– Polacy patrzą na mnie w tej chwili przez pryzmat sprawy, nad którą pracuję – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Małgorzata Wassermann, przewodnicząca komisji ds. Amber Gold i kandydatka PiS na prezydenta Krakowa. – W kampanii chciałabym pokazać, że nie jestem taką, jaką pokazują mnie media. Na pewno nie jestem smutasem – mówi.– Chcę uśmiechniętego Krakowa, pozytywnego, otwartego, bo i ja też taka jestem. Nie jestem prokuratorzycą Wassermann – zdradziła polityk. Podkreśliła, że nie zamierza rezygnować z przewodniczenia komisji ds. Amber Gold na czas kampanii wyborczej.
W jej opinii nie powinno się jej stawiać zarzutu, że wykorzystuje swoją funkcję jako element kampanii. – 99 proc. swojego czasu zawodowego poświęcam pracy merytorycznej, a 1 proc. mediom – tłumaczy Wassermann.
Kiedy Tusk stanie przed komisją?
– Wyznaczyłam Donaldowi Tuskowi trzy terminy na przesłuchanie, z uwagi na napięty kalendarz przewodniczącego Rady Europejskiej – mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Jak poinformowała, te trzy terminy to połowa września, koniec tego miesiąca lub początek października.
Pytana o to, czego oczekuje po przesłuchaniu byłego premiera, odparła, że „spektaklu medialnego”. – Pewnie znowu zrobi ze swojego przyjazdu show (…) i ponownie ubierze się w szaty męczennika.
Trybunał Stanu dla Tuska?
– Niczego wykluczyć nie można – powiedziała Wassermann, pytana o ewentualne postawienie byłego premiera przed Trybunałem Stanu. Podkreśliła, że dopiero po przesłuchaniu Tuska zapadnie decyzja o dalszych krokach.
Źródło: Rzeczpospolita