Oko cyklonu

Zastępca Naczelnego

Ryszard Skotniczny

Nikogo nie trzeba już przekonywać, iż nadciąga nieuchronnie wirusowy cyklon. Wokół już szaleje, ale w oku cyklonu zawsze jest cicho do kulminacyjnego momentu.

Pierwsze ofiary w gospodarce już są, tyle że mało zauważone, a może wręcz przemilczane w natłoku smutnych komunikatów o kolejnych ogniskach choroby i jej ofiarach. Nikt na razie nie zauważa trwogi w przedsiębiorstwach transportowych działających  na terenie Europy,  tracących klientów i pieniądze biur podróży czy hoteli jak ostatnio po odwołanych wielkich wydarzeniach  w Katowicach czy Berlinie, nie  realizujących zamówień handlowców czy producentów którym brakuje części – nie sprzedają, nie produkują – a koszty codziennie ponoszą.  Zmniejsza się ilość towarów przypływających do europejskich portów, a pojawiająca się miejscami  panika w sklepach napędza obawy gdy widzimy opustoszałe regały.

Każdego dnia sięgamy po smartfon, radio lub telewizor aby sprawdzić czy już koronawirus w Polsce jest – a jeśli tak to gdzie? Służby trwają w najwyższym pogotowiu, politycy nie próżnują –  rządzący zapewniają o najlepszym z możliwych  przygotowaniu  a opozycja  nie mogła by sobie darować gdyby kamyczków do ogródka władzy nie wrzuciła…

Pojawił się tez nagle i nieoczekiwanie projekt ustawy. To zaskakująca ustawa. Polska Konstytucja przewiduje, że mogą być wprowadzane stany nadzwyczajne i wówczas można ograniczać konstytucyjne prawa. Dlatego jeśli dochodzi do poważnego ograniczania praw, ale bez zachowania trybów nadzwyczajnych, natychmiast pojawia się podejrzenie, że taka ustawa jest niekonstytucyjna.  Projekt zdaje się zawierać ograniczenia praw sformułowane w art. 233 ust. 3 Konstytucji. Polskie prawo dopuszcza takie sytuacje, ale w wypadku stanów nadzwyczajnych (stan wyjątkowy).  Jednak stan wyjątkowy ogłasza się w specjalnym trybie (czyni to prezydent – art. 230 konstytucji) i powoduje to automatycznie pewne skutki prawne (np. nie mogą odbyć się wybory – art. 228 ust. 7 konstytucji). Jeżeli ustawa wchodzi w ograniczenia praw ponad to, co konstytucja zastrzega dla stanu wyjątkowego, już z tego powodu wygląda na niekonstytucyjną.

A na taki przepis wygląda np. ten z art 10 ust. 2 projektu ustawy o COVID 19 mówiący, że wojewoda będzie mógł wydawać polecenia przedsiębiorcom. Polecenia podlegające natychmiastowemu wykonaniu i nie wymagające uzasadnienia. Mogą być wydawane nawet przez telefon, ustnie czy mailem (art. 10 ust. 7). A to już na odległość pachnie wskazywaną zresztą w uzasadnieniu ustawy mobilizacją  gospodarki czy wręcz jak szepczą niektórzy obawą przed podporządkowaniem niewygodnych przedsiębiorców. Jednak wierząc w rzetelność i uczciwość administracji w obliczu realnego zagrożenia obawa przed  zła wolą nie jest zasadna w mojej ocenie.

Lęk budzi natomiast pominięty i przemilczany aspekt ponoszenia kosztów wybranych przez los pechowców u których pojawi się ktoś zarażony wirusem –  i zakład, sklep, biuro, kancelaria, hotel, fabryka czy uczelnia zostaną objęte kwarantanną w imię ochrony społeczeństwa – słusznie  ale na czyj koszt? Czyż nie kuriozalne jest przenoszenie kosztów  na wybrane przez los przedsiębiorstwo nie zapewniając mu jakiejkolwiek formy rekompensaty za działania na rzecz ogółu?

Zaproponowane brzmienie:

Art. 13. Skarb Państwa, organy jednostek samorządu terytorialnego oraz państwowe jednostki organizacyjne nie ponoszą odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną w związku z uzasadnionymi działaniami mającymi na celu przeciwdziałanie COVID-19, z zastrzeżeniem, art. 9 ust. 5.”

Zgodnie z projektem ustawy  firmy turystyczne mają zwracać w całości wpłaty na wycieczki w miejsca gdzie wystąpi – a gdzie są jakiekolwiek zapisy o ochronie firm branży turystycznej  –  skoro wykonali swoją pracę, ponieśli koszty  – z czego maja pokryć koszty i z czego  mają ich pracownicy otrzymać wypłaty? Skoro Państwo nie zamierza odpowiadać za koszty swoich działań, to dlaczego jeśli Państwo narzuca obowiązek zwrotu  wpłat na wycieczkę np. do Włoch  nie zakłada solidarnego ponoszenia ryzyka w równej mierze tak przez przedsiębiorcę jak i przez turystę?

Trudno znaleźć uzasadnienie do  zawieszenia wszelkich zasad jak też  brak jest dostatecznych powodów, by zawieszać całkowicie rynkowość cen z całkowitym wyłączeniem odpowiedzialności władz publicznych – pozostawiam do przemyślenia wątpliwości i obawy, licząc że politycy zaczną kierować się rozsądkiem lub jakimś cudem ominie nasz kraj zaraza XXI wieku, a rządzący zadbają o każdego obywatela w równy sposób.

Ryszard  Skotniczny *


2 marca 2020 roku.

***

Suplement


W nocy z 2 na 3 marca Sejm przyjął ustawę – wprowadzono wiele poprawek – m.in,. zapis o braku odpowiedzialności usunięto, pozostawiając możliwość dochodzenia odszkodowania –  jednak nadal  odszkodowanie trzeba by dochodzić – a nie z założenia otrzymać… ponieważ wyjątkowo rządząca koalicja i opozycje realnie debatowały i wprowadzane były poprawki z obu stron jest może jeszcze szansa na dopracowanie zapisów tak aby obywatele i przedsiębiorstwa automatycznie otrzymywały odszkodowania  z ewentualnym prawem do drogi odwoławczej w przypadku rozbieżności co do jego wysokości. Nadal niestety brak jest zapisów dających szansę na zachowania solidarności np. w ponoszeniu kosztów odwołanych wycieczek…

* lider Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin na Podkarpaciu

***

Komentarze są zamknięte