Tradycją współczesnego ONR stało się obchodzenie każdej kolejnej rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego (14 kwietnia) w innym mieście Polski. Dzięki temu od kilku lat docieramy z naszym przekazem do kolejnego zakątka naszego kraju, wywołując przy okazji medialne zainteresowanie ideą narodową. (dop. red. już za tydzień tj. 16 kwietnia br. w Opolu).
Dla nas jest to świętowanie wydarzenia z 1934 roku, kiedy młodzi obozu narodowego wybili się na samodzielność, tworząc własny, niezależny nurt w polskiej myśli politycznej. Dla nas jest to więc święto, dla naszych oponentów – okazja do awantur. I tak, w tego typu atmosferze, z większymi lub mniejszymi problemami, ONR maszeruje w kolejnym mieście.
Pierwsza manifestacja rocznicowa ONR, w której brałem udział, była zorganizowana w 2006 roku, kiedy to przeszliśmy ulicami stolicy. Pierwszy raz od wielu lat Warszawą przeszła grupa młodych narodowców w piaskowych koszulach. Nasz marsz „uświetniła” grupka kontestatorów z lewackiej antykatolickiej partyjki „Racja”, którą minęliśmy na samych początku pochodu.
Mimo, iż był to jeden z pierwszych pochodów ONR z taklą medialną „reklamą” i mimo tego, iż dopiero uczyliśmy się, jak organizować tego typu przedsięwzięcia, marsz ten uważam za udany.
Kolejny rocznicowy marsz, w 2007 r. (moim zdaniem do tej pory najlepszy), zorganizowaliśmy w Krakowie. Przeciwko naszemu pochodowi rozpętano medialną nagonkę – mówiono o tym, że Kraków, jako miasto tolerancji, jest zamknięte dla takich ludzi jak my. Marsz ten dobitnie pokazał też, jak służby porządkowe i władze państwowe chronią grupy lewicowe, mimo jawnego łamania przez nich prawa. Przeciwko nam zorganizowały się bowiem grupy lewackie, które mimo, iż były nielegalnymi zgromadzeniami, nie zostały usunięte z trasy, a były nawet chronione (sic!) – zapewne przed nami! Wtedy to lewicowi miłośnicy natury rzucili w marsz narodowców martwym kotem, co odbiło się echem w mediach. Mimo tych przeszkód kilkaset piaskowych koszul na ulicach Krakowa zamanifestowało narodowe poglądy.
W 2008 r., postanowiliśmy obchodzić uroczystości we Wrocławiu. Od samego początku napotykaliśmy opór władz miasta, mimo iż formalnie nie miały one do tego prawa. Wobec nieumożliwiania nam zorganizowania legalnej manifestacji z okazji rocznicy powstania ONR, uznaliśmy, że inna kwietniowa data (rocznica mordu katyńskiego), tym razem nie wzbudza tyle kontrowersji, a również zasługuje na upamiętnienie. Władze miasta z góry planowały jednak wobec nas prowokację i, jak tylko nasz marsz się rozpoczął, przedstawiciel Urzędu Miasta – łamiąc prawo – nakazał rozwiązanie pochodu i rozejście się jego uczestników. Wobec tak jawnego pogwałcenia naszego konstytucyjnego prawa do manifestowania swoich poglądów, ruszyliśmy dalej. Zakończyło się to brutalnym spacyfikowaniem przez policję naszej manifestacji, a ponad 300 narodowców zostało przewiezionych do aresztów na terenie całego miasta. ONR nie pozostał bierny wobec tak skandalicznego działania policji oraz władz miasta i skierował wniosek do sądu administracyjnego , gdzie sprawa zakończyła się dla nas pomyślnie. Sąd Administracyjny uznał, ponad wszelką wątpliwość, że decyzja Władz Miasta o rozwiązaniu naszej manifestacji była bezprawna.
Niestety, całe to zamieszanie pokazało tylko dobitnie, jak władze razem z mediami (które stwierdziły, że to ONR był prowodyrem zamieszania) łamią podstawowe obywatelskie prawa w Polsce.
O ile w 2006 r. maszerowaliśmy w stolicy państwa, tak w 2009 wybraliśmy na miejsce obchodów naszej rocznicy duchową stolicę Polski – Częstochowę.
Przegrana w Sądzie Administracyjnym miasta Wrocławia była przysłowiowym „kubłem zimnej wody” dla włodarzy innych miast, dlatego też ONR nie napotkał żadnych formalnych trudności z organizacją marszu. Także środowiska lewackie nie odważyły się stanąć na naszej drodze i dlatego manifestacja częstochowska na pewno zapisała się w naszej historii jako jedna z najspokojniejszych, co jest szczególnie ważne, gdyż ewentualne zamieszki organizowane wobec nas pod Jasną Górą były by aktem wyjątkowego chuligaństwa.
Po centralnej, południowej i zachodniej , w 2010 r. przyszła kolej na część wschodnią Polski – a mianowice na Lublin. Ubiegłoroczny marsz znowu spotkał się z zaciekłymi atakami ze strony szczególnie wrogich idei narodowej mediów.
Starano się przedstawić nas w jak najgorszym świetle. Straszono nami miasto i mieszkańców oraz szczuto z premedytacją lewackie bojówki przeciwko ONR. Z datą naszego święta zbiegła się katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem. Żałoba narodowa, jaka wówczas została wprowadzona, sprawiła, że zdecydowaliśmy się wyjątkowo przenieść marsz na miesiąc maj. Wówczas to przemaszerowaliśmy ulicami Lublina, mimo tradycyjnych już prób zablokowania go przez lewacką młodzież, która tym razem została wzorowo usunięta przez policję. Spokojne zachowanie manifestantów i skandaliczne zachowanie nielegalnych kontr demonstrantów spowodowało, że nawet media (poza tymi szczególnie wrogimi wobec nas) opisały wydarzenia w obiektywnym świetle.
Od 2006 r. ONR organizował manifestacje rocznicowe w różnych miastach Polski. Od samego niemal początku borykaliśmy się z utrudnieniami ze strony władz, policji i zajadłymi atakami mediów i lewackich ugrupań, przez media inspirowanych.
Każda ta manifestacja była wielkim świętem idei narodowej, która po tylu latach prześladowań wreszcie wyszła na ulice polskich miast dając żywe świadectwo prawdzie.
Autor: Artur Zienkiewicz z Gdańska
Opole 16 kwietnia godz 16 plac przy Katedrze:
Mam zaszczyt zaprosić Państwa na marsz organizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny z okazji 77 rocznicy podpisania Deklaracji Ideowej ONR.
Tegoroczna edycja marszu ma na celu upamiętnienie działaczy Polskiego Ruchu Narodowego zamordowanych z rąk Niemców w okresie II Wojny Światowej.
Przejdziemy z pod placu przy Opolskiej Katedrze na plac Wolności pod pomnik Bóg-Honor –Ojczyzna, gdzie zostanie odczytany między innymi Apel Poległych polskich narodowców.
Z pośród wszystkich ruchów politycznych II RP, to narodowcy złożyli największą daninę krwi na ołtarzu ojczyzny w okresie II Wojny Światowej.
Na polach bitewnych Kampanii Wrześniowej 1939 roku, w cywilnych, masowych egzekucjach m.in. w Palmirach, ścinani toporami w Poznaniu i Berlinie, w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Bierkenau, Dachu i Stutchoff, wreszcie w Powstaniu Warszawskim i w dziesiątkach potyczek leśnych, ginęli działacze polskiego obozu narodowego z rąk nazistowskich okupantów.
Dziś sami określani mianem „faszystów” wołają o sprawiedliwość i dobre imię.
16 kwietnia spadkobiercy idei narodowej przejdą ulicami Opola oddać sprawiedliwość i cześć poległym i zamordowanym.
Przyjdź i pomóż nam zadać kłam fałszywej propagandzie!
ps. Marsz będzie miał również charakter antyRAŚistowski
A można przyjść z śląską flagą?
Jestem też antyrasistą i oczywiście za pełną demokracją!