Niemieccy politycy nagradzają Tuleyę medalem i obrażają Polskę: ”Niezależność sądów jest zagrożona”

Zastępca Naczelnego

Foto za: mbei.nrw/rechtsstaat

To już tradycja, że niemieccy politycy hołubią przedstawicieli „kasty” sędziowskiej. Wcześniej nagradzali, m.in. prof. Małgorzatę Gersdorf, a dziś na szczególne względy może liczyć sędzia Igor Tuleya. Właśnie otrzymał medal za „zaangażowanie w praworządność w Europie” od władz landu Nadrenii i Północnej Westfalii, tego samego, którego były premier optował za dokończeniem budowy gazociągu Nord Stream 2. To ma być apolityczność sędziowska? Portal wPolityce.pl poznał uzasadnienie dla nagrody dla przedstawiciela polskiej „kasty” sędziowskiej.

W komunikacie dotyczącym wręczeniu Tulei nagrody, który znajdujemy na stronie internetowej tego najludniejszego landu w Niemczech, znaleźć można obraźliwe stwierdzenia dotyczące naszego kraju i pogardliwy ton odnoszący się do polskiej demokracji.

Niestety, faktem jest również, że w niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej niezależność sądów jest zagrożona, zdaniem Holthoff-Pförtner. „W tzw. krajach wyszehradzkich podział władzy i niezawisłość sędziów są systematycznie ograniczane. Dzisiejszą ceremonią wręczenia nagród pragnę przyczynić się do uhonorowania osób i organizacji, które przez lata pracowały często niezwykle ciężko na rzecz rządów prawa w swoim kraju”

– czytamy w komunikacie Nadrenii i Północnej Westfalii.

Igor Tuleya jest symbolem zaangażowania w rządy prawa, którego nie można wystarczająco docenić. Jest to imponujący dowód na to, że zobowiązanie do przestrzegania praworządności nie może być brane za pewnik. Oprócz moralnego kompasu potrzebna jest również odwaga, by przezwyciężyć opór i gotowość do zaakceptowania osobistych i zawodowych niedogodności, aby to zrobić. Jego poświęcenie i zaangażowanie sprawiły, że Igor Tuleya stał się wzorem dla sędziów i przyszłych młodych prawników, którym zależy na demokracji w Europie”

– przekonywał Stephan Holthoff-Pförtner, minister ds. Europy niemieckiego landu.

Nie „dorośliśmy” do Europy?

Sam Igor Tuleya przekonywał, że polska demokracja jest bardzo niedojrzała i „krucha”

Sytuacja w Polsce pokazuje, że zarówno rządy prawa, jak i sama demokracja są bardzo kruche. Okres po 1989 roku okazał się zbyt krótki na zakotwiczenie tych wartości w Polsce. Przykład Polski pokazuje też, że wartości UE zawsze powinny być kultywowane i podtrzymywane. Demokracja i rządy prawa nie są dane raz na zawsze jako prawa naturalne”

– przekonywał Igor Tuleya po odebraniu nagrody.

Zniszczenie rządów prawa w Polsce oznacza zniszczenie rządów prawa w Europie. Zjednoczona Europa opiera się na rządach prawa. Ale rządy prawa nie mogą się obronić. Potrzebuje obrońców gotowych poświęcić wszystko, aby go chronić. Zniszczenie rządów prawa niszczy liberalną demokrację. Wrogowie rządów prawa są więc nie tylko wrogami demokracji, ale przede wszystkim zjednoczonej Europy. Powinniśmy zawsze rozmawiać o rządach prawa i demokracji”

– tak kreował się na bohatera Igor Tuleya.

Przyjmowanie przez sędziów nagród od polityków jest zaprzeczeniem niezależności, apolityczności i niezawisłości sędziowskiej. Kolejny raz okazało się, że dla popularności, sędzia Igor Tuleya jest w stanie przekroczyć granicę pomiędzy niezależnym sędzią, a czynnym politykiem i komentatorem politycznym. Smutny upadek etosu sędziowskiego.

Źródło: WB, wPolityce.pl

Komentarze są zamknięte