Małgorzata Todd: Alkoholizm

Niezależna Gazeta Obywatelska2

Małgorzata ToddSzanowni Państwo!
Od dawna wiadomo, że pijak najlepszym przyjacielem (nie)rządu jest i kwita! W PRL-u próbowano zachowywać pozory walki z alkoholizmem przy pomocy pewnych utrudnień w dystrybucji, zwłaszcza w okresie wyborczym. Chociaż trzeźwość wyborcy i tak nijak się miała do wyników „wyborów”, których dokonywał już wcześniej Komitet Centralny PZPR według wskazówek z Kremla. Teraz postulat trzeźwości w dniu wyborów nie jest już wymagany, ba, bywa nawet nieprzydatny. W pijackiej atmosferze łatwiej o szwindel, np. w postaci horrendalnej liczby głosów nieważnych.

Jeszcze lepsze konotowania alkoholizm ma w polskiej literaturze pięknej. Pijackie zwierzenia urosły do rangi kanonu i żaden szanujący się pisarz nie może „olać” (nomen omen) tego tematu. Wyznacznikiem artyzmu współczesnej literatury jest stopień nasycenia wulgaryzmami i scenami pijackich orgii. Myliłby się każdy, kto sądziłby, że dotyczy to tylko literatury tej poprawnej politycznie. Czytam właśnie powieść sensacyjną, w której wszystkie bez wyjątku postacie piją w każdej niemal scenie, a kiedy akcja stanowczo to wyklucza, wówczas przynajmniej marzą o wódce. Różnic między postaciami właściwie nie ma. Zarówno ex-esbecy jak i bohaterowie pozytywni piją i klną równo. Wszyscy bez wyjątku, niezależnie od wieku i płci mają jedyną niezaspokojoną potrzebę: alkohol!

Jest tu też krew, pot, łzy i inne płyny ustrojowe, które wolałabym, żeby zostały tam, gdzie ich miejsce. Bo mnie się marzy literatura naprawdę piękna – bez wulgaryzmów, chlania, ćpania i pornografii.

Pozdrawiam i do następnej soboty.

Małgorzata Todd

www.mtodd.pl lub http://sklep.mtodd.pl

 

  1. ja
    | ID: bc16f6a7 | #1

    Pewnie po pijaku to pisała. :(

  2. Irena
    | ID: 61b570c4 | #2

    @ja. Witaj.Tez tak mysle.1 piwo wystarczy, plus 1 fikołek.!!!

Komentarze są zamknięte