Chadecy z ZChR: Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie wybryku nauczycielki z Krapkowic jest jaskrawo sprzeczny z orzecznictwem Wielkiej Izby Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu

Zastępca Naczelnego

Rzecznik prasowy ZChR Paweł Czyż/NGO

Sąd Najwyższy odrzucił we wtorek skargę nadzwyczajną Prokuratora Generalnego od wyroku ws. dyskryminacji nauczycielki z Krapkowic zasądzającego odszkodowanie i przeprosiny pedagog. Spór kobiety z dyrekcją rozpoczął się po zdjęciu przez nią krzyża ze ściany w pokoju nauczycielskim – podaje Interia.pl. Sprawa  toczyła się przed sądem pracy z powództwa nauczycielki przeciwko zespołowi szkół w Krapkowicach. Grażyna J. poczuła się dyskryminowana ze względu na swe poglądy i skierowała sprawę do sądu po tym, gdy w 2014 r. zdjęła krzyż, wiszący w pokoju nauczycielskim. Jak wskazywała, z powodu jej bezwyznaniowości była mobbingowana m.in. przez kierownictwo szkoły. W szkole z powodu zdjęcia krzyża odbyły się rada pedagogiczna i referendum, w którym 90 proc. nauczycieli opowiedziało się za ponownym powieszeniem krzyża w pokoju nauczycielskim.

Wtorkowy wyrok Sądu Najwyższego jest sprzeczny z wyrokiem Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Lautsi przeciwko Włochom z dnia 3 listopada 2009 roku. Sprawa dotyczy szerszego zagadnienia obecności symboli religijnych w miejscach publicznych, ale zapadła w sprawie związanej z prawem rodziców do zapewnienia edukacji dzieci zgodnej z ich przekonaniami religijnymi i filozoficznymi. Trybunał w siedmioosobowym składzie tzw. Małej Izby orzekł jednomyślnie naruszenie art. 2 Protokołu dodatkowego nr 1 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i art. 9 EKPC (wolność myśli, sumienia i wyznania) przez fakt, że w sali lekcyjnej wisi krzyż. Wielka Izba Trybunału wyrokiem z 18 marca 2001 r. w siedemnastoosobowym składzie orzekła przeciwnie, że w żadnym wypadku nie można uznać wiszącego krzyża za ingerencję naruszającą prawo do poszanowania przekonań religijnych i filozoficznych rodziców dziecka niewierzących czy wyznających inną niż chrześcijańska wiarę. Znamienne, że Wielka Izba orzekła o tym braku naruszenia Konwencji głosami 15 do 2, podkreślając znaczenie krzyża w tradycji i kulturze Europy, a także jego charakter pasywny przez fakt zawieszenia na ścianie, niedający się porównać z czynnym oddziaływaniem, jakie występuje w procesie nauczania – przekazywania określonych wartości lub wiedzy. Nie ma więc nic wspólnego z indoktrynacją”

– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

We wrześniu 2016 r. Sąd Okręgowy w Opolu orzekł, że nauczycielka była dyskryminowana i przyznał jej 5 tys. zł odszkodowania oraz nakazał opublikowanie przeprosin przez dyrekcję szkoły w lokalnych mediach. W styczniu 2017 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał ten wyrok i został on już wykonany.

W czerwcu 2017 r. prokurator regionalny we Wrocławiu informował, że skierował do SN skargę kasacyjną od wyroku SA. „W ocenie prokuratora przełożona nie dyskryminowała nauczycielki. Jeśli spotkały ją przykrości czy wyrazy oburzenia, to ze strony kolegów z pracy. Ta pani zeznała na procesie, że zdjęła krzyż, by przeprowadzić eksperyment socjologiczny, czyli był to rodzaj prowokacji” – oceniała prokuratura.

W listopadzie 2018 r. kasacja ta została oddalona przez SN. „Zachowanie pracodawcy, które wyrażało się w stworzeniu wobec pracownicy atmosfery wrogości, narażeniu na ataki i obrazę, a także próbę ostracyzmu ze strony innych pracowników, jak również uczniów szkoły, a ponadto brak przeciwdziałania takim atakom oraz w szczególności przez brak podjęcia jakiejkolwiek próby uspokojenia atmosfery i wygaszenia emocji, w celu załagodzenia sytuacji, stanowiło przejaw dyskryminacji pracownika w formie molestowania ze względu na wyznawany przez niego światopogląd” – ocenił wtedy SN.

SN informował wtedy, że „przedmiotem sprawy nie była kwestia dopuszczalności powieszenia krzyża w pokoju nauczycielskim w szkole publicznej, ani kwestia prawa osób wierzących do manifestowania swojej religii”. „Uwaga SN skupiała się jedynie na ocenie zachowania dyrekcji pozwanej szkoły, jako pracodawcy powódki” – dodawał wówczas ten sąd.” ”

– podaje Interia.

Skoro liczni sędziowie Sądu Najwyższego w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wskazują na rzekomy prymat prawa europejskiego, to dziwi nas, że w sprawie nauczycielki z Krapkowic zajęli stanowisko sprzeczne z wyrokiem Wielkiej Izby Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Naszym zdaniem, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinien rozważyć wzruszenie wtorkowego wyroku Sądu Najwyższego na podstawie wspomnianej sprawy Lautsi przeciwko Włochom na gruncie zastosowania tego wyroku przez Polskę. Skoro instytucje unijne mogą poza traktatami ingerować w polski wymiar sprawiedliwości, to czas wykorzystywać europejskie orzecznictwo do uchylania wyroków polskiego Sądu Najwyższego, które są sprzeczne z linią orzeczniczą, np. w sprawie symboli religijnych”

– konkluduje w rozmowie z nami Paweł Czyż z ZChR.

Piotr Galicki

 

Komentarze są zamknięte