Eksces bez jakiejkolwiek podstawy konstytucyjnej – tak prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego ocenił działania rządu, a zwłaszcza MSWiA, na polecenie którego funkcjonariusze Policji, przy wsparciu Służby Ochrony Państwa, weszli pod nieobecność głowy państwa do Pałacu Prezydenckiego i nielegalnie zatrzymali posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Prof. Piotrowski komentował to skandaliczne zdarzenie na antenie Radia Szczecin. Wyraźnie poruszony zaznaczył, że doszło do wydarzenia bez precedensu:
Mamy pewien eksces w postępowaniu organów ścigania, który polega na działaniu naruszającym powagę państwa, powagę Rzeczpospolitej. Przecież tutaj chodzi o prezydenta Rzeczpospolitej, nie o ujęcie sprawców przestępstwa, którzy dopiero co je popełnili i teraz policja w pościgu za nimi wpada do Pałacu Prezydenckiego i tam ich ujmuje. Mamy do czynienia z sytuacją o innym charakterze. Mianowicie z tym, że prezydent najwidoczniej traktował tych posłów jako swoich gości. Tak to przynajmniej należy rozumieć, bo inaczej nie byliby w Pałacu Prezydenckim. Jest to moim zdaniem obrazą prezydenta. W ten sposób dokonano potraktowania prezydenta tak, jakby on nie miał prawa do przyjmowania u siebie tych osób, które przecież wcześniej ułaskawił. Nie było żadnego powodu, żeby okazać taki brak szacunku dla Rzeczpospolitej.”
Konstytucjonalista podkreślił, że ofiarą wczorajszej akcji padło przede wszystkim państwo polskie:
To jest nie tyle brak szacunku dla prezydenta, ale brak szacunku dla państwa polskiego, które ma prezydenta Rzeczpospolitej, a ten prezydent RP jest odwiedzany przez Policję w dowolnym momencie i traktowany tak, jakby można było podporządkować jego decyzje decyzjom sądu rejonowego wykonującego wyrok.”
Pytany o możliwą reakcję głowy państwa (rozmowa odbywała się kilkadziesiąt minut po nielegalnym zatrzymaniu posłów Kamińskiego i Wąsika), odparł, że spodziewa się, iż będzie ona „powściągliwa, ale adekwatna do powagi urzędu, powagi państwa, powagi Rzeczpospolitej”:
Nie jesteśmy w takim państwie – nie chcę tu żadnego państwa wymieniać z nazwy – którego prezydent w dowolnym momencie, w dodatku w czasie, kiedy go nie ma w pałacu, jest nachodzony przez Policję. To jest rzecz zupełnie niebywała. I to jest także problem relacji pomiędzy władzą sądowniczą, która, jak rozumiem, zajęła się zleceniem wykonania tego wyroku, a władzą wykonawczą, którą tutaj przecież prezydent reprezentuje.
Na koniec ekspert dosadnie stwierdził, że władze złamały Konstytucję:
To jest dla mnie bardzo zaskakujące, nie znajduję żadnej podstawy, jakiejkolwiek podstawy konstytucyjnej, która by legitymowała, uzasadniała tego rodzaju praktykę. I muszę powiedzieć, że to jest zupełnie niepotrzebne.
To kolejny głos dowodzący, że nowa władza w ogóle się nie przejmuje nie tylko prawem, ale również dobrem Rzeczpospolitej i jakimkolwiek szacunkiem dla jej pierwszego obywatela.
Źródło: mtp, wPolityce.pl
Skandal i tyle…