Kartka z kalendarza: dziś mija 536. rocznica rozpoczęcia przez Wita Stwosza prac przy Ołtarzu Mariackim w Krakowie

Niezależna Gazeta Obywatelska5

Wit Stwosz (także Wit Stosz) urodził się ok. 1448 r. w Horb am Neckar, koło Stuttgartu. Był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli późnego gotyku w rzeźbie. O najwcześniejszej edukacji artystycznej Stwosza nie wiadomo nic pewnego. Przypuszcza się, że umiejętności posługiwania się dłutem nabył w Nadrenii, której stolicą artystyczną był w tym czasie Strasburg. W 1477 r. przybył do Krakowa, aby podjąć się wykonania ołtarza głównego w najważniejszym kościele miejskim.

Prace nad ołtarzem rozpoczął 25 maja 1477 r. Stworzenie tego wybitnego dzieła zajęło mu 12 lat. Postęp prac musiał satysfakcjonować fundatorów, gdyż Rada Miejska w 1483 r. wyraziła zadowolenie z dokonań artysty i zwolniła go z płacenia podatków. Dzieło było gotowe na dzień Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (15 sierpnia) 1489 r., patronackie święto kościoła Mariackiego. Koszt jego wykonania wynosił 2808 florenów, pochodzących głównie z zapisów testamentowych i składek mieszczaństwa krakowskiego. Suma ta stanowiła równowartość rocznego budżetu miasta i odpowiadała wartości kilku kamienic.

Po wykonaniu Ołtarza Mariackiego oraz paru innych zamówień (m.in. nagrobków króla Kazimierza Jagiellończyka i biskupa Piotra z Bnina) Stwosz w 1496 r. przeprowadził się z powrotem do Norymbergi. W tym samym roku umarła jego żona Barbara. W następnych latach, prawdopodobnie na skutek zmowy dwóch kupców norymberskich, Stwosz wplątał się w poważne kłopoty. Pożyczył dużą kwotę pieniędzy jednemu z nich – Hansowi Starzedlowi – który wkrótce zbankrutował. Stwosz, nie mogąc odzyskać należnej mu sumy przed sądem, w marcu lub kwietniu 1503 r. podrobił weksel, na którym postawił fałszywy podpis i pieczęć. Fałszerstwo zostało wykryte, a artysta schronił się do klasztoru karmelitów, gdzie zakonnikiem był jego syn. Przebywając w klasztorze doszedł do ugody w sprawie weksla z jego wystawcą; ugoda ta jednak nie uchroniła go od odpowiedzialności z oskarżenia publicznego za fałszerstwo. Opuściwszy klasztor został zatrzymany 16 listopada 1503 r. przez straż miejską i osadzony w więzieniu. Z pomocą przyszedł jego zięć, Jörg Trummer, obywatel miasta Münnerstadt. Stwosz uniknął kary śmierci. lub oślepienia. Karę ograniczono do wypalenia mu 4 grudnia 1503 r. rozgrzanym żelazem piętna na obu policzkach i nakazania nieopuszczania miasta do końca życia. Zakazowi się jednak nie podporządkował i uciekł do Münnerstadt, co doprowadziło do nowego konfliktu z Radą Miejską. Wit Stwosz zmarł jesienią 1533 r. w Norymberdze.

Oprac. Tomasz Kwiatek

  1. Irena
    | ID: 393952eb | #1

    Rzeżbiarstwo to piękna, ale trudna sztuka. Praca z dłutem,wielogodzinna,w różnej pozie
    Próbowałam pracy z dłutem. I tym cenniejsze jest spojrzenie na wielki Ołtarz Wita Stwosza, który 12 lat rzeżbił. Warto pojechać do Krakowa, zobaczyć i docenić wkład pracy niemieckiego artysty.

  2. Joseph
    | ID: 5429fb5a | #2

    Drobnostka:
    Wit Stwosz = Veit Stoß

    http://de.wikipedia.org/wiki/Veit_Sto%C3%9F

  3. | ID: e776c7bf | #3

    @Joseph
    :-) nie zmienia to faktu, że Polska była dla niego na tyle atrakcyjnym krajem, że długo w niej zabawił. Cóż, taka jest właśnie prawdziwa Polska i jak Bóg da, jeszcze taka będzie!

  4. kominiarz
    | ID: f4907b6f | #4

    @Joseph
    to tak samo jak Joseph = Józek :)

  5. Irena
    | ID: c0096a3f | #5

    @NGO.Taka jest właśnie prawdziwa Polska -atrakcyjna i przyjazna
    ,Kto potrafi docenić,to dłużej zabawi. A Bóg doda nam sił. zapewne rozumiesz @Joseph czyli Józek po naszemu @kominiarz słusznie przetłumaczyłes , Bo tu jest Polska.!!!!!!!!!!!

Komentarze są zamknięte