ZChR pozytywnie o podręczniku do Historii i Teraźniejszości

Zastępca Naczelnego

Monika Socha-Czyż z ZChR/Twitter.com

Jako pierwsi w Polsce szczegółowo recenzujemy w całości podręcznik do „Historii i teraźniejszości” napisany przez prof. Wojciecha Roszkowskiego. Na ponad 500 stronach autor prezentuje wizję świata, w której jedyną akceptowalną postawą życiową jest wiara w chrześcijańskiego Boga, a lewica, gender, Niemcy, feminizm i ateizm to zjawiska godne potępienia – grzmią w poniedziałkowym tekście na portalu Onet.pl Paweł Czernich i Piotr Kozanecki. – Co oczywiste z większością tez dziennikarzy Onetu, w których dezawuują podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego, nie zgadzamy się. Autor trafnie opisuje świat współczesny oraz meandry polityki. Niemniej, w naszej opinii wymaga zmian drugi rozdział pt. „Ideologie i nazizm”, w którym autor wylicza wśród zgubnych ideologii chrześcijańską demokrację. Profesor Roszkowski wymienia kilka „najbardziej popularnych obecnie ideologii: socjalizm, liberalizm, feminizm i ideologię gender, współczesną chadecję, czyli chrześcijańską demokrację, której jednak nie należy utożsamiać z chadecją sprzed 40 lat i więcej”. W naszej opinii, Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin jest prawdziwie chrześcijańsko-demokratyczną partią, której podwalin należy szukać w rozmowach lidera ZChR z ks. kard. Robertem Sarahem. Stąd też autor podręcznika powinien wyjaśnić, że używa skrótu mając na myśli m.in. niemiecką CDU. Warto przecież dodać, że Zjednoczenie przedstawiło wszystkim sejmikom wojewódzkim projekt przyjęcie Karty Praw Rodziny Jana Pawła II i we wszystkich ten kluczowy dla prawdziwej chadecji dokument został odrzucony, również głosami radnych PiS. Czasem zatem trudno wyciągnąć właściwe wnioski nawet jeśli odnajdujemy różnicę między słowami a czynami – mówi nam Monika Socha-Czyż, sekretarz generalny ZChR.

W podobnym tonie wypowiada się w rozmowie z NGO prezes ZChR dr Bogusław Rogalski.

Dr Bogusław Rogalski na paradzie w Wilnie w roku 2019/l24.lt

Zasiadaliśmy z profesorem Wojciechem Roszkowskim wspólnie w Parlamencie Europejskim. Cenię jego książki, niemniej jako prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin i historyk, nie mogę zgodzić się na wymienianie chadecji wśród ideologii jakich jak gender. To, że część europejskich polityków uważa się za przedstawicieli chrześcijańskiej demokracji, to nie oznacza, że przedstawicielami tego nurtu są w istocie. To w podręczniku do HiT wymaga przepracowania”

– mówi nam lider ZChR.

 

 

 

Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?”

– czytamy w podręczniku do HiT.

Roszkowski zauważa oczywiście, jak gigantyczny wpływ nie tylko na kulturę, ale także na naukę i politykę miała końcówka lat 60. I nie ukrywa swojego negatywnego stosunku co do natury tego wpływu. Jako jeden z produktów tamtych czasów Roszkowski uznaje poprawność polityczną, jedno z mniej lubianych pojęć na polskiej prawicy. „Z pozoru postępowe slogany zatruły naukę i szkolnictwo. Młodzież zaczęto głównie uczyć o nadużyciach cywilizacji zachodniej, a nie o jej osiągnięciach. Całą winę na przykład za handel niewolnikami zwalano na białych, zapominając o roli arabskich pośredników, krytykowano krucjaty, nie wspominając o militarnej ekspansji islamu —w tym opanowania Ziemi Świętej – w pierwszych jego wiekach, historię Kościoła sprowadzano do inkwizycji, a nie wspominano o dużo surowszych sądach świeckich tamtego okresu albo o zakonach i świętych, którzy torowali drogę kulturze, nauce i gospodarce europejskiej. Taka postawa samobiczowania się Zachodu była bardzo na rękę Moskwie”.

– czytamy w tekście dziennikarzy Onetu.

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte