Od dawien dawna w Europie obowiązywały dwa modele sprawowania władzy: rzymski i bizantyjski. Rzymski zakłada przestrzeganie prawa naturalnego przez wszystkich – zarówno władców, jak i poddanych. Bizantyjski władców stawia ponad prawem, a nawet pozwala im na własne widzimisię wprowadzać prawa dla poddanych, niezgodne z prawem naturalnym.
A jak to wygląda obecnie? Tak samo jak przed wiekami. Rzeczpospolita stale próbuje obstawać przy prawie rzymskim, a jej sąsiedzi przy bizantyjskim. Nie tylko car Putin może robić co chce w „swoim” kraju, bo jest to oczywiste dla jego poddanych, ale i Unia Europejska pod wodzą „człowieka (kobiety? człowieczki?) roku” nie widzi nic niewłaściwego w narzucaniu innym własnego bezprawia.
W Polsce bez zmian. Agentury obcych wywiadów 80% środków przeznaczają na dezinformację społeczeństwa i pozyskiwanie agentów dla własnych celów. Honor i uczciwość są bezcenne dla nieprzekupnych, ale mają bardzo konkretną cenę dla szmat, które kosztują niewiele i zawsze można je przecież mianować „ludźmi honoru”, na potrzeby gawiedzi.
Obecnie mamy system prawny mieszany rzymsko-bizantyjski. Czyli prawu podlegamy my wszyscy, nie wyłączając Prezydenta, Sejmu i rządu, natomiast Trybunał Konstytucyjny plasuje się zarówno ponad prawem, jak i samą konstytucją.
Pozdrawiam i do następnej soboty
Małgorzata Todd