Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisław Gądecki wystąpił w środę z listem do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie obostrzeń w gromadzeniu się przez wiernych w świątyniach. Użył tych samych argumentów, których blisko trzy tygodnie temu podnosił wiceprezes PiS Antoni Macierewicz oraz prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, dr Bogusław Rogalski. W efekcie wczoraj premier Morawiecki poinformował, że w ramach łagodzenia obostrzeń związanych z pendemią koronawirusa od najbliższego poniedziałku w świątyniach będzie mogło przebywać więcej niż pięciu wiernych. Nowe rozporządzenie przewiduje, że w kościele będzie mogła znajdować się jedna osoba na 15 metrów kwadratowych powierzchni, czyli podobnie do ilości klientów sklepów, których metraż przekracza 100 metrów kwadratowych.
Jesteśmy usatysfakcjonowani zastosowanym rozwiązaniem. Od mojego listu otwartego w tej sprawie do ministra prof. Łukasza Szumowskiego trwała dyskusja nad kształtem przewidywanych obostrzeń w zgromadzeniach i naszych propozycjach. Niewątpliwie stanowisko abp. Stanisława Gądeckiego było tu ważnym wsparciem. Doceniamy też postawę w tej sprawie ministra Antoniego Macierewicza. Znaleźliśmy wspólnie uczciwe rozwiązanie. To cieszy wielu wiernych”
– mówi NGO dr Bogusław Rogalski.
Niemniej znaleźli się również zwolennicy utrzymania status quo z marca – czyli możliwości uczestnictwa w nabożeństwach na terenie świątyń jedynie pięciu wiernych.
Kościół w czasach koronawirusa nie oczekuje żadnych przywilejów. Wbrew inicjatywom różnych nadgorliwców. (…) Czytałem gdzieś, że zmiany wprowadzono na życzenie „części księży i hierarchów”, i że Antoni Macierewicz w Telewizji Trwam uznał ograniczenie dopuszczalnej liczby obecnych na mszy osób do pięciu za „uderzenie w naszą tradycję, a także w naszą odporność”. Wcześniej protestował Bogusław Rogalski, były europoseł Ligi Polskich Rodzin, obecnie szef Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. Jego argumentacja – że skoro obostrzenia powinny być jednakowe dla wszystkich, a w autobusie może podróżować 25 osób, to ograniczenie liczby gromadzących się w kościele jest dyskryminacją katolików – uderzała głębią logiki i przenikliwością (…) Zastanawiam się nad motywacją autorów pomysłu rozszerzenia limitu pięciu osób. Może rzeczywiście chodziło im – jak wyjaśniano – o pogrzeby? Może Macierewicz i Rogalski rzeczywiście chcieli się Kościołowi i wierzącym przysłużyć? Może chcieli dobrze i wyszło jak zwykle? Wyszło jak zwykle. Eksplodowała długo gromadzona irytacja na Kościół”
– pisze ks. Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Markety budowlane tak, kościoły nie! Drakońskie zakazy dla wierzących
Wiceprezes PiS Antoni Macierewicz wsparł działania lidera ZChR dr. Bogusława Rogalskiego w sprawie równego traktowania osób wierzących we wprowadzonym zakazie zgromadzeń
Czy abp Stanisław Gądecki też jest „nadgorliwcem” według ks. Adama Bonieckiego?
Obrażanie intencji – jakimi kierował się najwyraźniej abp. Stanisław Gądecki przy swoim ostatnim liście do premiera Mateusza Morawieckiego – przez ks. Adama Bonieckiego, emerytowanego redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego” jest wyrazem niezrozumienia zasad, którymi kieruje się Kościół katolicki. Ksiądz Boniecki za sądy sprzeczne ze stanowiskiem władz kościelnych miał już nałożony zakaz wypowiedzi. Widać nie wyciągnął odpowiednich wniosków. To oburzające”
– komentuje nam stanowisko duchownego-dziennikarza przewodnicząca Okręgu Bielskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, radna Sejmiku Województwa Ślaskiego poprzedniej kadencji z PiS, Monika Socha-Czyż.
Andrzej Nowak
Dobrze, że wolno, ale normalność wraca…Dziękujemy…