ZOMO-wiec bez emerytury

Zastępca Naczelnego

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński uchylił decyzję wobec Bronisława Buniowskiego, który brał udział – będąc wtedy dowódcą Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej w Rzeszowie – w pacyfikacji kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku odbierając mu emeryturę – poinformowała „Rzeczpospolita”.

Był on jednym z 39 byłych funkcjonariuszy, którym na mocy artykułu 8a ustawy dezubekizacyjnej przywrócono pełną emeryturę. Po ujawniającej jego udział w pacyfikacji „Wujka” publikacji gazety minister Kamiński wstrzymał jej wypłatę w pełnej wysokości i wszczął kontrolę milicyjnej przeszłości Buniowskiego, po zakończeniu której uznał, że nie zasługuje on na opisany w ustawie wyjątek.

Buniowski był w grupie ponad 38 tys. byłych funkcjonariuszy, których rząd PiS objął tzw. dezubekizacją. Ma za sobą krótką pracę w strukturach bezpieczeństwa państwa PRL – w styczniu 1987 r. przeniesiono go z funkcji dowódcy ZOMO w komendzie w Rzeszowie na naczelnika inspekcji Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych. Z tego powodu pod koniec 2016 roku zmniejszono mu emeryturę do 1,2 tys. zł. Buniowski – podobnie jak i 4,6 tys. innych funkcjonariuszy – odwołał się do ministra w oparciu o art. 8a. To przepis, który mówi, że minister może odstąpić od dezubekizacji <w szczególnie uzasadnionym przypadku> – jeśli służba w aparacie represji (przed 31 lipca 1990 r.), trwała krótko, a po 12 września 1989 r. funkcjonariusz szczególnie zasłużył się dla wolnej Polski”

– czytamy w „Rz”.

Na początku września Buniowski odzyskał pełne świadczenie na mocy decyzji nadzorującego służby mundurowe wiceministra Jarosława Zielińskiego.

Po naszej publikacji nowy szef MSWiA Mariusz Kamiński wystąpił do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej-Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu z prośbą o przesłanie kopii akt osobowych Bronisława Buniowskiego dotyczących przebiegu jego służby, w szczególności o dokumentację związaną z udziałem w działaniach na terenie kopalni <Wujek>”

– napisała gazeta.

IPN potwierdził jej ustalenia. Buniowski brał udział w pacyfikacji kopalni „Wujek” jako dowódca odcinka, na którym działały 1, 2, 3, 5 i 6 kompania Batalionów Centralnego Podporządkowania oraz pluton specjalny mając świadomość – zarówno jako obywatel jak i funkcjonariusz ZOMO – podejmowanych działań oraz wydawanych rozkazów, w wyniku których 9 górników zginęło, a 23 zostało rannych.

Na podstawie dodatkowych materiałów szef MSWiA stwierdził, że nie można wyłączyć pana Bronisława Buniowskiego od stosowania przepisów tzw. ustawy dezubekizacyjnej”

– czytamy w informacji przesłanej redakcji „Rzeczpospolitej” przez Biuro Prasowe Ministerstwa.

Buniowski nigdy nie wypierał się służby w ZOMO, która to formacja nie podlegała jednak Służbie Bezpieczeństwa, ale Milicji Obywatelskiej nie wymienionej w ustawie dezubekizacyjnej.

Za masakrę w „Wujku” przed sądem postawiono tylko milicyjnych „snajperów”, czyli Pluton Specjalny ZOMO.

Od decyzji ministra Kamińskiego nie przysługuje odwołanie.

Strona może jednak zwrócić się do szefa MSWiA o ponowne rozpatrzenie sprawy lub wnieść skargę na tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie”

– napisało Biuro Prasowe.

 

Jerzy Bukowski*

 

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte