Tablicę poświęconą ofiarom niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego KL Warschau odsłonięto w niedzielę na ścianie Parafii Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników w Warszawie. „To żywa lekcja historii, którą każdy z Polaków powinien poznać” – mówił Andrzej Melak.
„Matce Bożej Królowej Polskich męczenników zawierzamy ukrywana białą plamę historii. Pamięć 200 tys. Polaków zamordowanych w Warszawie w niemieckim obozie śmierci KL Warschau w latach 1942 – 1944” – napisano na tablicy. Przed tablicą zapalono znicze i złożono wieńce m.in. od Stowarzyszenia Józefa Piłsudskiego w Kanadzie, Społecznej Fundacja Pamięci Narodu Polskiego w Warszawie oraz radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Wydarzeniu towarzyszyło otwarcie wystawy poświęconej obozowi KL Warschau. W uroczystościach, które poprzedziła msza św. udział wzięli m.in. prezes Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak, senator Jan Maria Jackowski, sędzia Bogusław Nizieński, oraz dyrektor Archiwum Akt Nowych Tadeusz Krawczak.
„Dzisiaj gromadzi nas pamięć o bolesnych wydarzeniach, które trwają w naszych sercach. Miasto, z którego wyrasta ten kościół jest miastem szczególnym w historii nie tylko Polski, ale i świata. To sąsiedzi naszego kraju skazali to miasto na nieistnienie, na wielką nieobecność (…) Podczas dwuletniego funkcjonowania obozu śmierci, Niemcy wymordowali ok. 200 tys. naszych rodaków. W centrum okupowanej stolicy Polski był obóz KL Warschau, objęty zmową milczenia” – powiedział w homilii o. Waldemar Gonczaruk.
Duchowny przypomniał także postać sędzi Marii Trzcińskiej, która prowadziła śledztwo i badała zbrodnie niemieckie w Polsce w czasie II wojny światowej. „Poświęciła swoje życie prawdzie. Przez szereg lat zbierała, systematyzowała dokumenty i fakty. Nie pozwalała zadusić prawdy niewygodnej mocarstwom i możnym tego świata” – podkreślił o. Gonczaruk.
” podjęła się heroicznej pracy. Przy pomocy dyr. Archiwum Akt Nowych Tadeusza Krawczaka, odnalazła oryginalne dokumenty dot. powołania obozu KL Warschau, które miało miejsce 75 lat temu. Dziś, gdy runęła polityka niemiecka zakłamywania historii, w momencie, gdy Polacy zapowiedzieli upomnienie się o reparacje wojenne – my także musimy pamiętać, kto był agresorem, kto był mordercą, kto był ofiarą. Niemcy przez kilkadziesiąt lat prowadzili politykę, która znalazła także uznanie u tych, którzy rządzili” – mówił poseł Andrzej Melak.
Jak podkreślił, tablica upamiętniająca ofiary obozu zagłady KL Warschau „po wieki będzie mówiła prawdę o zbrodniarzach i ofiarach”. „Dokonanym zbrodniom należy przywracać właściwe określenia i nazwy. Tam, gdzie jest jako zbrodniarz hitlerowiec, nazista, komunista, powinno być słowo o jego narodowości. Mordercami byli Niemcy i Rosjanie. Za kilkadziesiąt lat młodzi i starsi będą szukać nazistów, hitlerowców, na mapach świata i nie znajdą ich, bo takiej nacji i takiego kraju nie ma” – mówił Melak.
11 czerwca 1943 r. Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz o utworzeniu obozu koncentracyjnego Konzentrationslager Warschau, zwanego potocznie „Gęsiówką”. Według b. sędziny Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce Marii Trzcińskiej, KL Warschau zlokalizowany był w trzech częściach Warszawy: na terenie getta warszawskiego, w okolicach Dworca Zachodniego i na Kole. Zajmował ok. 120 ha. W ocenie Trzcińskiej Niemcy wybudowali na jego terenie 111 baraków, których pojemność wynosiła ok. 40 tys. osób.
Z kolei historyk Bogusław Kopka, autor książki „KL Warschau. Historia i następstwa”, twierdzi, że cała dokumentacja historyczna, źródłowa, a także fotografie lotnicze i naziemne wskazują jednoznacznie, że obóz istniał wyłącznie na terenie zlikwidowanego getta. Jego zdaniem ofiary śmiertelne KL Warschau wynoszą ok. 20 tys. osób; byli to Polacy i Żydzi.
KL Warschau został wyzwolony 5 sierpnia 1944 r. podczas powstania warszawskiego przez żołnierzy Armii Krajowej batalionu „Zośka”. Po wojnie na terenie dawnego obozu było więzienie, najpierw wykorzystywane przez NKWD, później UB, z przeznaczeniem dla więźniów kryminalnych i politycznych. Zburzono je pod koniec lat 50.(PAP)
autor: Marek Sławiński