Od dziecka interesują mnie zjawiska społeczne. Owocem tego zainteresowania jest tytuł magistra politologii najlepszego polskiego uniwersytetu (uzasadniający moje prawo do bycia bezrobotnym), 25 letnia aktywność na forum publicznym (dzięki której wszyscy biorą mnie za świra) i tysiące napisanych artykułów (których nikt nie chce czytać). Zawsze moje zainteresowanie wzbudzają nowe zjawiska i osoby na scenie politycznej, szczególnie po naszej patriotycznej stronie. Jedną z takich osob jest Gabriel Maciejewski występujący pod pseudonimem Coryllus, bloger i autor wielu książek.
Gabriel Maciejewski od paru lat jest coraz bardziej widoczną postacią na prawicy, coraz częściej pełni rolę autorytetu. Swoją pozycje zawdzięcza tylko sobie, swoim tekstom na swoim blogu i wydawanym przez siebie książkom. Nie przypominam sobie by był kiedykolwiek publicystą mediów patriotycznych lub był przez nie opisywany.
W związku z tym, że trudno było mi określić na czym polega fenomen popularności Gabriela Maciejewskiego przeczytałem jego książkę „Kredyt i wojna tom I” z serii „Baśń jak niedźwiedź”. Wbrew nazwy serii w książce zawarte są eseje o historii średniowiecznej Europu, a nie jakby można było sądzić po tytule serii i popularności autora na prawicy bajki z politycznym podtekstem (coś w stylu czerwonego kapturka aktywistki ruchu komunistycznego, czy siedmiu krasnoludkach wykorzystujących seksualnie księcia w śpiączce).
Lektura pracy Gabriela Maciejewskiego absolutnie nie wyjaśniła mi czemu jest on popularny. Na historii średniowiecza się nie znam więc nie wiem czy to o czym autor pisze to prawda czy żeruje na ignorancji czytelników. Lektura nie jest łatwa, i wymaga wysiłku od czytelnika. Więc nie powinna być popularna (rozumiem gdyby autor w swoich książkach z detalami opisywał perwersyjne życie erotyczne trubadurów i rozpustnych młodych wieśniaczek z Prowansji). Dodatkowo publicystyka autora dotyczy średniowiecza, czyli okresu, który nie wzbudza moim zdaniem, sadzać po ofercie wydawniczej, dużego zainteresowania. I to do tego autor pisze w Polsce gdzie świadomość historyczna sięga tylko wydarzeń z ubiegłego tygodnia, a czasy wcześniejsze to mityczna epoka nie odległa od czasów smoków, piratów i egipskich piramid.
Więc czemu Gabriel Maciejewski jest popularny? Niewiem. Wiedza i popularność pisarza musiała się więc rozszerzać niczym wirus, w mediach społecznościowych i przez indywidualne kontakty czytelników, poza medialnym obiegiem. Obecność stoiska pisarza na wszystkich targach książek świadczy o sukcesie wydawniczym (na tle mediów i wydawców prawicowych, których zazwyczaj nie stać na takie wydatki jak udział w imprezach targowych). Oczywiście może ktoś Coryllusa zewnętrznie finansować. Tylko kto i po co? Żydzi, masoni, i finansjera odpada (z racji na rewizjonistyczny klimat esejów), a na prawicy chyba nie ma sponsorów chętnych do finansowania inteligenckiego przedsięwzięcia.
Gabriel Maciejewski kreuje swoje wizje niezwykle plastycznie, czytelnik czytając jego tekst ma przeświadczenie, że autor jest autorytetem w dziedzinie, którą opisuje (tym bardziej, że autor opisuje rzeczywistość nie będącą przedmiotem publicznej debaty). Autor opisuje kulisy globalnej polityki, które zdają się być o wiele ważniejsze i istotniejsze niż scena polityczna na której aktorzy błaznują dla uciechy gawiedzi.
Oryginalnym elementem publicystyki Gabriela Maciejewskiego jest obsadzenie w roli negatywnego bohatera historii Anglików, prowadzących swoją imperialną politykę kosztem innych europejskich narodów. Klasycznym prawicowym motywem jest krytyczne podejście autora do antykatolickich heretyków, finansjery i po części ale bez ekscesów do Żydów.
Bardzo cenne są obserwacje Gabriel Maciejewski ukazujące niezmienną naturę polityki, tego, że wydarzenia z przeszłości, podobnie jak dzisiaj, wywoływane są przez określone siły w celu osiągnięcia zysków. Tak jak dziś wywoływane są wojny o zyski z eksploatacji zasobów, tak w średniowieczu wywoływano wojny czy tworzono herezje w celu zdobycia kontroli nad handlem i rynkami zbytu.
Zdaniem Gabriela Maciejewskiego herezje niszczące katolicyzm były z perspektywy społecznej projektem politycznym, w którego realizacji swoich interesów upatrywali przeciwnicy polityczni papieża i sił z papieżem współpracujących. Według autora książki herezje katarów została stworzona i finansowana w celu zwiększenia dochodów środowiska czerpiącego zyski z tkactwa. Teologia heretyków miała na celu skłonienie ludu do pracy w większym zakresie i za mniejsze stawki.
W swych tekstach Gabriel Maciejewski wielokrotnie ukazuje jak XIX i XX wieczna pop kultura tworzyła mity użyteczne w bieżącej polityce a dotyczące historii średniowiecznej Europy.
Szczególnie cieszą w twórczości Gabriela Maciejewskiego informacje okazujące ponure realia polityki monarchii średniowiecznej Europu, informacje ukazujące absurdalność utopijnych rojeń współczesnych monarchistów, kreujących obraz średniowiecznych monarchów i rycerzy jako istot cnotliwych i moralnych. Dodatkowo opisy brudnej polityki średniowiecznych monarchów są równie plastyczne i aktualne niczym scenariusze do najlepszych cykli powieści fantasy.
Zdecydowanie nieustraszeni pogromcy antysemityzmu mogli by w tekstach Gabriela Maciejewskiego dopatrzeć się straszliwego antysemityzmu, który podnieca ogień w piecach Auschwitz. Zdaniem autora pracy „uprzywilejowana pozycja Żydów wynikała zaś z faktu, ze mieli oni władze polityczną, militarną, intelektualną i ekonomiczną. Słowem dysponowali zarówno władzą tajną poprzez pieniądze, jak i świecką poprzez podporządkowanie sobie niektórych władców chrześcijańskich i biskupów” zadłużonych u żydowskich lichwiarzy. Sojusz z Żydami był dla władców niezbędnym warunkiem sukcesów w polityce.
Niewątpliwym plusem publicystyki Gabriela Maciejewskiego jest to, że w swoich czytelnikach rozbudza on zainteresowanie dziejami średniowiecznej Europy, dzięki czemu zainspirowani czytelnicy sami zaczną szukać informacji o średniowieczu, a najłatwiej będzie im je znaleźć w publikacjach naukowych (bo publikacji popularnych na ten temat jest mało).
Jan Bodakowski
„informacje okazujące ponure realia polityki monarchii średniowiecznej Europu”
Ty tumanie doucz sie bo duzo ci brakuje do stylu Michlkiewicza. Banderofil ponury!
A monarchia to i tak lepszy ustroj niz demokracja mimo niedostakow i wad sredniowiecznych krolow
No ciekawe, czy chciałbyś żyć pod rządami np. takiego Henryka VIII czy Iwana Groźnego? Może lepiej najpierw trochę pomyśleć a dopiero potem pisać?
Na pewno bardziej bym wolał żyć pod nimi niż pod bandą czworga z Wiejskiej!
@Anonim
Hm… ciekawe, jak długo można żyć z obciętą głową?
bezrobotny magister? super, gratulacje!