trwa dopiero pięć dni, ale w ogóle cały świat narodził się przed tygodniem. Gdy Micheil Saakaszwili (Andy Garcia) pojawia się na ekranie, czuje niepowstrzymaną potrzebę, by przypomnieć swoim najbliższym współpracownikom, że jest prezydentem Gruzji i wyjaśnia im, na czym polega konflikt z Rosją. Doświadczeni reporterzy wojenni zachowują się tak, jakby jeszcze wczoraj zawodowo hodowali pelargonie, do tego tłumaczą sobie nawzajem podstawowe geopolityczne kwestie, które na wylot zna przeciętny czytelnik prasy.

    No, ale u Harlina dziennikarski fach nie wymaga nadmiaru wiedzy, bo świat jest prosty. Gruzini są dzielni i dobrzy, Rosjanie – silni i złowieszczy, Osetyjczycy – okrutni i podstępni. Gruzja chce do Europy, Rosja marzy, by znowu być Imperium Zła, a przywódcy separatystów pragną jedynie podrzynać gardła. Powietrze jest gęste od helikopterów, które likwidują grupy cywilów ostrzałem rakietowym, a Osetia wygląda jak połączenie Bośni, Rwandy i Wietnamu. Obrazki z przekazów telewizyjnych zostały odpowiednio podrasowane, a wszystko, co nie mieści się w schemacie walki dobra ze złem, zostało zepchnięte poza kadr. Nie brak więc patosu i wybuchów, ale rzeczywistość jest gdzieś daleko stąd. Cała wojna zdaje się trwać tylko po to, by mogli ją udokumentować amerykańscy dziennikarze.

    Akcja skupia się wokół garstki korespondentów przygotowujących materiały o wojnie, która zdaje się nikogo nie obchodzić. Nie przyjechali jednak oni do Gruzji po sensacyjne materiały, ale zbawiać świat prawdą. Trudno sobie wyobrazić, jak główny bohater mógł przetrwać w tym biznesie, skoro rzuca się w środek konfliktu tylko po to, by ratować rannych cywili i dokumentować zbrodnie wojskowych. Thomas (Rupert Friend) jest typowym bohaterem bez właściwości, co nie przeszkadza mu stać się siłą mogącą zadecydować o rozstrzygnięciu konfliktu. Zamiast charakteru ma nieprzeniknioną twarz, tragiczną przeszłość, skłonność do alkoholu i ryzyka. Nie można mu się jednak dziwić, skoro pociski go omijają, sensacyjne materiały same pchają się w jego ręce, a kawaleria zawsze przybywa na czas, by wyratować go w ostatniej chwili.

    Nie wszystko jest winą fatalnego scenariusza, sztampowych postaci i okropnych dialogów. Harlin nie jest może symbolem wszystkiego, co najlepsze w kinie akcji, ale to stary hollywoodzki wyjadacz. Ciężko uwierzyć, że jego najnowszy film jest takim wykwitem nieporadności. Pocztówkowe ujęcia przeplatane są z „piekłem wojny”. Reżyser próbuje połączyć paradokumentalną manierę w stylu Paula Greengrassa z teledyskowymi efektami rodem z początku lat 90. – zwolnieniami i migawkowymi przyspieszeniami. Wypada to archaicznie i nieprzekonująco. Z aktorskiej ekipy bronią się jako tako jedynie charyzmatyczni Val Kilmer i Richard Coyle. Inni wydają się zagubieni, jakby nie wiedzieli, co ze sobą robić, poza wygłaszaniem głupich kwestii. A ich dramaty wypadają równie fałszywie, co gruziński akcent marokańskiej piękności Emmanuelle Chriqui.

    źródło: filmweb

  2. Jan Iżykowski
    | ID: 2cb76508 | #2

    Dzisiaj rano próbowałem kupić bilet w Heliosie w Opolu na 5 dni wojny. Nie ma, nie będzie, seans zamknięty i jedyny. Kolejny raz blokada do treści, które mogą zaburzyć „jedyną prawdę” głoszoną przez Agorę i towarzyszy. Nawet na tym portalu Pan Silo bezczelnie przedstawia recenzję ze związanego z Michnikiem portalu Filmweb.pl i Filmweb.com. Żeby nie być posądzony o teorie spiskowe, to proszę sprawdzić http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/agora-wydaje-filmowy-magazyn-do-czytania. W polskich sklepach internetowych film nadal jest niedostępny. Na Allegro próżno go szukać. Jest na Amazonie.com i do ściągnięcia w necie :). Dla gorzej znających język angielski są dostępne polskie napisy. A dla równowagi psychicznej polecam recenzję w niezależna.pl http://niezalezna.pl/27509-boze-jak-oni-go-nienawidza

  3. Jan Iżykowski
    | ID: 2cb76508 | #3

    Dzisiaj rano próbowałem dostać bilet na 5 dni wojny w opolskim Heliosie. Usłyszałem nie ma, nie będzie, nie przewidują, seans zamknięty. A teraz czytam na tym portalu zamieszczoną przez Pana Silo (!?) recenzję, wyprodukowaną na potrzeby filmweb.pl/filmweb.com – portalu ściśle związanego z Agorą. Tak na marginesie – warto zobaczyć jak wygląda mechanizm i rynek michnikowskiej propagandy i skład osobowy tam zatrudnionych ludzi. Na początek polecam http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/agora-wydaje-filmowy-magazyn-do-czytania. Szkoda, że do tej pory nie było nikogo na NGO, kto by zareagował na tą wielką troskę o dobry gust widza ze strony GW. Jak dalece przejawia się ta troska o „jedyną objawioną prawdę”, świadczy nie tylko zakaz emisji w kinie, ale brak filmu w polskich księgarniach i sklepach internetowych, a nawet na Allegro.pl. Na szczęście jest dostępny na Amazon.com i do ściągnięcia w internecie :) nawet już z polskimi napisami. A dla równowagi psychicznej polecam inną opinię na temat filmu i krótką historię walki o jego wprowadzenie na polski rynek http://niezalezna.pl/27509-boze-jak-oni-go-nienawidza http://niezalezna.pl/27478-jak-rosja-napadla-na-gruzje

  4. Nadia
    | ID: 309976f8 | #4

    O matko… komuna wróciła… partia (jedyna słuszna) organizuje seans filmowy poprzedzony prelekcją (aby widzowie wiedzieli jak film jedynie słusznie interpretować i oceniać…)

    Czekamy na recenzje naocznych świadków tego politycznie artystycznego wydarzenia…

    Niech umacnia się braterskie współdziałanie Prawa i Sprawiedliwości z Gazetą Polską!

    Pozdrawiamy weteranów walki i pracy – budowniczych niepodległej Gruzji!

    Popieramy pokojową politykę Gruzji!

    Dla dobra Ojczyzny łączmy doświadczenie starszych pokoleń z energią i nowatorstwem młodzieży z SP!

    (SP – Służba Polsce … ups… Solidarna Polska :)

  5. aaa
    | ID: 5f84509f | #5

    Nadia pedz do Rossyi skad cie oplacaja – marny pomiocie sowiecki!!!

  6. Nadia
    | ID: 309976f8 | #6

    aaa :
    Nadia pedz do Rossyi skad cie oplacaja – marny pomiocie sowiecki!!!

    a tak poza tym w domu wszyscy zdrowi?

  7. ak 47
    | ID: 069a5a3c | #7

    PiS miał 100% poparcia w szpitalach psychiatrycznych, tak więc chyba Twoje pytanie Nadio jest retoryczne

    Kurde czekam na tą kasę z Moskwy, muszę zapłacić za eutanazję babci :-D

  8. agnes
    | ID: 3c09e74e | #8

    @ak 47
    A PO miała 100% poparcia w więzieniach.
    Wielu psychologów uważa, że nie istnieje norma psychiczna; ludzie dzielą się, z grubsza rzecz ujmując, na neurotyków i psychopatów. Ci pierwsi to ludzie wrażliwi i myślący, ci drudzy – pozbawieni uczuć, cyniczni i niemoralni. Ci pierwsi to potencjalni pacjenci „psychiatryka”, ci drudzy – więzienia.
    Radzę dobrze się zastanowić, po której stoisz stronie…
    P.S. Piszemy „tę kasę”, a nie „tą kasę”. Coś kiepsko umiemy po polsku, może po rosyjsku byłoby lepiej… Że już nie wspomnę o wulgaryzmach! No, ale ja tu chyba perły przed wieprze rzucam…

  9. kłosek
    | ID: 309976f8 | #9

    Czekamy na relacje, recenzje z filmu :)

Komentarze są zamknięte