
Sąd zdecydował o umorzeniu postępowania wobec Sławomira Nitrasa z uwagi na rzekomą znikomą szkodliwość społeczną. Chodzi o sprawę rzekomego znieważenia działacza organizacji pro-life. Do zdarzenia miało dojść w 2018 roku w okolicach Placu Defilad w Warszawie. Zdaniem adwokata reprezentującego oskarżyciela prywatnego, poseł PO miał użyć słów: „gnoje”, „gówniarz”, „dureń” oraz „banda psycholi”. - Powtarzamy, że jedynym sposobem na uzdrowienie polskiego wymiaru sprawiedliwości jest wprowadzenie systemu tzw. ław przysięgłych, które funkcjonowały w II RP, a dzisiaj znamy je z krajów anglosaskich. Przy takim rozwiązaniu to grupa losowo wybranych obywateli mieszkających na terenie działania danego sądu orzekać będzie o winie osoby sądzonej lub jej braku, a sędzia jedynie będzie dbał o przebieg rozpraw i miarkował ramy wyroku zgodnie z kodeksem karnym. Skandaliczne orzeczenie sądu w sprawie Sławomira Nitrasa jest zastosowaniem w praktyce programu Platformy Obywatelskiej wyrażonego publicznie przez podsądnego Nitrasa w sprawie opiłowania katolików. Dyskryminowanie osób wierzących jest sprzeczne z zapisami Konstytucji RP, a samo orzeczenie sądu łamie standardy europejskie - powiedział nam Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Czytaj więcej...