Wczoraj były prezydent Wałęsa zapowiedział na portalu społecznościowym Twitter, że pozwie IPN, bo ma dość „dalszych kłamliwych pomówień” przeciwko jego dobremu imieniu. „Wielomilionowe odszkodowanie” chce przekazać strajkującym nauczycielom. Dzisiaj wniosek o skorzystanie w sprawie orzeczenia sądu lustracyjnego dotyczącego oświadczenia lustracyjnego Lecha Wałęsy przesłała prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobro i RPO Adamowi Bodnarowi była radna Sejmiku Województwa Śląskiego i prezes tworzącego się Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego Monika Socha-Czyż.
– Chodzi o elementarne zasady demokratycznego państwa. Nie można uprawiać farsy i utrzymywać orzeczenia lustracyjnego Lecha Wałęsy za obowiązujące w obrocie prawnym skoro z szafy szefa MSW PRL wysypały się dokumenty, które nie były znane w czasie orzeczenia sądu lustracyjnego w 2000 roku. Niech Sąd Najwyższy rozstrzygnie czy Lech Wałęsa był czy nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa – mówi NGO Monika Socha – Czyż.
(…) Ważny interes społeczny wymaga, aby Sąd Najwyższy pochylił się nad nieznanymi przez dekady dokumentami, które nielegalnie przechowywał w swoim domu gen. LWP i były szef MSW PRL Czesław Kiszczak, a które według IPN wskazują, że były prezydent był tajnym i świadomym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa – TW „Bolkiem”. Złożenie takiej skargi nadzwyczajnej jest również uzasadnione dla interesu prawnego Lecha Wałęsy gwarantowanego art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzona w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmieniona następnie Protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełniona Protokołem nr 2. W/w Konwencja nie precyzuje przy tym konieczności osobistego dokonania czynności inicjujących rozpoznanie sprawy przez zainteresowanego, a jedynie udziela gwarancji „prawa do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd”. Uchylenie orzeczenia byłego sądu lustracyjnego da szansę b. prezydentowi na procesowe wykazanie, że złożył oświadczenie prawdziwe i nie wprowadził w błąd milionów Polaków w czasie wyborów prezydenckich w 2000 roku.
Apeluję również o odebranie Lechowi Wałęsie zaświadczenia nr 1763 o uznaniu go za pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL. Chcę podkreślić, że w dacie wydania wyroku przez sąd lustracyjny w sprawie w/w, materiał zgromadzony przez IPN na temat lustrowanego był wybrakowany – ważne dokumenty z MSW PRL lub MSWiA III RP dotyczące L. Wałęsy nielegalnie pozyskał gen. LWP Czesław Kiszczak – czym wpłynął na wydane orzeczenie. Taki stan powoduje, że złożenie przez Panów tzw. „SKARGI NADZWYCZAJNEJ” jest niezbędny. Wnoszę przy tym o pozyskanie i dołączenie do akt postulowanej przeze mnie skargi wszystkich dostępnych dokumentów dotyczących działalności Lecha Wałęsy o znaczeniu istotnym dla oceny prawdziwości jego oświadczenia lustracyjnego z tzw. zbioru zamkniętego tzw. „Z-ki” oraz dokumentów wytworzonych przez wojskowe służby specjalne MON PRL”
– napisała w swoim wniosku społeczniczka z Bielska-Białej.
Piotr Galicki
Wnioskować mogą strony. Nie głupia Socha od pługa