Jesteśmy partią tolerancji – powiedzieli wiceprezesi PiS – premier Mateusz Morawiecki i europoseł Joachim Brudziński – pytani o występ amerykańskiego zespołu na imprezie sylwestrowej organizowanej przez TVP. – Niektórzy politycy PiS są chyba aż nadto tolerancyjni dla afirmacji ideologii LGBT w „Sylwestrze Marzeń” TVP. Trzeba jasno przypomnieć, że pan prezydent Andrzej Duda po podpisaniu Karty Rodziny w roku 2020 publicznie oznajmił, że istnieje ideologia LGBT, bo za każdą ideologią stoją ludzie. Obecne wypowiedzi polityków PiS ostentacyjnie podważają deklaracje prezydenta Andrzeja Dudy z wyborów w roku 2020! Skoro za kilka milionów z budżetu publicznej telewizji można promować poglądy odrzucone w ostatnich wyborach prezydenckich, bo przypomnę, że kandydat środowiska LGBT uzyskał 2,12% głosów, to dochodzi do pytania, czy jeśli jakiś zespół zapragnie użyć symbolu „sierpa i młota”, to mamy być tolerancyjni i nie wyrażać swojej opinii? Wyskok Black Eyed Peas w dniu odejścia do Domu Ojca Papieża Benedykta XVI, o czym musieli wiedzieć ci muzycy, jest pewnym manifestem, jeśli się zważy na postawę zmarłego Ojca Świętego wobec żądań aktywistów LGBT. W naszej opinii 2% polskiego społeczeństwa nie może narzucać nam swojego stylu życia. Więcej, jest wiele osób odmiennej orientacji, które nie popierają sposobu promowania opinii tej społeczności, np. burd, kpin z religii, tożsamości narodowej, profanacji kościołów, etc. Dobrym przykładem jest tutaj polski youtuber Michał Jakuboski mieszkający w Wielkiej Brytanii. – powiedział nam Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Za tymi profanacjami, które ja tak nazywam, profanacjami pomników, które są dla bardzo wielu Polaków niesamowicie ważnymi symbolami, bo tu nie chodzi tylko o Chrystusa Zbawiciela, ale o resztę pomników, które zostały udekorowane. (…) Ja uważam, że to jest niepotrzebna konfrontacja społeczna, w kraju w którym, moim zdaniem przez ostatnie 30 lat zrobiono naprawdę dużo w kwestii budowania tolerancji wobec osób homoseksualnych. (…) Ja nagrałem serię Vlogów na temat homoseksualistów w Polsce i afery z LGBT i marszami rok temu, równo rok temu. Pod koniec lipca 2019 roku. Wtedy nazwałem „malowanymi pajacami” tych ludzi, którzy idąc w tych pochodach w tych marszach równości na ulicach Polski. Zamiast pokazywać pozytywną stronę z punktu widzenia społeczeństwa — nas, urządzała jakiś bal przebierańców w stylu Love Parade, łącznie z jakimiś takim emblematami wręcz seksualnymi, ordynarnymi i ja dlatego nazwałem ich wtedy „malowanymi pajacami”. (…) Ja chcę zaznaczyć, że ja nie jestem katolikiem, ale staję ostatnio coraz częściej w obronie katolików, bo uważam, że to jest bardzo krzywdzące co się dzieje. Powiedział Pan bardzo wyraźnie, że nie ma ataków na muzułmanów. Powiedzmy sobie tak, jeśli chodzi o tradycyjny islam, gdyby wydarzyłaby się sytuacja, w której ktoś ubrałby proroka Mahometa w tęczowe barwy, to ja współczuje tej osobie, bo tu prokuratura by nie miała już nic do roboty. Natomiast w przypadku chrześcijan i katolików bardzo łatwo sobie można pozwalać, zwłaszcza w takim kraju jak Polska, w którym pomimo tego, co się mówi, bardzo silnie osadzona jest praworządność, bardzo łatwo jest uderzać w ludzi, którzy nie są chętni do tego żeby oddać, a takimi są chrześcijanie.”
– mówił w wywiadzie z sierpnia 2020 roku dla Radio Poznań wspomniany wyżej Michał Jakuboski.
Tolerancja według PiS
Nie jesteśmy za tym, aby ograniczać jakąkolwiek ekspresję artystyczną zespołów, które wykonują swój program”
— powiedział premier w poniedziałek na konferencji prasowej w sprawie manifestu Black Eyed Peas.
My w oczywisty sposób dbamy o rodzinę; o to, aby wszystkie wartości bliskie sercom ogromnej większości Polaków były pielęgnowane, ale też jesteśmy bardzo tolerancyjni dla wszystkich”
— zapewnił.
Nie czuję się w jakikolwiek sposób zaatakowany jakąkolwiek ideologią czy promocją. Tolerancja tak, afirmacja niekoniecznie. Jesteśmy partią pełną tolerancji, szanujemy każdego człowieka. Nieważne są dla nas jego poglądy, wyznanie religijne, orientacja seksualna. Cóż mi do tego, kto kogo kocha i jak kocha”
— mówił europoseł Joachim Brudziński.
Dyscyplinarka dla wiceministra
Oburzenia zaistniałą sytuacją nie krył w sylwestrowy wieczór wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Polityk Solidarnej Polski zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym stwierdził, że Telewizja Polska zorganizowała nie „Sylwester Marzeń”, lecz „sylwester wynaturzeń”. Następnie wdał się w ostrą dyskusję z liderem „Black Eyed Peas”. Jak przekazał w poniedziałek portal Gazeta.pl, prof. Jakub Urbanik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego złożył do rektora UW „zawiadomienie o możliwości popełnienia deliktu dyscyplinarnego” przez dr. hab. Marcina Warchoła, który jest pracownikiem uczelni. – Ta wypowiedź nie jest zgodna z nauką, bo orientacja seksualna nie jest wynaturzeniem – powiedział prof. Urbanik w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Wiceminister Warchoł natomiast zwrócił uwagę, iż „ewentualne postępowanie dyscyplinarne to zaprzeczenie wolności, tolerancji i wolnej dyskusji”.
– podaje DoRzeczy.pl.
To szaleństwo. Minister Marcin Warchoł z Solidarnej Polski ma prawo do swojej opinii. Jeśli sprawa dyscyplinarna z donosu prof. Jakuba Urbanika ma zostać wszczęta, to oczywiście chcemy poznać efekty postępowania wobec autorów konferencji naukowej poświęconej rzekomemu dorobkowi Karola Marksa z 2018 roku. Jacek Hołówka i Bogdan Dziobkowski, wydali książkę „Marksizm. Nadzieje i rozczarowania”, która miała pokazać rzekomą aktualność tzw. filozofii marksistowskiej. Jeśli takiego postępowania nie wszczęto to warto zapytać dlaczego? Instytut Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego może promować komunizm, a wybrany w wyborach powszechnych parlamentarzysta nie może wyrazić swojej opinii? To aberracja.”
– mówi nam Paweł Czyż z ZChR.
Piotr Galicki