Polityczny mord – z perspektywy widza

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Ostatnie  programy informacyjne praktycznie non stop informowały o wydarzeniach w Norwegii. Wydarzeniach, które musiały wstrząsnąć każdym człowiekiem, który posiada w sobie sumienie i współczucie. Wczoraj jeszcze w szoku, dzisiaj już na zimno śledzę medialne doniesienia. Na szczęście mam dostęp nie tylko do polskich telewizji informacyjnych, ale także do telewizji z całego świata, które także skupiły swoją uwagę na norweskiej masakrze.

I całe szczęście, że nie jestem skazany na telewizje polskie w których za „ekspertów” robią takie postacie jak Marek Dukaczewski, czy  jakiś podrzędny strażak, zaskoczony trochę tematem, z racji zaproszenia przy okazji ostatniego „gorącego niusa” dotyczącego „tornad” i powodzi nad Polską .

Gdy jakiś czas temu oglądałem w CNN, czy BBC doniesienia o postrzeleniu w twarz amerykańskiej kongresman G.Giffords, uderzyła mnie refleksja, że już kilka godzin po zamachu mieliśmy pełną informację dotyczącą zamachowca. Wtedy jednak uznałem, że należy to złożyć na karb amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości i ich podejścia do „ochrony danych osobowych” kryminalistów i morderców (podejścia, które bardzo mi odpowiada).

Jednak obecnie, po zamachach w Norwegii także mamy dostępną pełną informację na temat mordercy, na temat jego poglądów politycznych, mamy do wglądu jego zdjęcie i profil psychologiczny.

Proszę porównać to teraz z naszym polskim podwórkiem. Do dzisiaj jako pierwszy polityczny morderca i zamachowiec III RP figuruje wszędzie Ryszard C. Nie mamy żadnych informacji o jego poglądach (na początku dziennikarze rządowi sugerowali, że jest słuchaczem Radia Maryja), publicznie zrobiono z niego psychopatę (wbrew późniejszym wynikom badań), który chciał zabić także Stefana Niesiołowskiego. Nie wiemy o tym człowieku nic, chociaż wyraźnie krzyczał on że „chciał zabić Kaczyńskiego, tylko miał za mały pistolet„.

Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której wczoraj i dzisiaj politycy którejś norweskiej partii zapraszani są na anteny wszystkich tamtejszych telewizji, ogłaszają publicznie, że winę za tę masakrę ponosi (wymieniony z nazwiska) szef zaatakowanej Partii Pracy, ponieważ spowodował powstanie „atmosfery politycznej nienawiści”. Czy takie coś jest do wyobrażenia?

Nie.

A z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Polsce, gdy w dniu politycznego mordu Janusz Palikot (w Polsat News) i inni funkcjonariusze Partii Miłości ogłaszali, że winę za morderstwo w biurze PiS ponosi osobiście Jarosław Kaczyński.

Dziś przylizani medialni prezenterzy w rodzaju Adriana Klarenbacha (TVP Info) mają używanie, gdy wypowiadają z nieskrywaną dumą i delikatnym uśmieszkiem, że za mord norweski odpowiada „prawicowy chrześcijański ekstremista„. Co samo w sobie jest ohydną manipulacją, ponieważ żaden wierzący prawdziwie chrześcijanin nie byłby gotowy do takiego czynu.

Szkoda że Pan Klarenbach nie miał takiego szelmowskiego uśmieszku gdy ogłaszał, że za mord łódzki odpowiada „antypisowski ekstremista, były członek Platformy Obywatelskiej”… moment przecież pan Klarenbach nie mógł mieć przy wypowiadaniu tych słów szelmowskiego uśmieszku… te słowa w polskich załganych telewizjach nigdy nie padły.

Autor: Cameel

  1. gość
    | ID: 53cf8b2b | #1

    dobry tekst

Komentarze są zamknięte