20 lipca 2019 roku prezes Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego, a dzisiaj przewodnicząca Okręgu Bielskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, Monika Socha-Czyż przesłała prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobro zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 133. Kodeksu karnego, cyt. „Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3” przez Michała Bilewicza, który jest wykładowcą na wydziale psychologii Uniwersytetu Warszawskiego i postanowił w mediach społecznościowych przedstawić swoją interpretację słowa „Polacy”. Michał Bilewicz, wykładowca na wydziale psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, umieścił 18 lipca 2019 r. o godz. 16:21 na swoim profilu społecznościowym na Twitterze (@Michal_Bilewicz) umieścił swoją publiczną wypowiedź o następującej treści: „Nie mam nic do Polaków. Ale chodzi od ideologię kryjącą się pod słowem „Polacy”. Od dawna pod tym słowem nie kryje się naród, tylko niszcząca ideologia. Ideologii tej trzeba się zdecydowanie przeciwstawić. [Próbuję zrozumieć sposób myślenia obecny dziś na prawicowym twitterze]”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Polacy to „niszcząca ideologia”. Według prokuratury takie stwierdzenie jest dopuszczalne!
Działaczka chadeków zażaliła postanowienie prokuratora Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Mokotowa Jarosława Serownika z 30 sierpnia 2019 roku, w którym odmówił on wszczęcia śledztwa uznając, że czyn Bilewicza nie posiada znamion czynu zabronionego. Argumentacja prokuratora Serownika, która legła u podstaw jego decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie była i jest szokująca.
(…) Wskazana wypowiedź w swojej treści nie zawiera żadnych elementów znieważających Naród Polski. Jest to wypowiedź z zakresu publicystyki politycznej mieszcząca się w granicach wolności słowa. (…) Język polityki często jest daleki od kultury komunikowania się obowiązującej choćby w dyplomacji, a politycy tocząc spór używają szeregu figur retorycznych, które mają w jakiś sposób oddziaływać na opinię publiczną. Często w formie metafory, hiperboli, peryfrazy, niedomówienia czy też pytania retorycznego, czy też innych form. Wszystko to ma wywołać określoną reakcję u odbiorcy. Wskazana wypowiedzi są zwykłym elementem działalności politycznej, ale nieprzekraczającej obowiązujących w RP norm prawnych, w tym granic wolności słowa. (…)”
– pisze w swoim postanowieniu prokurator Jarosław Serownik.
Argumentację prokuratury poddał krytyce w rozmowie z NGO we wrześniu 2019 roku lider Konfederacji Polski Niepodległej – Niezłomni, Adam Słomka:
Gdyby w wypowiedzi pana Bilewicza zamiast „Polacy”, napisał „Żydzi” albo „Niemcy”, to prokurator Serownik najpewniej byłby już na etapie zarzutów. Jest kompromitującym, że w swojej decyzji odnosi się on do działalności polityków i rozciąga interpretację czynu wykładowcy UW na działalność polityczną. Nic nie wiadomo o tym, że Bilewicz poza pracą na tym uniwersytecie jest też działaczem politycznym. Cóż to za bezczelność, aby być aż tak „niezależnym” prokuratorem, aby w postanowieniu nie identyfikować się z Narodem Polskim – ani słowem, a jednocześnie akceptować określenie, że „Polacy” to „niszcząca ideologia”. Uważam, że poza uchyleniem postanowienia w trybie nadzoru powinno zostać przeprowadzone postępowanie dyscyplinarne”
– mówi NGO były poseł KPN Adam Słomka.
Dzisiaj Monika Socha-Czyż otrzymała postanowienie (sygn. XVIII Kp 243/20) sędziego Anny Wielgolewskiej z Sądu Okręgowego w Warszawie, która prowadziła sprawę szefa MSW PRL, gen. LWP Czesława Kiszczaka, w którym nie uwzględnia ona żażalenia Sochy-Czyż, bo „wpis na portalu Twitter nie zawiara zadnych elementów znieważających Naród Polski. Jego autor nie odnosi się do Narodu w sposób prześmiewczy, pogardliwy, poniżający, uwałczający należnemu mu szacunkowi”.
Dla mnie to skandal, który wskazuje, że jedynie reelekacja prezydenta Andrzeja Dudy daje nadzieję, że „nadzwyczajna kasta” zostanie rozliczona za kpiny z elementarnej sprawiedliwości. Liczę, że w sprawie orzeczenia Anny Wielgolewskiej zostanie natychmiast wszczęte postępowanie dyscyplinarne”
– mówi NGO Monika Socha-Czyż.
Anna Wielgolewska swego czasu badała czy zawiesić proces b. szefa MSW Czesława Kiszczaka za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni „Wujek” w 1981 r. z powodu złego stanu jego zdrowia. W czerwcu 2013 roku grupa weteranów pod przewodnictwem lidera Konfederacji Polski Niepodleglej – Niezłomni zaprotestowała czynnie przyciwko próbie utajnienia przez Wielgolewską przesłuchania biegłych, którzy twierdzili, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go, ale może on latać na wakacje do Egiptu. To wówczas działacz Solidarności, dwukrotnie internowany w stanie wojennym, Zygmunt Miernik użył w ramach protestu tortu śmietankowego. Sam Miernik przez kilka miesięcy odbywał za to wyrok w zakładzie karnym. Niemniej, Kiszczak został prawomocnie skazany.
Ten stary układ się bardzo dobrze trzyma, nie chce pozwolić sobie na to, by zabrać im przywileje i władzę nad ludźmi, do której doszli. (…) Ale muszą zrozumieć, że ich praca to także służba dla Rzeczypospolitej i przede wszystkim dla polskich obywateli. I że to nie obywatel jest dla sądu, ale sąd jest dla obywatela. I że sędzia służy ludziom i Rzeczypospolitej”
– powiedział w czasie wizyty w Nowym Mieście Lubawskim prezydent Andrzej Duda.
To jest skandal, że pani Wielgolewska, która o mało nie przyczyniła się do braku prawomocnego uznania winy Kiszczaka nadal orzeka. Oczekuję, że jeszcze dzisiaj w sprawie kolejnego skandalicznego orzeczenia tego sędziego zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne”
– mówi NGO, Adam Słomka, lider KPN-Niezłomni.
Apeluję do pana prezydenta dr Andrzeja Dudy, którego popiera zresztą i Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin, i środowisko Adama Słomki, o to, aby publicznie zadeklarował, że nie będzie jego zgody i przyzwolenia, aby „nadzwyczajna kasta” promowała bezkarność za publiczne lżenie Narodu Polskiego. To właśnie jest właśnie ważna różnica między panem Trzaskowskim, a prezydentem Dudą. Dosyć kpin z Polaków, dosyć akceptacji dla hejtu”
– konkluduje w rozmowie z nami Monika Socha-Czyż.
Piotr Galicki
Skandal