Prezes chadeków z ZChR dr Bogusław Rogalski do ambasador Wielkiej Brytanii Anny Clunes w sprawie Polaka przebywajacego w Plymouth: Prawo do życia jest pierwszym ze wszystkich ludzkich praw

Zastępca Naczelnego

Prezes ZChR dr Bogusław Rogalski

Pogorszył się stan Polaka pozostającego w stanie wegetatywnym w szpitalu w Plymouth w południowo-zachodniej Anglii – poinformowali PAP w poniedziałek wieczorem jego bliscy. – Jako Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin stanowczo protestujemy przeciwko skazaniu obywatela polskiego na barbarzyńską, powolną śmierć głodową i żądamy od państwa brytyjskiego natychmiastowego podania Mu wody i pokarmu. Wartości cywilizacji europejskiej zawsze nakazywały ratowanie życia ludzkiego, a prawo do życia jest pierwszym ze wszystkich ludzkich praw. Okrutna śmierć przez zagłodzenie, którą państwo brytyjskie zastosowało wobec polskiego obywatela, który posiada paszport dyplomatyczny, kojarzy się nam Polakom z najgorszej strony, gdyż metoda ta była stosowana wobec Polaków przez niemieckich nazistów w celach śmierci podczas II Wojny Światowej – pisze w swoim wystąpieniu do ambasador Wielkiej Brytanii w Warszawie Anny Clunes prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski.

Wyrażamy przede wszystkim obawy o innych obywateli Polski, którzy są leczeni w Wielkiej Brytanii. Chcemy wiedzieć, jaka była skala – jeśli były takie przypadki –  odmowy podłączenia do respiratorów w czasie leczenia COVID-19 polskich obywateli w zaawansowanym wieku i w efekcie jaka była skala zgonów związanych z koronawirusem wśród Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Tu może chodzić o wielu weteranów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy w sporej części nigdy nie utracili polskiego obywatelstwa. Działania polskiego ministerstwa sprawiedliwości – szczególnie wiceministra Marcina Warchoła – są cenne, słuszne i celne. Niemniej, jeżeli polskie MSZ nie potrafi wyegzekwować od Wielkiej Brytanii uznania paszportu dyplomatycznego, to uważamy, że na miejsce do szpitala w Plymouth powinie udać się osobiście premier Mateusz Morawiecki. Taki wyraźny sygnał najpewniej zostanie odnotowany przez zagraniczne media i taka presja będzie tutaj przydatna. W walce o życie, każde życie, nie powinno być żadnych kompromisów, ani metod odrzucanych w związku z poprawnością polityczną czy stosunkami dwustronnymi”

– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Dziwi nas, że Wielka Brytania, kraj szczycący się swoją wielowiekową kulturą, stosuje dzisiaj wobec polskiego obywatela brutalną i barbarzyńską metodę skazania na śmierć głodową. Jest to o tyle zadziwiające, że Rzeczpospolita Polska, chce powrotu swojego obywatela do kraju, aby poddać go leczeniu w renomowanej i znanej na całym świecie Klinice „Budzik” w Olsztynie przeznaczonej dla osób z urazami mózgu i przebywających w śpiączce. Uniemożliwienie przez państwo brytyjskie powrotu polskiego obywatela, posiadającego paszport dyplomatyczny, do Ojczyzny, który nie popełnił na terytorium Wielkiej Brytanii żadnego czynu zabronionego, a któremu odmawia się leczenia w Polsce i skazuje na śmierć głodową, jest pogwałceniem prawa międzynarodowego oraz aktem nieprzyjaznym wobec Rzeczypospolitej Polskiej. Apelujemy do Rządu Jej Królewskiej Mości o bezzwłoczne umożliwienie obywatelowi polskiemu powrotu do Polski. W tej sprawie rząd brytyjski powinien stanąć po stronie cywilizacji życia, o której tak wiele mówił nasz wielki Rodak Jan Paweł II. Pragniemy też poinformować Waszą Ekscelencję, iż w przypadku śmierci polskiego obywatela wskutek zastosowanej wobec Niego nieludzkiej i barbarzyńskiej metody śmierci głodowej, Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin wystąpi do rządu Rzeczypospolitej Polskiej z wnioskiem o zawieszenie relacji dyplomatycznych z Wielką Brytanią”

– napisał w liscie do ambasador Clunes prezes ZChR dr Bogusław Rogalski.

R.S. – mieszkający od kilkunastu lat w Wielkiej Brytanii obywatel Polski – trafił do szpitala w Plymouth po ataku serca w dniu 6 listopada 2020 r., w wyniku którego doszło do zatrzymania akcji serca, a jego mózg był pozbawiony tlenu przez co najmniej 45 minut. Początkowo znajdował się w śpiączce, później jego kondycja poprawiła do stanu wegetatywnego, ale według szpitala on ma niewielką szansę na przejście w stan minimalnej świadomości na niskim poziomie.

W związku z tym szpital wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica.

Żona R.S. uważa, że nie chciałby on być podtrzymywany przy życiu w obecnym stanie, a druga część rodziny argumentuje, że jako praktykujący katolik opowiadał się za prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zatem nie chciałby, aby jego życie zakończyło się w ten sposób.

W poniedziałek wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł powiedział, że zwrócił się do szpitala z prośbą o podłączenie do aparatury podtrzymującej życie Polaka. Ma to związek z zeszłotygodniowym wnioskiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie o jego całkowite ubezwłasnowolnienie i decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie, który orzekł o zabezpieczeniu postępowania poprzez wyrażenie zgody na przetransportowanie mężczyzny na terytorium Polski. Ponadto w zeszłym tygodniu do konsulatu w Londynie został wysłany paszport dyplomatyczny dla R.S., ale na przyznanie mężczyźnie statusu członka personelu dyplomatycznego – co oznaczałoby jego wyłączenie spod jurysdykcji brytyjskiej – musi się zgodzić strona brytyjska”

– podają polskie media za PAP.

Piotr Galicki

 

Komentarze są zamknięte