Prezes ZChR dr Bogusław Rogalski: Potrzebni są politycy, nowi krzyżowcy, gotowi bronić tego co święte

Zastępca Naczelnego

Prezes ZChR dr Bogusław Rogalski/NGO

Sprawy dotyczące wiary, a przede wszystkim religii katolickiej oraz wartości chrześcijańskie są coraz bardziej spychane na margines, są lekceważone, ośmieszane a nawet zwalczane w przestrzeni publicznej.

Ma to oczywisty związek z postępującą ateizacją społeczeństwa zachodniego, a na gruncie europejskim z sukcesywnym odchodzeniem od korzeni chrześcijańskich naszego kontynentu, czyli odejściem od cywilizacji łacińskiej na rzecz libertyńskiego, lewicowo – nihilistycznego światopoglądu, który jest urzeczywistnieniem idei wolnomularskich, które od kilkuset lat zatruwają umysły Europejczyków. A których celem jest materializacja hasła „novus ordo seclorum”, czyli nowy prządek rzeczy, głoszonego przez masoński Zakon Iluminatów, założony przez Adama Weishaupta pod koniec XVIII wieku. Środkiem do realizacji tego przewrotnego celu jest zaś konsekwentny i ciągły atak na Kościół Katolicki oraz na organizacje społeczne czy polityczne nawiązujące do nauki społecznej Kościoła. Stąd tak ważny jest dzisiaj aktywny udział katolików, a mówiąc szerzej chrześcijan, w życiu publicznym, o powrót Europy do swoich korzeni, jako antidotum na postępującą dechrystianizację.

Nota doktrynalna Stolicy Apostolskiej

Widząc wielkie zagrożenie, którego doświadcza Kościół i jego wierni w postaci kolejnej odsłony neomarksizmu, zmierzającej do przebiegunowania świata wartości poprzez rewolucję obyczajową i światopoglądową, w 2002 roku ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Józef Ratzinger opracował obowiązującą „Notę doktrynalną dotyczącą pewnych kwestii związanych z udziałem i postawą katolików w życiu politycznym”, którą następnie zatwierdził papież Jan Paweł II. Wydanie noty było pilnym wymogiem naszych czasów, swego rodzaju drogowskazem dla wiernych świeckich, zwłaszcza polityków, pokazującym w jaki sposób należy prezentować i bronić katolicki świat wartości w sferze publicznej, nie ulegając jednocześnie wszechobecnej poprawności politycznej. Nota jest też przypomnieniem o obowiązku udziału katolików w życiu politycznym, czyli wszędzie tam, gdzie podejmowane są decyzje dotyczące wszystkich sfer życia obywateli i państwa. Ubolewać natomiast należy nad tym, że nota ta nadal pozostaje mało znana wiernym świeckim i katolickim politykom, stąd zapewne bierze się wiele nieporozumień podczas wyrażania swojej woli w trakcie najbardziej charakterystycznego dla demokracji aktu głosowania, czy to w parlamencie czy też przy urnie wyborczej. Obowiązek zaznajomienia wiernych z notą spoczywa na biskupach, gdyż to oni są pierwszymi adresatami niniejszego dokumentu, o czym dowiadujemy się w jego wstępie. Nad kilkoma wskazaniami noty warto się zastanowić i raz jeszcze wydobyć na światło dzienne.

Nie wolno oddzielać człowieka od Boga ani polityki od moralności”

Nota doktrynalna za przykład do naśladowania stawia świętych oraz ludzi Kościoła, którzy swoim życiem i podjętymi decyzjami potrafili dać świadectwo prawdzie, dochować wierności zasadom Wiary i Prawa Bożego, którzy nie zawierali niegodziwych kompromisów. W ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat naszej europejskiej historii udział chrześcijan w sprawach tego świata był znaczący i decydujący, przynajmniej do drugiej połowy XX wieku. Przejawem tego działania było otwarte uczestnictwo w życiu politycznym. I do tego modelu aktywności należałoby powrócić, na przekór hasłom wojującego ateizmu mówiącego, że religia jest sprawą prywatną. To pogląd błędny i celowo siane ziarno zwątpienia oparte na relatywizmie. My chrześcijanie mamy swoją wielką tradycję działalności pro publico bono. W gronie swoich świętych Kościół czci wielu mężczyzn i wiele kobiet, którzy służyli Bogu poprzez ofiarny udział w działalności politycznej i w sprawowaniu rządów. Wśród nich znajduje się św. Tomasz More, ogłoszony patronem rządzących i polityków, który potrafił świadczyć aż do męczeńskiej śmierci o niepodważalnej godności sumienia i prawdy. Mimo, że był poddawany różnym formom psychologicznego nacisku (skąd my to dzisiaj znamy?), odrzucał wszelki kompromis oraz dochowując wierności zasadom i prawdziwym wartościom, swoim życiem i swą śmiercią pokazał, że „nie wolno oddzielać człowieka od Boga ani polityki od moralności”, jak ujął to Jan Paweł II w swoim liście apostolskim dotyczącym świętego.

Świeccy nie mogą rezygnować z udziału w polityce”

Poprzez pełnienie wspólnych powinności obywatelskich, kierując się chrześcijańskim sumieniem świeccy wierni wykonują właściwe im zadanie, jakim jest przenikanie duchem chrześcijańskim doczesnego porządku. Z tej podstawowej nauki Soboru Watykańskiego II wynika, że świeccy nie mogą rezygnować z udziału w polityce. Celem Noty jest przypomnienie niektórych zasad, jakimi katolicy w swoim chrześcijańskim sumieniu winni się kierować w podejmowaniu społecznych i politycznych zadań w społeczeństwach demokratycznych. Nie można pokryć milczeniem pewnych tendencji kulturowych, które poważnie zagrażają systemom prawnym, w konsekwencji także postawom przyszłych pokoleń. Jednocześnie w imię fałszywie pojmowanej tolerancji żąda się od znacznej części obywateli – wśród nich także od katolików – aby zrezygnowali z wnoszenia do życia społeczno – politycznego swoich krajów tego, co zgodnie z koncepcją ludzkiej osoby i z oceną wspólnego dobra uznają po ludzku za prawdziwe i słuszne. Ta relatywistyczna koncepcja pluralizmu nie ma nic wspólnego z prawnie uzasadnioną wolnością obywateli – katolików do wybierania spośród politycznych opinii dających się pogodzić z wiarą i naturalnym prawem moralnym. Wolność polityczna nie jest i nie może być oparta na relatywistycznej idei, że wszystkie koncepcje na temat dobra człowieka są równie prawdziwe i mają tę samą wartość. Chrześcijanin jest wezwany do odrzucenia koncepcji pluralizmu pojmowanego w sensie moralnego relatywizmu. Jest on bowiem szkodliwy dla demokratycznego życia, które potrzebuje prawdziwych i trwałych fundamentów, to znaczy etycznych zasad, które nie mogą być przedmiotem negocjacji.” Nota doktrynalna podkreśla w sposób bezpośredni, że jednym z najważniejszych wyznaczników działalności publicznej jest odniesienie do prawidłowej koncepcji osoby. „Odnośnie do tej zasady zaangażowanie katolików nie może dopuszczać żadnego kompromisu, gdyż w przeciwnym razie zostałoby przekreślone świadectwo chrześcijańskiej wiary w świecie.” Fundamentalne znaczenie ma tu prawny zamach na nietykalność ludzkiego życia. „W obliczu tego zagrożenia katolicy mają prawo i obowiązek podnosić głos, aby przypominać najgłębszy sens życia”. Na sprawy te stanowczo zwracał uwagę Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” mówiąc, że „wszyscy, którzy na mocy wyboru zasiadają w gremiach prawodawczych, mają konkretną powinność przeciwstawienia się wszelkiemu prawu, które okazywałoby się zamachem na ludzkie życie. Parlamentarzystom, podobnie jak żadnemu katolikowi, nie wolno uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani okazywać mu poparcia w głosowaniu”. Nota doktrynalna dodaje do tych słów Papieża mocne wskazanie: „W tym kontekście udziału katolików w życiu politycznym, należy podkreślić, że prawidłowo ukształtowane sumienie chrześcijańskie nie pozwala nikomu popierać w głosowaniu programu politycznego czy też pojedynczej ustawy, których podstawowe treści wiary i moralności byłyby obalone przez sformułowania alternatywne albo przeciwne tymże treściom. Kiedy działalność polityczna prowadzi do konfrontacji z zasadami moralnymi, które nie dopuszczają odstępstw, wyjątków ani żadnego kompromisu, wówczas zaangażowanie katolików staje się bardziej oczywiste i nabrzmiałe odpowiedzialnością”.

Katolicy mają aktywnie bronić zasad wiary i pobudzać w swoich ojczyznach patriotyzm”

Jak zatem w dzisiejszej Polsce i Europie powinno wyglądać realizowanie w praktyce wskazań zawartych w nocie doktrynalnej? Na jakich głównych założeniach powinni opierać się katoliccy politycy? Pomocne są konkretne wskazania, których przed kilku laty udzielił kardynał Robert Sarah, ówczesny prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który był gościem honorowym I Kongresu Europa Christi w Warszawie. Powiedział wówczas, że Polska winna być „strażnikiem Europy” i ostrzegać przed niebezpieczeństwami, które wynikają z cichej apostazji Starego Kontynentu, bo Europa przeżywa od dwóch wieków bezprecedensowy kryzys cywilizacyjny. Przede wszystkim katolicy muszą przestać być bierni, mają być aktywni w życiu społecznym i politycznym, to obowiązek każdego katolika. Kardynał powtórzył to wielokrotnie. Mają aktywnie bronić zasad wiary i pobudzać w swoich ojczyznach patriotyzm przeciwstawiając się kosmopolityzmowi, liberalno-lewicowej propagandzie oraz poprawności politycznej, która zepchnęła europejskich katolików z powrotem do katakumb. Mamy z nich odważnie wyjść broniąc nasz świat wartości. W przeciwnym razie za 50 lat zaczną powstawać na naszym kontynencie islamskie kalifaty. Kardynał Robert Sarah wskazał na cztery najważniejsze punkty, filary wokół których i na których należy prowadzić bezkompromisową, jak to nazwał, walkę o przyszłość naszego kontynentu: obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, ochrona rodziny i małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny – odważny sprzeciw wobec związków homoseksualnych, walka z niszczycielską ideologią gender, przeciwstawienie się nowej islamizacji, która staje się śmiertelnym zagrożeniem dla Europy. To z jego nauki powinniśmy współcześnie czerpać, przywracając Europie prawdziwe oblicze, powracając do jej chrześcijańskich korzeni.

Potrzebni są wśród świeckich odważni rycerze Chrystusa, nowi krzyżowcy, gotowi bronić tego co święte

Współczesna trudna sytuacja, w której znajduje się Europa, wymaga od nas większego uczestniczenia w kierowaniu sprawami publicznymi w klimacie prawdziwej wolności. Dobro naszych narodów i państw domaga się od nas nowych i bardziej wszechstronnych form udziału chrześcijan w życiu społecznym. Poprzez zdecydowane i większe zaangażowanie w sferę polityki, kierując się chrześcijańskim sumieniem, w zgodzie z wartościami, jakie z tym sumieniem harmonizują, świeccy wierni, a szczególnie politycy, mogą skutecznie bronić tradycyjnych zasad i wartości tożsamych dla fundamentów Europy, a w konsekwencji prowadzić jej sukcesywną rechrystianizację, jako przeciwwagę dla trwającej dechrystianizacji, ateizacji i islamizacji kontynentu. Oto zadanie przed którym stoimy. Oczywistym wydaje się nawiązanie do budowania Wspólnoty opartej na wizji Roberta Schumana i Alcide de Gasperiego, polegającej na powszechnym, głębokim i odważnym zaangażowaniu katolików w politykę, aby przywrócić prawdziwą, chrześcijańską twarz Europie. Jak próbował to uczynić, tworząc flagę europejską, Arsene Heitz, poprzez bezpośrednie nawiązanie do symboliki Niepokalanej Dziewicy Maryi. Zatem zadaniem naszym powinno być nieustanne przypominanie zasad, jakimi katolicy w swoim chrześcijańskim sumieniu winni się kierować w podejmowaniu społecznych i politycznych zadań. Żyjemy w czasach, gdy potrzebni są wśród świeckich odważni rycerze Chrystusa, nowi krzyżowcy, gotowi bronić tego co święte, dziedzictwa ostatnich dwóch tysięcy lat, które jest w Europie brutalnie zwalczane. Europę i Polskę da się jeszcze uratować. W tym dziele może nam pomóc „Nota doktrynalna dotycząca pewnych kwestii związanych z udziałem i postawą katolików w życiu politycznym”, która jest jednoznacznym wskazaniem zasad postępowania dla wszystkich katolików biorących aktywny udział w życiu publicznym. Na spotkaniu w Watykanie w listopadzie 2016 roku kardynał Robert Sarah wypowiedział znamienne słowa: „To nie będzie łatwa droga, to będzie walka Dawida z Goliatem, ale wiecie przecież jak się zakończyła”. Czy po tych słowach można mieć jeszcze jakiekolwiek wątpliwości?

dr Bogusław Rogalski

Prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin

Komentarze są zamknięte