Niedawno pisałem o tym, że w Chrzanowie będzie odstrzelonych 30 dzików, ponieważ zadomowiły się one w tym mieście.
Teraz pojawiły się one również w centrum Krakowa. Prezes Wisły Kraków Rafał Wisłocki (nb. idealne nazwisko do kierowanie tym właśnie klubem) poinformował, że dziki podważyły ogrodzenie przy boisku akademii piłkarskiej „Białej Gwiazdy” i zryły sporą część murawy przy linii bocznej.
Tereny Wisły znajdują się przy ulicy Władysława Reymonta, czyli w samym środku Krakowa, tuż obok pełnych spacerowiczów i joggerów Błoń oraz parku im. doktora Henryka Jordana, gdzie bawią się dzieci.
Krakowianie są autentycznie przerażeni i zachodzą w głowę, skąd dziki wzięły się w odległości zaledwie kilku kilometrów od Wawelu oraz Rynku Głównego. O ile można sobie wytłumaczyć ich obecność na peryferiach, o tyle centrum wielkiego miasta powinno być raczej bezpieczne. A jednak nie jest.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju
Niestety dziki narobiły wiele szkód na działkach przy Piastowskiej… zryły trawniki… i nie tylko..