Litewski Sąd Konstytucyjny nie będzie rozpatrywał wniosku Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin

Zastępca Naczelnego

Foto za www.l24.lt/Marian Paluszkiewicz

Sąd Konstytucyjny nie będzie rozpatrywał wniosku Akcji Wyborczej Polaków na Litwie–Związku Chrześcijańskich Rodzin w sprawie naruszeń podczas wyborów parlamentarnych. Tym samym sprawa o nieprawidłowości wyborcze pozostaje nadal otwarta.

W ostatni wtorek litewscy parlamentarzyści rozpatrzyli w drugim czytaniu i przyjęli w trybie pilnym wniosek Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin o zwrócenie się do Sądu Konstytucyjnego w sprawie rażących naruszeń podczas wyborów parlamentarnych. Za ostatecznym przyjęciem wniosku głosowało 63 posłów, 23 było przeciwko i 10 wstrzymało się od głosu.

ZOBACZ METERIAŁ TVP WILNO

Nad tym wnioskiem Sejm miał pochylić się po upływie 48 godzin po ogłoszeniu wyników wyborów. Nasza partia – Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin złożyła skargę w porę, ale przewodniczący Sejmu, nie wypełniając swoich obowiązków, nie poinformował posłów i nie zwoływał posiedzeń. To dziś pragnę podziękować, że przynajmniej dzisiaj rozpatrujemy ten projekt wniosku i liczymy na to, że będzie zapewnione prawo do obrony”

– powiedziała dzisiaj w Sejmie przed głosowaniem Rita Tamašunienė, minister spraw wewnętrznych, poseł z frakcji AWPL-ZChR.

Apelowała do parlamentarzystów o zatwierdzenie odpowiedniego projektu uchwały, aby „pokazać, że jednak istnieje wymiar sprawiedliwości”.

Sąd Konstytucyjny powie, czy warto bronić naszej prawdy. Bo ta sytuacja nie jest jednoznaczna. Trzeba dziś odpowiedzieć, aby w przyszłości moglibyśmy przeprowadzać wybory zgodnie z Konstytucją – wolne, demokratyczne i publiczne”

– mówiła Tamašunienė.

Zwróciła uwagę na to, że zgodnie z ordynacją wyborczą media mogą publikować informację – dodatnią czy negatywną – o kandydatach w wyborach, ale muszą się zarejestrować jako uczestnicy kampanii wyborczej.

Ale jeśli chodzi o „Laisvės TV”, ta instytucja w ogóle nie jest zarejestrowana jako środek masowego przekazu, mimo że są szykowane audycje, które są transmitowane i retransmitowane za pośrednictwem oficjalnych stacji telewizyjnych na Litwie. Ponadto poruszany jest temat wyborczy. Wybierani kandydaci, których trzeba pochwalić i wybrana partia, którą zdecydowano ukazywać w negatywnym świetle, w taki sposób formując opinię publiczną. Tym bardziej że to czyniono w okresie, kiedy nie wolno było publikować kompromitującej informacji o uczestnikach kampanii wyborczej w eterze czy innych mediach”

– zaznaczyła polityk.

Ponadto, dodała, że „Laisvės TV”, nie będąca środkiem masowego przekazu ani uczestnikiem kampanii wyborczej, zbierała pieniądze, wydawała gazetkę, oznakowując tę działalność niezgodnie z prawem.

Podczas kampanii wyborczej szeroko zakrojona akcja „Laisvės TV” miała decydujący wpław na wyborcę. A więc jest to korzystanie z luki w prawie. Sam Tapinas powiedział, że te luki są i że oni naprawdę skorzystali z luk w prawie i uczestniczyli w kampanii wyborczej”

– podkreśliła Tamašunienė.

Nasuwa się więc jej takie pytanie, dlaczego fundusz Steponavičiusa z Ruchu Liberalnego znalazł się w polu widzenia organów ścigania, mimo że realnie jego działalność była bardzo podobna. „Działał nawet nie przeciwko komuś, ale na korzyść Ruchu Liberalnego. Nie mogą być stosowane podwójne standardy. Dlatego należałoby uregulować nasze ustawy na przyszłość” – zaakcentowała minister.

Jej zdaniem, to oczywiste, że „skierowana przeciwko AWPL-ZChR w czasie kampanii wyborczej wyjątkowo aktywna agitacja „Laisvės TV” narusza obowiązujące akta prawne i ma cele polityczne”. „W tym projekcie reklamy politycznej uczestniczyli i społecznicy, i politolodzy. Oszczercza kampania była zakrojona na szeroką skalę i często podawała swoimi kanałami informację niezgodną z rzeczywistością, często oszczerczą. Główna Komisja Wyborcza nie reagowała na to” – podkreśliła Tamašunienė.

Wskazała, że AWPL-ZChR zwracała się do GKW w tej sprawie, ale GKW „postanowiła cicho przeczekać niż działać i teraz my musimy nie opuszczać rąk, reagować, podjąć kroki prawne, aby takie rzeczy więcej nie powtórzyły się”. Wyraziła nadzieję, że SK uwzględni udział osób trzecich w kampanii wyborczej.

W czwartek Sąd Konstytucyjny Litwy oznajmił, że wniosku nie przyjmie, gdyż został przekroczony przewidziany ustawą czas na jego złożenie. To 72 godziny od momentu oficjalnego ogłoszenia wyników. Przedstawiciele AWPL-ZChR tłumaczą z kolei, że termin został przekroczony z winy przewodniczącego Sejmu Viktorasa Prancketisa, który po otrzymaniu skargi nie zwołał posiedzenia.

Źródło: www.l24.lt/TVP Wilno/Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte