Niefrasobliwość werbalna

Zastępca Naczelnego

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział, że on zawsze pracował dla idei. Muszę przyznać, że jest wyjątkowym szczęściarzem, ponieważ na obecnym stanowisku ta ideowość jest bardzo opłacalna finansowo.

Nie mam podstaw, aby zaprzeczyć, że będący obecnie trzecią osobą w państwie Karczewski przedkłada narodowe imponderabilia ponad sferę materialną, ale ta jego wypowiedź zabrzmiała wyjątkowo niezręcznie w kontekście strajku grupy zawodowej, której zarobki są na rażąco niskim poziomie w stosunku do jego pensji.

Jeżeli znaczący polityk wyraża takie opinie, to powinien zdawać sobie sprawę, że wystawia na łatwą krytykę nie tylko siebie, ale także partię, której jest prominentnym członkiem.

Wiele razy pisałem, że osoby publiczne muszą bardzo uważać na to, co mówią, biorąc pod uwagę możliwość różnego zinterpretowania ich słów, zwłaszcza przez wrogów. Nie mogę więc zrozumieć, dlaczego nasi politycy nie są w stanie pojąć tak prostej zasady i stosować jej w praktyce.

 

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte