Jest protest wyborczy w sprawie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Partia Czarzastego bez mandatów parlamentarnych?

Zastępca Naczelnego

Monika Socha-Czyż, fot. NGO

Liderka Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego, Monika Socha-Czyż złożyła dzisiaj do Sądu Najwyższego protest wyborczy w sprawie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Trzeba zakończyć cyrk, w którym liderzy partii postkomunistycznej bronią publicznie „dokonań” totalitarnej Armii Czerwonej i ich metody publicznego lżenia żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. Włodzimierz Czarzasty broni pamiątek po komunie, np. domaga się przywrócenia monumentu zdrajcy i agenta NKWD Zygmunta Berlinga czy domaga się specjalnego traktowania emerytalnego SB-ków. Czas temu powiedzieć „non possumus”. Taki jest zatem zamysł naszego protestu wyborczego. Czas zastosować art. 13 Konstytucji RP – mówi NGO autorka protestu.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Wniosek o zdelegalizowanie SLD

Sąd rozpozna wniosek o delegalizację SLD!

dr Jerzy Bukowski: Czy PKW może zarejestrować komitet wyborczy partii, w sprawie której toczy się postępowanie sądowe o delegalizację?

Delegalizacja SLD? Jest też wniosek do PKW w sprawie komitetu Lewicy

Sąd Okręgowy w Warszawie broni SLD w 80. rocznicę agresji ZSRS na II RP!

ZOBACZ MATERIAŁ TV TRWAM:

Dotarliśmy do treści protestu wyborczego Moniki Sochy-Czyż:

Bielsko-Biała, 22.10.2019 r.

Sąd Najwyższy w Warszawie

plac Krasińskich 2/4/6

00-207 Warszawa

PROTEST WYBORCZY

dotyczący

– dopuszczenia do udziału w wyborach do Sejmu i Senatu RP

zarządzonych na 13.10.2019 roku

komitetu wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej;

– ustalenia wyników wyborów w okręgach wyborczych do Sejmi i Senatu RP

w okręgach wyborczych, w których zarejestrowano kandydatów komitetu wyborczego SLD.

Wnoszę jako wyborca (osoba fizyczna znajdująca się w rejestrze wyborców), a także w imieniu Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego, o uznanie wyników wyborów za nieważne w zakresie, w jakim uznano głosy oddane na kandydatów SLD za ważne, a w konsekwencji o ponowny podział mandatów parlamentarnych z pominięciem głosówoddanych na ten komitet.

UZASADNIENIE

W sierpniu br. skierowałam do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o wykreślenie z ewidencji partii politycznych Sojuszu Lewicy Demokratycznej (VII NsRejEwPzm 92/19; Ew P 87) w związku z uporczywym łamaniem przez tą organizację art. 13 Konstytucji RP w związku z art. 256 Kodeksu karnego. Do Państwowej Komisji Wyborczej wpłynął też wniosek Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego o wstrzymanie rejestracji komitetu wyborczego SLD i jego kandydatów. Obecny Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wiesław Koźlewicz w piśmie do Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego z 9 września br., znak ZPOW-053-343/19 stwierdził wyraźnie, że PKW nie może podjąć żadnych działań w zakresie rejestracji komitetu wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a także rejestracji list partii postkomunistycznej albowiem oczekuje na efekty rozpoznania naszego wniosku przez sąd. Sąd Okręgowy w Warszawie postanowieniem z 17 września br. w/w wniosek oddalił naruszając konstytucyjne prawo do sądu, uznając wbrew opinii PKW, że organem właściwym w zakresie wykreślenia SLD z rejestru partii politycznej i oceny jego programu jest Trybunał Konstytucyjny, który sądem nie jest.

Nasze wątpliwości dotyczące zaskarżonego postanowienia są podzielane publicznie przez współtwórców Konstytucji RP, cyt. „Sąd Okręgowy w Warszawie jest znany z obrony komunistycznych zbrodniarzy. Przypomnę, że to ten sąd chronił przez dekady przed odpowiedzialnością Wojciecha Jaruzelskiego czy Czesława Kiszczaka. Sam pomysł, aby kierować wniosek Moniki Socha-Czyż na posiedzenie tajne, bez udziału zainteresowanej strony – Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego i wydanie postanowienia w tej sprawie w 80. rocznicę agresji Stalina na II RP jest niebywałą arogancją i kpiną z Państwa Polskiego. Domagam się reakcji w tej sprawie ze strony ministra Zbigniewa Ziobro” – powiedział w rozmowie z Niezależną Gazetą Obywatelską były poseł i członek Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, Adam Słomka, vide:

https://ngopole.pl/2019/10/02/nasz-news-sad-okregowy-w-warszawie-broni-sld-w-80-rocznice-agresji-zsrs-na-ii-rp/

Warto też przypomnieć, że w trakcie obowiązywania Ustawy Zasadniczej z 2 kwietnia 1997 roku to Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 22 maja 2000 roku postanowił o wykreśleniu z ewidencji partii politycznych Związku Komunistów Polskich „Proletariat”! To oznacza, że na mocy wyinterpretowania wprost Konstytucji RP przez Sąd Okręgowy w Warszawie istniała możliwość badania przez sąd powszechny programów partii politycznych niezależnie od późniejszych ewentualnych nowelizacji ustawy o partiach politycznych z dnia 27 czerwca 1997 roku. Słusznie uznał bowiem wówczas ten sam Sąd Okręgowy w Warszawie, że konstytucyjne zasady demokratyczne i obywatelskie prawo do sądu mają prymat nad zapisami aktu niższego rzędu – ustawy. – w tym Kodeksu wyborczego.

To orzeczenie zostało zaskarżone do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W dniu 2 października br. z ostrożności procesowej wniosek Towarzystwa dotyczący oceny programu Sojuszu i został złożony do prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.

Jak czytamy w „Opinii prawnej na temat poselskiego projektu ustawy o usunięciu symboli komunizmu z życia publicznego w Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 283) oraz senackiego projektu ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej (druk nr 1637)” dr hab. Krzysztofa Skotnickiego – prof. nadzw. UŁ z dnia 15 października 2014 r. sporządzonej na zlecenie Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu :

(…) w art. 13 Konstytucji RP z 1997 r. ustanowiony jest zakaz istnienia „partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa”. W literaturze przedmiotu podnosi się, że nie jest to jednak przepis niezbędny, gdyż funkcjonowanie takich partii czy organizacji pozostaje w oczywistej i całkowitej sprzeczności z aksjologią obowiązującej ustawy zasadniczej, zawartą w jej przepisach i zasadach. Wszelkie totalitaryzmy nie uznają bowiem m.in. zwierzchnictwa narodu, pluralizmu politycznego, godności człowieka czy też szerokiego katalogu wolności i praw człowieka i obywatela oraz ich gwarancji. Jak słusznie podkreślał Wojciech Sokolewicz, treść art. 13 ma dlatego na celu jedynie podkreślenia faktu negacji właściwych dla tych totalitaryzmów metod i praktyk działania, jest swoistym superfluum legislacyjnym zgodnym z maksymą superfluum non nocet – nadmiar nie szkodzi (zob. W. Sokolewicz, Uwaga 5 do art. 13, [w:] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, tom V pod red. L. Garlickiego, Warszawa 2007).Trafnie, (…), zauważa przy tym Bogusław Banaszak, że z treści art. 13 Konstytucji można logicznie wyprowadzić zakaz propagowania programów odwołujących się do tych zakazanych metod i praktyk nazizmu, faszyzmu i komunizmu, nawet jeżeli nie czynią tego partie polityczne i inne organizacje, a więc jeżeli odbywa się to w inny sposób. Zasadzie tej należy nadać szersze znaczenie (zob. B. Banaszak, [w:] Konstytucja RP. Komentarz, art. 13, nb. 1). (…) Negacja dla faszyzmu, nazizmu i komunizmu wyraźnie widoczna jest również w Preambule, która przecież stanowi istotną wskazówkę odnośnie do interpretacji postanowień Konstytucji (zob. wyrok TK z 11 maja 2005 r. w sprawie K 18/04). Są tego liczne dowody. Już na początku preambuły akcentowane jest odzyskanie przez Polskę w 1989 r. możliwości suwerennego i demokratycznego stanowienia o jej losie. Charakterystyczne jest również to, że przy odwołaniu się do tradycji mowa jest o Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zaś okres późniejszy jest wyraźnie pominięty. Podkreślone jest wreszcie, że jesteśmy „pomni gorzkich doświadczeń, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane”. Powyższe wywody miały na celu pokazanie, że – moim zdaniem – w Polsce są wystarczające konstytucyjne podstawy do usunięcia z życia publicznego nazw czy symboli komunizmu. Zrozumiałe jest też, że powinny to uczynić przede wszystkim odpowiednie władze publiczne (…)”.

Dopuszczenie przez PKW do rejestracji komitetu wyborczego SLD, w czasie gdy w programie wyborczym Sojuszu jego przedstawiciele bronią – jeszcze w 2019 roku – „dokonań” zbrodniczej, totalitarnej Armii Czerwonej i domagają się publicznie odbudowy warszawskiego monumentu agenta NKWD, gen. LWP Zygmunta Berlinga jest naruszeniem zasad demokratycznych. Taki program jest – naszym zdaniem – złamaniem art. 2 i 13 Konstytucji RP. Warto bowiem zapytać teoretycznie, o analogicznie hipotetyczny stan. Gdyby jakaś organizacja, np. „Sojusz Prawicy Demokratycznej”, zechciała promować „dokonania” zbrodniczego Wehrmachtu i „wyzwolenie” przez tą totalitarną armię polskich terenów zajętych przez ZSRR między 17 września 1939 r. a 22 czerwca 1941 r. i wychwalała przedwojenny Obóz Narodowo-Radykalny … to czy w świetle art. 2 i 13 Konstytucji RP Państwowa Komisja Wyborcza też uznać powinna, że taka organizacja ma hipotetyczne prawo do zarejestrowania komitetu wyborczego i swoich kandydatów?

Zdaniem Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego w sprawie Sojuszu Lewicy Demokratycznej powinna zostać wysnuta interpretacja wprost z art. 8 ust. 1 i 2. w zw. z art. 13 Konstytucji RP w celu bezpośredniej ochrony polskiej demokracji. Nadanie Konstytucji cechy nadrzędności podkreśla jej znaczenie w porządku prawnym. Konstytucja jest bowiem umową społeczną zawartą pomiędzy sprawującymi władzę (rządzącymi) i podlegającymi tej władzy (rządzonymi). Tak rozumiana konstytucja chroni obywateli przed sprawującymi władzę, wyznaczając nieprzekraczalne granice dla władzy państwowej. Sposób zorganizowania państwa i jego organów, zakres ich kompetencji i relacje między nimi we współczesnych wspólnotach państwowych kultury wyrosłej z filozofii greckiej, prawa rzymskiego i chrześcijaństwa podporządkowany jest ochronie praw człowieka. W takim ujęciu nie ma konfliktu pomiędzy konstytucją – statutem organizacyjnym dla państwa i konstytucją – kartą praw człowieka. Wszystkie bowiem regulacje konstytucyjne mają na celu zabezpieczenie rządzonych przed rządzącymi. Jest zatem konstytucja wyrazem braku zaufania dla władzy państwowej, której ufać zresztą jest niebezpiecznie, czego dowodzi historia. „Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie” – zauważył w XIX w. Lord Acton i można podać wiele przykładów na prawdziwość tego stwierdzenia. Kto, jeśli nie sprawujący władzę odpowiedzialni są za mordy niewinnych istnień ludzkich, tortury i prześladowania. Wydaje się, że w tym miejscu świata, w Europie, w której narodziły się dwa zbrodnicze totalitaryzmy, powinniśmy szczególnie być uwrażliwieni na respektowanie przez władze norm konstytucyjnych. Stąd faktyczne zapewnienie konstytucji nadrzędności jest istotne dla ochrony nas, ludzi, przed nieliczną garstką tych, którzy sprawują władzę, nawet jeżeli ich wybraliśmy w demokratycznych wyborach. Nikt bowiem nie może być pewien, czy powierzonej władzy nie wykorzystają przeciwko nam. Bezpośrednie stosowanie przepisów Konstytucji może przejawiać się w: 1) stosowaniu normy konstytucyjnej jako samoistnej podstawy określonego rozstrzygnięcia, 2) współstosowaniu norm konstytucyjnych i norm o niższej mocy prawnej. W ten sposób bezpośrednio stosują normy konstytucyjne zarówno organy tworzące prawo, jak i stosujące prawo, w szczególności sądy. Bezpośrednie stosowanie przepisów Konstytucji podkreśla, że Konstytucja nie jest tylko pięknie brzmiącą deklaracją, jak być powinno, ale wyraża normy prawne, które wiążą sprawujących władzę – wszystkie organy władzy publicznej.

Mając na uwadze powyższe argumenty, wnoszę jak w petitum.

Monika Socha-Czyż

Pełnomocnik Towarzystwa Patriotycznego

im. Jana Olszewskiego

 

Po protestach wyborczych złożonych przez Prawo i Sprawiedliwość w sześciu okręgach wyborczych do Senatu RP z wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów dzisiejsza inicjatywa Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego wydaje się być poważnym ciosem wizerunkowym w partię Włodzimierza Czarzastego.

 

Piotr Galicki

 

 

 

Komentarze są zamknięte