Pamiętają państwo Instytut Badań Marki? To taka firma szkoleniowa z Sosnowca, której właścicielem jest Arkadiusz Mieszczanin. Firma ta jest powiązana z DMS Consulting, gdzie funkcję prezesa sprawuje pani Madzia Moczała a pan Arek jest wiceprezesem. Obie firmy wyspecjalizowały się w „szkoleniach” w systemie samokształcenia kierowanego. Do redakcji www.ngopole.pl wpłynął list czytelnika w tej sprawie. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Dobry wieczór
Moja „przygoda” z firmami szkoleniowymi zaczęła się w styczniu 2012 roku. Pani zadzwoniła że prowadzą szkolenia BHP czy nie chciałbym skorzystać, była to firma DMS skorzystałem gdyż prowadzę firmę 3 osobową i należało mieć zrobione szkolenie. Myślałem że to jeden kurs i będzie po sprawie jak się myliłem. Za jakiś czas zadzwoniła pani że mam do zrobienia następne szkolenie. I tak brnąłem dalej w to bagno. Pewnego dnia pani dzwoniąc z następnym szkoleniem bąkneła coś że ona by na tym zakończyła. Nie bardzo zdałem sobie sprawę o co chodzi. Niedługo zadzwoniła pani z firmy szkoleniowej IBM i się zaczęło. Panie były bardzo stanowcze i nie uprzejme, twierdziły że w pierwszym szkoleniu podpisałem z nimi umowę na szkolenie i przyznane mnie fundusze unijne i jeżeli odmówię przyjęcia testu to oni skierują mnie na szkolenie stacjonarne i obciążą mnie zwrotem za dotacje. Na początku uwierzyłem i brałem następne szkolenia.Pani dzwoniąc mówiła że jeżeli chcę aby wykreślono mnie z listy firm nie posiadających szkolenia to muszę zakupić to szkolenie. Oczywiście była to nie prawda. Na pytanie czy to jest ostatnie szkolenie pani odpowiadała twierdząco, po czym w ciągu tygodnia lub dwóch dzwoniła następna pani twierdząc że jeszcze mam do zaliczenia jakieś szkolenie z kwietnia, stycznia lub maja. Na moją uwagę że poprzednia pani mówiła że nie ma już zaległości odpowiadała że tamta pani sprawdzała tylko swój dział, a w jej dziale jest test do rozwjązania i jeżeli chcę aby wykreślono mnie z ewidencji muszę zakupić ten test. Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. W końcu nie wytrzymałem i zacząłem odmawiać. Panie przy każdej odmowie były bardzo nie przyjemne i arogandzkie, jak wspomniałem wyżej straszyły skierowaniem na szkolenie i zwrotem dofinansowania. Taka rozmowa odbyła się na wiosnę gdzie pani powiedziała że skoro nie wyrażam zgody na zakup testu to kieruje mnie na szkolenie w dniach 11-13.04.2017 jakoś do dziś nie dostałem wezwania.
4.12.2017r. zadzwoniła do mnie pani Kankowska Barbara nr. tel. 32 705 02 77 z firmy nadzorującej szkolenia ze szkoleniem nie pamiętam tytułu. Powtórzyła się sytuacja z zastraszaniem. Pani na próbę odmowy przyjęcia testów zrobiła się opryskliwa mówiła że sobie z niej żarty robię, że te fundusze unijne które były przeznaczone na moje szkolenie można było przeznaczyć na osobę która ma więcej ode mnie nie zaliczonych testów i że będę obciążony zwrotem dofinansowania.Test miał kosztować 690 zł. Przyznaje że się złamałem i wyraziłem zgodę. Tego dnia zadzwoniła jeszcze jedna pani z firmy nadzorującej szkolenia i oferowała chyba takie samo szkolenie za 550 zł. (Była to pani z tej samej firmy gdyż na moją uwagę że pani Kankowska podała mi inną sumę powiedziała że z nią porozmawia i następnego dnia oddzwoni czego nie zrobiła do dziś) . I tu wreszcie coś we mnie pękło poszukałem pomocy w internecie i tak trafiłem do pana.
W tym roku dzwoniły jeszcze ze trzy panie z firmy nadzorującej szkolenia, ale na pytanie o nip firmy którą reprezentują jedna się natychmiast wyłączyła, druga i trzecia podała jakiś ciąg liczb. Panie które do mnie dzwoniły zawsze przedstawiały się z imienia i nazwiska, ale nie wiem czy one były prawdziwe , gdyż po otrzymaniu nazwiska po jakimś czasie oddzwoniłem na podany numer zgłosiła się jakaś pani że dodzwoniłem się do działu np: „X”.Gdy poprosiłem panią która miała być pod tym numerem nastąpiła cisza a po chwili pani powiedziała „może być”. I tak wygląda moja „przygoda” z DMS-em i IBM-em.
oprac. Wiktor Sobierajski
Mam takie same doświadczenia. Mam ich dość. Dzwonią i straszą karami, a ja mam ukończone wymagane szkolenia przeprowadzone przez inną firmę.
Też mam ich dość . Dzwonią i straszą. Są coraz bardziej natarczywi. Szantażują ,że mają dostęp do informacji o odbytych lub nie, szkoleniach. Teraz już wiem, że za głupotę się płaci. Nie wiem, jak się od nich uwolnić. Jak można tak żerować na ludziach. Barbara
Zadzwoniła do mnie kobieta z Instytutu Technologii Szkoleniowej i twierdzi właśnie że ma wgląd do moich szkoleń, nigdy z tą firmą nie miałem nic do czynienia, jakim cudem wiec wie co mam a czego mi brakuje? Coś mi tu śmierdzi i do tego straszy odsetkami jeśli nie kupię od niej. Czy to normalne?
mam identyczne doświadczenia z Firmą Instytut Badania Marki, jak to, które zostało opisane przez P. W. Sobierajskiego. Co robić w tej sprawie? Jak to jest możliwe, żeby taka „firma” działała w dzisiejszych czasach?