Rada Ministrów wyraża zaniepokojenie postępowaniem sędziów, którzy poprzez swoje publiczne wypowiedzi i działania kwestionują status innych sędziów, manipulując wyrokiem TSUE – napisano w stanowisku przyjętym we wtorek przez rząd ws. sytuacji w wymiarze sprawiedliwości.
Pragnę przypomnieć sędziom słowa Monteskiusza: „Kiedy w jednej i tej samej osobie lub w jednym i tym samym ciele władza prawodawcza zespolona jest z wykonawczą, nie ma wolności, ponieważ można się lękać, aby ten sam monarcha albo ten sam senat nie stanowił tyrańskich praw, które będzie tyrańsko wykonywał. Nie ma również wolności, jeśli władza sądowa nie jest oddzielona od władzy prawodawczej i wykonawczej. Gdyby była połączona z władzą prawodawczą, władza nad życiem i wolnością obywateli byłaby dowolną, sędzia bowiem byłby prawodawcą. Gdyby była połączona z władzą wykonawczą, sędzia mógłby mieć siłę ciemiężyciela”
– powiedział NGO politolog, lider Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, dr Bogusław Rogalski.
Państwo prawa to niezależne sądy. To niezawiśli sędziowie, którzy podlegają tylko ustawom i Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Podważanie statusu sędziów i prawomocności wydawanych przez nich orzeczeń uderza w konstytucyjne podstawy państwa prawa. Prowadzi do chaosu prawnego w Polsce. Budzi wśród Polaków niepokój co do ważności wyroków sądów, które w każdym roku rozstrzygają kilkanaście milionów spraw”
– napisano w stanowisku Rządu RP.
Przypominam też inne słowa Monteskiusza z traktatu „O duchu praw”, które – jak mi się wydaje – dziś powinny wybrzmieć: „Władza sądu – pisze – powinna być wykonywana przez osoby powołane z ludu, w pewnych okresach roku, w sposób przepisany prawem, aby tworzyć trybunał trwający tylko póty, póki tego konieczność wymaga. W ten sposób owa tak groźna władza sędziowska, nie będąc przywiązana ani do pewnego stanu, ani do pewnego zawodu, staje się, można rzec, niewidzialną i żadną. Nie ma się ustawicznie sędziów przed oczami: lęk budzi urząd, a nie urzędnicy. […] Trzeba nawet, aby sędziowie byli z tego samego stanu, co oskarżony lub też z jemu równych, aby nie mógł mniemać, że popadł w ręce ludzi gotowych zadać mu gwałt”
– mówi nam doktor Rogalski, który jest też doradcą do spaw międzynarodowych Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w Parlamencie Europejskim.
Rada Ministrów wyraża zaniepokojenie „postępowaniem tych sędziów, którzy poprzez swoje publiczne wypowiedzi i działania kwestionują status innych sędziów, manipulując w ten sposób wydanym 19 listopada br. wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”
– ocenia wPolityce.pl.
Kierowanie przez jednych sędziów pod adresem drugich apeli o wstrzymanie się od orzekania jest działaniem bezprecedensowym, które godzi w niezawisłość sędziowską i podważa zaufanie do wymiaru sprawiedliwości”
— podkreśliła Rada Ministrów.
W dokumencie wskazano, że z brzmienia art. 179 konstytucji wynika, że akt powołania na stanowisko sędziego nie podlega kontroli sądowej. Jak podkreślono analogiczne wnioski wypływają z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.
Rada Ministrów stoi na stanowisku, że podstawą konstytucyjnego porządku w Polsce jest i musi być niezależne sądownictwo oparte na niezawisłych sędziach. Zaprzeczeniem sędziowskiej niezawisłości jest podejmowanie przez nich działań podważających konstytucyjny porządek i wpisujących się w kontekst politycznych sporów”
— czytamy w stanowisku Rządu RP.
wPolityce.pl/PAP/Piotr Galicki
Właśnie. Politolog