Czy Samorządowa Karta Praw Rodzin zostanie wprowadzona w kolejnych gminach?

Zastępca Naczelnego

Monika Socha-Czyż/ZChR

Przewodnicząca Okręgu Bielskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, radna Sejmiku Województwa Śląskiego poprzedniej kadencji z PiS, Monika Socha-Czyż złożyła na początku miesiąca petycje o wprowadzenie do prawa lokalnego na terenie Bielska-Białej, Cieszyna, Czechowic-Dziedzic i Żywca dokumentu przygotowanego przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, tzw. Samorządowej Karty Praw Rodzin.

– W dobie przewidywanego kryzysu gospodarczego wywołanego przez koronawirus SARS-CoV-2 trzeba wzmocnić rolę instytucji rodziny. Takie działania powinien podjąć samorząd lokalny. Liczę na wsparcie w tej sprawie ze strony lokalnych radnych Zjednoczonej Prawicy, np. radnego PiS Mariusza Sekty z Czechowic-Dziedzic – mówi NGO autorka.

CZYTAJ TAKŻE:

Zjednoczone rodziny najlepszą polską husarią!

Czy Samorządowa Karta Praw Rodzin zostanie wprowadzona w Bielsku-Białej?

 

Złożone przez Zjednoczenie petycje o wprowadzenie do prawa miejscowego dodatkowych gwarancji są „wyrazem ochrony wartości poświadczonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w tym ochrony rodziny, małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, rodzicielstwa i macierzyństwa, prawa do ochrony życia rodzinnego, prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawa dziecka do ochrony przed demoralizacją”.

Petycja złożona w Czechodzicach-Dziedzicach

 

Okręg Bielski Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin uważa wprowadzenie w/w projektu uchwały za celowe i niezbędne w dobie rozpasania ideologii LGBT oraz neomarksistowskiej ideologii gender. Przypominamy, że Marks miał nadzieję dokonać przejścia od tradycyjnie ugruntowanej rodziny do komunistycznej poprzez zniesienie „starych relacji rodzinnych” z pomocą „wielkiego przemysłu”, względnie dopiero poprzez „rozdarcie pierwotnego związku rodziny”, ponieważ „rewolucja komunistyczna” jest „najbardziej radykalnym zerwaniem z tradycyjnymi relacjami własności”, których negatywnym skutkiem było według niego m.in. małżeństwo monogamiczne oraz rodzina pojęta tradycyjnie i po chrześcijańsku. Autorzy „Manifestu Partii Komunistycznej” nie pozostawili cienia wątpliwości co do swojego antymałżeńskiego i antyrodzinnego programu: „Nie jest żadnym cudem, że w tym pochodzie rozwojowym zrywa się najbardziej radykalnie z tradycyjnymi ideami”. „Wyższą formę rodziny”, względnie „nowe formy społecznych związków pomiędzy ludźmi” zamierza stworzyć dopiero komunizm jako szczytowy poziom rozwoju materii. Już w 1917 roku, czyli zaraz po olbrzymich stratach w małżeństwach i rodzinach narodu rosyjskiego i w pozostałych narodach, spowodowanych zniszczeniami rewolucji bolszewickiej w carskiej Rosji, Lenin był dumny ze „zniszczenia porządku” rodzinnego o tradycjach chrześcijańskich wielu stuleci i mówił do młodzieży komunistycznej w Rosji: „To, co stare”, czyli chrześcijańskie, „jest zniszczone […]; jest cmentarzyskiem, co zresztą zasłużyło, by być przemienionym w cmentarzysko”. Uważamy zatem, że ochrona przed lewackimi, neomarksistowskimi nurtami ideologicznymi – atakującymi instytucję rodziny – wpisuje się w zadania samorządu lokalnego”

– napisała w konkluzji złożonych petycji liderka chadeków na Śląsku Cieszyńskim, Monika Socha-Czyż.

 

Piotr Galicki

 

Komentarze są zamknięte