Wczoraj w Warszawie odbył się wiec. Jedni mówią, że to promocja Opola. Ha, ha. Drudzy, że manifestacja czyli protest przeciwko polityce władz miasta Opola, które chcą powiększenia jego granic. Po to, by się rozwijać. To drugie twierdzenie jest bliższe prawdy.
Równocześnie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji trwało posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, która miała wydać opinię na temat zmiany granic stolicy regionu. Projekt rozporządzenia w tej sprawie zakładał, że tereny oddadzą miastu cztery gminy. Wyłączona została z tego wnioskowana przez władze Opola gmina Turawa, gdzie zlokalizowane zostało centrum handlowe Turawa Park.
Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego próbowała nas przekonać, że „akcja promocyjna” jest jedna i zorganizowały ją władze stolicy Opolszczyzny. Mnie nie przekonała. To oczywista manipulacja, bowiem część „promujących” Wielkie Opole wywodziła się z gmin ościennych: Dobrzenia Wielkiego, Komprachcic, Dąbrowy i Prószkowa. Sądząc z przekazów medialnych nie mieli oni na ustach peanów pochwalnych na cześć władz różnego szczebla, które najprawdopodobniej sprawią, że Opole powiększy się o 5,3 tyś hektarów oraz wchłonie około 9,5 tyś mieszkańców. Dziś mieszkają oni w sołectwach bezpośrednio przylegających do Opola i są z tego zadowoleni. W przekazach medialnych wiecu widać, że sporą grupę „promującą” Wielkie Opole tworzyli emeryci, renciści oraz młodzież. ( około 100 osób) Podobno były też dzieci. Tym ostatnim podobno w ramach półkolonii zafundowano wycieczkę do Warszawy. Jeżeli chodzi o dorosłych to jest to zrozumiałe, bowiem większość mieszkańców Opola w tym czasie (środek tygodnia) po prostu ciężko pracuje.
Ostatecznie komisja Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego pozytywnie zaopiniowała wniosek władz Opola. To oznacza, że samo jego powiększenie jest już na ostatniej prostej do realizacji.
Przeciwnicy powiększenia Opola do Warszawy udali się w sile sześciu autokarów, co stanowiło około 300 reprezentantów. Włodarze gmin ościennych łudzą się jeszcze, że 20 lipca br., Rada Ministrów z Beatą Szydło na czele podejmie inną decyzję, ponieważ opinia komisji nie jest wiążąca. – Komisja zaaprobowała projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie zmiany granic gmin, ale było w nim bardzo dużo zastrzeżeń. Dotyczyły one przede wszystkim tego, że robi się to wbrew woli mieszkańców i wbrew woli samorządowców. Że proponuje się rozwiązanie siłowe. Zdanie odrębne do opinii wniósł także Związek Gmin Wiejskich. To co obecnie dzieję się wokół Opola jest hipokryzją – powiedział nam Henryk Wróbel wójt Dobrzenia Wielkiego.
A może władze Opola, „aby się jeszcze szybciej rozwijać”, wkrótce postanowią przyłączyć do Opola tereny gminy Kędzierzyn-Koźle i Bierawa, gdzie funkcjonują Zakłady Azotowe „Kędzierzyn”? Ot taka kolonia, przynosząca mnóstwo kasy. Przyczółki już są, zostały zdobyte.
Z drugiej jednak strony rozumiem prezydenta Wiśniewskiego. Jeżeli jego projekt Wielkie Opole się uda, to zwycięstwo w kolejnych wyborach samorządowych ma w kieszeni, bo zwolenników jego koncepcji rozwoju Opola także nie jest mało. Jak zapowiadają mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego w przypadku zmian granic Opola w przyszłości nie ustaną w protestach z blokadami dróg włącznie.
Wiktor Sobierajski