Niezależna Gazeta Obywatelska

I nie chodzi tu bynajmniej o pana Ryszarda Gallę posła Mniejszości Niemieckiej, ale o istny fenomen opolskiej sceny politycznej a raczej jej tła pana Ryszarda Gallę jego imiennika i wiecznego oportunistę. Pan Galla wyrzucony z mniejszym lub większym hukiem m. in. z Samoobrony, w zeszłym roku z Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu, Stowarzyszenia Stop Korupcji, niedawno z PiS – u. Teraz próbuje swoich sił, aby dostać się do Ruchu Palikota. Fakt tam go jeszcze nie było.

Musimy mieć jednak choć blade pojęcie z kim tak naprawdę mamy do czynienia. Z odwiecznym kandydatem na prezydenta Opola, radnego miasta Opola, nawet Senatora RP (2007 r.), jak dotąd bez żadnych sukcesów. Jak głoszą inne  lokalne media nie pozwalał komukolwiek się sfotografować mając nadzieję, że jak najdłużej będzie mylony z szacownym imiennikiem.

Co ciekawe nasz odwieczny „opozycjonista”, który uważa, że nic się nie dzieje bez powodu oraz, że „przypadków niema”, pewnie po przeczytaniu tego artykułu jeszcze głębiej zaszyje się w swojej piwnicy, którą po uzgodnieniu z szacowną małżonką zamienił w biuro ozdobione wyniesionym obrazem gen. Kutrzeby. Ten odwieczny spiskowiec być może ma po prostu pecha. W przeszłości, jak wieś gminna niesie – opierał się o barierkę w cementowni Górażdże, która po prostu pękła, narażając pana Gallę na uszczerbek na zdrowiu. Innym razem, całkiem niedawno, gdy zamykał okno wypadła mu z niego szyba, która o mały włos nikogo nie zabiła na chodniku. Wreszcie całkiem szczęśliwie uniknął pobicia w ostatnim miejscu pracy oraz cudem umknął nocnemu pościgowi po ulicach Opola. Jeśli dodamy do tego liczne procesy przegrane przez pana Gallę, który widzi u większości spokojnych ludzi łapówkarzy, spekulantów, złodziei itp., to ukaże nam się obraz wyalienowanego nieszczęsnego człowieka, próbującego jak najbardziej ubarwić sobie ten padół trosk i nieszczęść nazywany życiem.

Na podsumowanie wbrew zwyczajowi nie będę panu Galli życzyć udanej kariery zawodowej mając jedynie na uwadze, by zaoszczędził on młodym działaczom, a zwłaszcza działaczkom partyjnym swego widoku.

Natomiast polskim zwyczajem, wyrażę nadzieję, że pan Galla na opolskiej scenie politycznej wreszcie zaistnieje, bowiem został mu jeszcze kilka partii. I kto wie, może dzięki niemu obywatele uwierzą, że może być coś barwniejszego niż obecna posłanka Ryszard/Anna* Grodzka, która przecież kiedyś nosiła to samo imię:-)

Autor: Watch Dog/Gall Anonim*

* – niepotrzebne skreślić