NGO à Paris: Jeśli podróżować po Paryżu, to tylko metrem lub rowerem

Niezależna Gazeta Obywatelska1

Kto nie był w Paryżu, może żałować choćby podróżowania metrem, którego nazwa pochodzi od paryskiej kolei podziemnej. Ta pajęczyna połączeń podziemnych tras zaskakuje mnie już kolejny raz. W przeciągu 7 lat znów zauważam nowe linie i stacje. Numery tras sięgają już 14, są też tzw. podtrasy jak 7 bis czy 3 bis. Dodatkowo w połączeniu z trasami kolejki miejskiej {RER} mamy pajęczynę połączeń. Łatwo dotrzeć do każdego wybranego miejsca. Łatwo, bo każda linia oznaczona jest kolorem, a na każdej stacji są opisy, ciężko jest się zgubić. Czasami, co zaskakuje, co 100 metrów jest stacja. Właściwie przejść się jest przyjemnie, ale gdy się chce zwiedzić zimą Paryż, to metro jest idealnym wyjściem. Bliskość metra decyduje zapewne o cenie mieszkania. Jeszcze do tego mamy sieć autobusów, gdyby komuś 50 metrów nie chciało się przejść lub schodzić pod ziemię. A wszystkie te środki transportu dostępne są bez limitu na jednym bilecie na cały dzień na wszystkich trasach za 6,40, ale niestety w euro. Choć jak się podróżuje tyle co ja nawet nie chcę myśleć ile litrów paliwa bym spalił wypożyczając samochód, a do tego opłaty parkingowe. A co najważniejsze ile czasu bym na to stracił…

Już wydaje się, że szybciej nie da się poruszać po mieście. A tu jeszcze na każdej ważniejszej dzielnicy są wypożyczalnie rowerów. W centrum, mam tu na myśli okolice wyspy z Notre Dame de Paris, na każdej niemal większej ulicy dziesiątki rowerów do wypożyczenia. Wystarczy 1 euro za pół godzinny. Na latarniach są znaki którędy do kolejnego miejsca parkingowego dla rowerów.

Opole się podobno przymierza w tym roku. Wystarczy, że Ratusz wprowadzi w życie podobne rozwiązanie z rowerami. Cena niech będzie odpowiednia, np.: prosta taryfa 1h za 1 zł. O metrze póki co nie mam co marzyć, ale powietrzne gondole – przypomnę – miały przecież być w naszej Stolicy Polskiej Piosenki:) Póki co wsiadam na rower w Paryżu, bo w moim Opolu, takiej możliwości szybko nie będzie. A zapomniałbym wspomnieć o Batobusie, czyli tramwaju wodnymi wzdłuż Sekwany oraz o Bateau-Mouches – typowo turystycznej komunikacji wycieczkowej. Może na Odrze doczekam się choćby namiastki takich rozwiązań. Skoro będąc małym chłopcem pamiętam jeszcze takie rejsy po Odrze. Paryż nadal mnie pozytywnie zaskakuje pod tym kątem. Au revoir!


Autor: Tomasz Kwiatek

  1. ONRowiec
    | ID: 97b4d02f | #1

    Paryż piękne miasto pełne kontrastów, Byłeś Tomku po za centrum ?
    Pamiętam dobrze jak przejechałem ze znajomymi jedną stację za daleko a po wyjściu ze stacji szok, syf na ulicach, co krok stała jakaś grupka niepewnych osób w 70% rdzenni mieszkańcy Afryki 20% krajów arabskich.
    Jeszcze tam wrócę :-] na Paryż potrzeba bardzo dużo czasu.

Komentarze są zamknięte