Czy nękanie kandydatki na prezydenta Bielska – Białej ma podłoże polityczne?

Zastępca Naczelnego

Monika Socha, fot. NGO

Radna Sejmiku Województwa Śląskiego, kandydatka na prezydenta Bielska – Białej, Monika Socha stała się obiektem bezpardonowych ataków, które najwyraźniej mają motywy polityczne. Według informacji NGO, na terenie tego miasta – na zlecenie jednej z partii politycznych – wykonano tzw. badania fokusowe. Wskazują one, że aktywna społeczniczka na początku kampanii może już liczyć na kilka procent poparcia!

W tym samym czasie jeden z głównych portali informacyjnych, „odgrzał” sprawę rzekomego romansu posła Stanisława Pięty – chociaż parlamentarzysta obecnie zajmuje się wyłącznie sprawami regionalnymi i nie uczestniczy w kampanii samorządowej PiS.

Od tygodnia zastanawiałam się nad formalnym zgłoszeniem dokonanego na mnie – jako funkcjonariusza publicznego – napadu przez byłego wolontariusza Jerzego M., który został przeze mnie odsunięty z uwagi na poważne rozbieżności w oczekiwaniach, propozycjach i planach na kampanię „Komitetu Wyborczego Wyborców Moniki Sochy z Bielska – Białej”

– mówi NGO radna Monika Socha.

W piątek wieczorem, w restauracji „U Zosi”, na ulicy Lenartowicza 20 – której najemcą jest Socha, doszło do bijatyki. Na miejsce przybyli funkcjonariusze Policji oraz pogotowie.

Około 20-tej przebywałam w swoim mieszkaniu. Nagle, zostałam telefonicznie wezwana do restauracji, którą wynajmuję. Na miejscu okazało się, że w burdzie uczestniczył wspomniany już Jerzy M., którego przewieziono karetką do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku – Białej. Niemniej … ratownicy oraz obecni na miejscu policjanci polecili mi, abym udała się do tego szpitala … albowiem pan Jerzy – uczestniczący w zajściu – odmawiał rzekomo leczenia. Sama taka propozycja, która została mi złożona … jest bardzo zastanawiająca – bowiem nie jestem specjalistą od chorób psychicznych czy od chorób o podłożu psychicznym. Cała sprawa ma ewidentnie podtekst polityczny związany prawdopodobnie z moją interpelacją dotyczącą tzw. „afery śmieciowej” z SUEZ Bielsko – Biała S.A. i tym, że jako jedyny samorządowiec brałam osobiście udział w niedawnym proteście mieszkańców Bielska w tej sprawie na placu Ratuszowym … po ich stronie. Wydarzenia z piątkowej nocy i usilne związanie z tym wynajmowanej przeze mnie restauracji, gdzie cyklicznie organizuję comiesięczny tani obiad dla bielszczan, tylko mnie utwierdza w tym, że jestem niewygodna dla układu rządzącego dziś Bielskiem – Białą! Uważam, że żądanie abym pojechała do szpitala za zupełnie obcą osobą, do tego dwa razy ode mnie starszą, jest taką samą próbą prowokacji, jak rzekoma afera, do tej, gdy „Fakt” miał rzekomo uwikłać posła Stanisława Pietę w romans. Czy dowiem się zatem z tabloidów, na przykład jutro, że w wynajmowanym przeze mnie lokalu gastronomicznym dochodzi do burd? Jak zareagują mieszkańcy osiedla Złote Łany na taki sposób „reklamy” oraz ci, którzy znajdą się na listach KWW Moniki Sochy? Jest mi przykro, że w całej sprawie wykorzystano Jerzego M., który nie odpowiada raczej przecież za swój stan zdrowia psychicznego. Niemniej, po zgłoszeniu przeze mnie jego napadu na moją osobę w ubiegłym tygodniu – na numer alarmowy 112 – Policja i prokuratura powinny wszcząć postępowanie z urzędu. To jasne, bowiem oprócz tego, że jestem kandydatem na prezydenta Bielska – Białej … to jako radna Sejmiku Województwa Śląskiego mam status funkcjonariusza publicznego. Nic takiego się jednak nie stało! Zamiast tego – do Bielska – ściągnięto nagle 27 sierpnia, z pominięciem zapowiedzianej wizyty w Katowicach … panią premier Beatę Szydło… To jasne, bo partia rządząca w mieście wymaga centralnego wsparcia – przy sondażu jej kandydata na włodarza Bielska na poziomie 20 procent. Ja jednak uważam, że bielszczanie nie dadzą się nabrać na inscenizowane burdy czy jakieś sugestie „love story”. Wszystko to jest naciągane! Robimy zatem swoje, bo chcemy zmienić Bielsko, a przygotowanie „gruntu” pod temat dla tabloidów … po prostu nie przejdzie. To też dziecinne! Wczoraj ujawniłam aferę z odznaczeniem pana Janusza Manterysa i odmową użyczenia sali przez prezydenta Jacka Krywulta. Czy układ usiłuje się zatem na mnie za wszelką cenę oraz wszelkimi metodami „odegrać” za aktywność? To jest żenujące i liczę, że polecenia funkcjonariuszy Policji, abym uczestniczyła w jakieś lokalnej prowokacji politycznej jako „cel” … wyjaśni szef MSWiA. Uspokajam też wszystkich, że nie mam zamiaru – pomimo presji – wycofać się z wyborów, ani prosić o to tych, którzy zdecydowali się kandydować z KWW Moniki Sochy. Warto jednak przemyśleć … dlaczego jesteśmy „wrogiem publicznym nr 1” w Bielsku – Białej? Ciekawe prawda …

– tłumaczy nam Monika Socha.

(słz), Niezależna Gazeta Obywatelska

 

Komentarze są zamknięte