Po prostu Wyspiański

PAC

O kocham Kraków – bo nie od kamieni
przykrościm doznał – lecz od żywych ludzi,
nie zachwieje się we mnie duch ani się zmieni,
ani się zapał we mnie nie ostudzi,
to bowiem z Wiary jest, co mi rumieni
różanym świtem myśl i co mię budzi.
Im częściej na mnie kamieniem rzucicie,
sami złożycie stos – stanę na szczycie.


I stanął na szczycie polskiej literatury, wcielił się w rodzimego Króla Ducha, zawładnął naszą wyobraźnią, skłonił do zadumy i refleksji, przewiercił się przez zakamarki myśli, trwale zagościł w sercach kolejnych pokoleń Polaków, dotknął ich najgłębszych ran nie pozwalając im zabliźnić się ranami podłości.

On – dramaturg, poeta, malarz, rysownik, projektant witraży i mebli, scenograf: Stanisław Wyspiański. W 110. rocznicę jego śmierci w krakowskim Muzeum Narodowym otwarto największą do tej pory wystawę poświęconą wszechstronnemu artyście. Znalazło się na niej 470 dzieł, część z nich nigdy jeszcze nie eksponowanych.

Jej twórczynie Danuta Godyń i Magdalena Laskowska wraz z autorem aranżacji Bartoszem Haduchem urządziły ją w siedmiu przestrzeniach nazwanych cytatami z artysty: „U mnie w domu”, „Polybarwność kościoła franciszkanów. Dekoracja malarska”, „Polybarwność kościoła franciszkanów. Witraże”, „Teatr narodu”, „Nie Paryż, tylko Kraków”, „Ars – Apollo”.

Oprócz najsłynniejszych obrazów jak „Autoportret z żoną”, „Macierzyństwo”, „Widok na kopiec Kościuszki” zaprezentowano również również niezrealizowane projekty witraży do katedr krakowskiej i lwowskiej. Są też trzy wersje projektów najsłynniejszego w jego bogatym dorobku w tej materii dzieła: „Bóg Ojciec – Stań się” z krakowskiego kościoła ojców Franciszkanów wykonanych farbami olejnymi, pastelami i ołówkiem. Do prezentacji witraży w oryginalny sposób zastosowano lustra.

Uwagę zwiedzających przykuwa żyrandol z willi profesora Juliana Nowaka (zaprojektowanego dla Domu Lekarskiego przy ulicy Radziwiłłowskiej 4), pokazano również prace z innych dziedzin: rzemiosła artystycznego, rzeźby, grafiki, m.in. jaworowe meble do salonu i jadalni Żeleńskich, projekty świetlicy Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie oraz związane z Wystawą Jubileuszową TPSP w 1904 roku.

Nie zabrakło projektów kostiumów i scenografii do dramatów wielkiego wizjonera polskiego teatru: „Bolesława Śmiałego”, „Skałki”, „Akropolis”, „Legendy”, książkowych wydań jego sztuk i namalowanych przezeń portretów aktorów. Można również zobaczyć kostium, w którym Helena Modrzejewska wystąpiła w tragedii „Protesilas i Laodamia”.

Wystawę „Wyspiański”, której towarzyszy ponad 450-stronicowy, znakomicie zredagowany, barwny katalog, można oglądać w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego przy alei 3 Maja 1 do 20 stycznia 2019 roku.

A skoro zacząłem od wiersza wyrażającego miłość autora „Wesela” do miasta, które rozsławił i z którym związał swoje osobiste oraz twórcze życie, to nie sposób zakończyć inaczej niż kolejnym sławnym cytatem wyrytym na fasadzie kamienicy u zbiegu ulic Kanoniczej i Podzamcza:

U stóp Wawelu miał ojciec pracownię,
wielką izbę białą wysklepioną,
żyjącą figur zmarłych wielkim tłumem;
tam chłopiec mały chodziłem, co czułem,
to później w kształty mej sztuki zakułem.

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.

Komentarze są zamknięte