Na głównej stronie internetowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowano wielkich rozmiarów informację o śmierci uczestnika Powstania Warszawskiego gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. – O zmarłych w naszej kulturze nie mówimy źle. Niemniej jednak informacja na stronie internetowej MKiDN przypomina hipotetyczną sytuację, gdyby ktoś próbował opisywać postać gen. Józefa Zajączka, upamiętnionego na paryskim Łuku Triumfalnym, całkowicie pomijając jego służbę po 1815 roku dla rosyjskiego cara Aleksandra I i fakt historyczny, że Zajączek został pierwszym carskim namiestnikiem Królestwa Polskiego – mówi NGO lider KPN-NIEZŁOMNI Adam Słomka.
– Odchodzi pokolenie, które w 1944 r. do końca walczyło o wolną Polskę. Trudno się z tym pogodzić, ale taka jest nieubłagana kolej rzeczy – powiedział prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego na wieść o śmierci gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Dodał, że podczas Powstania Warszawskiego generał zapisał najbardziej chwalebne chwile swojej biografii.
Jak czytamy na łamach Wikipedii:
W 2012 ujawniono, że według akt Instytutu Pamięci Narodowej gen. Zbigniew Ścibor-Rylski współpracował po wojnie ze służbami komunistycznymi. Prokurator pionu lustracyjnego IPN Piotr Dąbrowski wniósł o lustrację generała jako członka Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Zarzucono mu, że w oświadczeniu lustracyjnym z 2007 zataił swoje związki ze służbami PRL. Rozpoczęto proces lustracyjny, przerwany jednak został już w listopadzie 2016 z uwagi na zły stan zdrowia oskarżonego.
Gazeta Wyborcza podawała, że według źródeł IPN-u Ścibor-Rylski był tajnym współpracownikiem poznańskiego UB pod pseudonimem TW „Zdzisławski” w latach 1947–1964, a potem, po przeprowadzce z rodziną do Warszawy (1963), miał podjąć współpracę z wywiadem, którą kontynuował aż do 1981. Ich zdaniem zachowała się jego teczka personalna i teczka pracy, 34 ręcznie pisane przez niego meldunki oraz kilkadziesiąt raportów ze spotkań z oficerem prowadzącym. Według zachowanych dokumentów Ścibor-Rylski został w 1947 zarejestrowany przez Wydział I Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Przynajmniej od 1956 współpracować miał z I i II Departamentem MSW, gdzie zajmował się ponoć inwigilacją swojej żony. Oprócz tego miał rozpracowywać środowiska polonijne w USA i Międzynarodowe Targi Poznańskie”
– Liczę, że resort wicepremiera Piotra Glińskiego odnajdzie umiar. Oczekuję też, że będzie równie spektakularnie informował o „odejściu na wieczną wartę” tych żołnierzy Września’39, Powstańców Warszawskich, partyzantów AK, NSZ czy antykomunistycznego podziemia powojennego, w stosunku do których nie ma wątpliwości moralno-etycznych związanych z funkcjonowaniem komunistycznego totalitaryzmu – podsumowuje Adam Słomka.
Czy zatem wicepremier Piotr Gliński z PiS dostosowuje się do poprawności politycznej III RP, która zakłamuje złożoną rzeczywistość czasów PRL? Czas pokaże …
(słz), Niezależna Gazeta Obywatelska