Krzyk rozpaczy prokuratora płk. Mikołaja Przybyła czy funkcjonariusze WSI w natarciu?

Niezależna Gazeta Obywatelska9

Czy wczoraj płk. Mikołaj Przybył z Naczelnej Prokuratury Wojskowej próbował w akcie rozpaczy popełnić samobójstwo? A może okaleczył się gwarantując sobie bezpieczeństwo?

Z oświadczenia prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Mikołaja Przybyła, wygłoszonego podczas wczorajszej konferencji prasowej dot. śledztwa o przeciek do mediów z postępowania ws. katastrofy smoleńskiej, cyt.

„W dniu 16 listopada 2011 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu wszczęła śledztwo w sprawie Po Śl. PZ 86 / 10 dotyczącego ujawnienia tajemnicy służbowej i rozpowszechniania bez zezwolenia informacji z postępowania przygotowawczego, dotyczącego katastrofy smoleńskiej tj. o przestępstwo z art. 266 par 2 kk. i inne.

Bezpośrednią przyczyną wszczęcia śledztwa był fakt, iż w sprawie Po Śl. 54/10 dotyczącego katastrofy smoleńskiej prowadzonej przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, dochodziło do nieustannego wycieku informacji i dane o charakterze niejawnym pojawiały się w prasie lub portalach internetowych.

 

Naczelny Prokurator Wojskowy gen. bryg. Krzysztof Parulski, po wcześniejszej rozmowie z Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem, polecił mi przeprowadzić śledztwo, które miało ustalić sprawcę, lub sprawców przestępstwa ujawniania tajemnicy służbowej”.

29 grudnia 2011 r. KSI jasno sprecyzował, że sprawa związana jest z odsunięciem od śledztwa smoleńskiego prokuratora Marka Pasionka. Przełożeni podejrzewali, że Pasionek mógł przekazywać tajemnice postępowania mediom oraz funkcjonariuszom amerykańskich służb specjalnych. Prokuratorowi nie postawiono jednak żadnych zarzutów, a sprawę ostatecznie umorzono. Trzeba przypomnieć, że w czasie rządów koalicji PiS-Samoobrona RP-LPR prok. Marek Pasionek był bliskim współpracownikiem koordynatora rządu ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, który zginął tragicznie w katastrofie 10.04.2010 r.

Chciałem popełnić samobójstwo – powiedział pułkownik Mikołaj Przybył reporterce Radia ZET, Dance Woźnickiej, która rozmawiała z nim w poznańskim szpitalu. – Otworzyłem okno w swoim gabinecie i strzelałem w jego kierunku, żeby uniknąć rykoszetu. Lufę pistoletu włożyłem sobie do ust – powiedział pułkownik. Podkreślił też, że zabito mu psa, odkręcono koła samochodu, a za jego głowę oferowano nagrodę miliona złotych.

Prokurator Mikołaj Przybył w swoim oświadczeniu stwierdza dalej, cyt. „Z uwagi na szczególny charakter śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, polecono mi dopełnić wszystkich obowiązków i dołożyć szczególnych starań by ustalić źródło przecieku.

 

Wszechstronne sprawdzenie okoliczności musiało obejmować również sprawdzenie wątku ewentualnego udziału obcych służb specjalnych, zainteresowanych w podgrzewaniu atmosfery wokół katastrofy smoleńskiej i wzajemnego konfliktowania Polaków. Zwłaszcza w perspektywie nadchodzących w 2011 r. wyborów parlamentarnych i przewidywanej walki politycznej.

(…)

Sprawdzana w toku śledztwa wersja o udziale obcych służb specjalnych zainteresowanych sprawą katastrofy smoleńskiej uzyskała swoje potwierdzenie w materiale dowodowym (…)”.

W ostatnim czasie cywilna prokuratura rezygnuje ze sprawy gen. Gromosława Czempińskiego. Równocześnie umożliwia się generałowi otwarcie z góry wygranej sprawy o zadośćuczynienie i odszkodowanie za spektakularne zatrzymanie. Tym samym rezygnacja prokuratury z ustalenia winnych możliwej korupcji przy prywatyzacji STOEN-u i PLL LOT „czyści” w odbiorze społecznym zatrzymane uprzednio osoby z podejrzeń. Zastanawiające jest czy przy procesach prywatyzacyjnych nielegalnych operacji nie dokonywały polskie służby specjalne? Czy nie jest tak, że w zamian za „detonację” sprawy STOEN-u i PLL LOT posługując się mediami służby cywilne oddają cios – przerwany aktem okaleczenia prok. Przybyła?

Pułkownik stwierdza jasno, że na sprawą śledztwa smoleńskiego były żywotnie zainteresowane obce służby specjalne. Czy zakładając roboczo, że były to służby amerykańskie można uznać, że działały w interesie Federacji Rosyjskiej zamiast sojusznika z NATO? Trochę fantastyczne?

Prokurator Przybył mówi dalej, cyt. „Prokurator nadzorujący postępowanie (Marek Pasionek – przyp. KSI) w sprawie katastrofy smoleńskiej, nie informując o tym wcześniej przełożonych wszedł w kontakt z przedstawicielami obcych służb specjalnych. Prokurator nie posiadał ochrony kontrwywiadowczej, która pozwala na weryfikacje z kim się tak naprawdę kontaktuje.

Jest rzeczą oczywistą, iż przedstawiciel obcych służb specjalnych może przykładowo twierdzić, że pracuje na rzecz zupełnie innego państwa niż to, jako agent którego się przedstawia. Próba weryfikacji z kim faktycznie kontaktował się prokurator nadzorujący śledztwo smoleńskie i zapewnienia takiej ochrony ze strony Służby Kontrwywiadu Wojskowego podjęta przez gen. bryg. Krzysztofa Parulskiego została w artykule autorstwa Pana Redaktora Łukasza Orłowskiego z TVN 24 info przedstawiona jako donosicielstwo.

O tym, że przedmiotem rozmowy pomiędzy prokuratorem nadzorującym „śledztwo smoleńskie” ( i jak się na szczęście okazało) funkcjonariuszami amerykańskich służb FBI i CIA były fakty dotyczące bezpośrednio postępowania przygotowawczego świadczą jednoznacznie zeznania przesłuchanego przeze mnie agenta FBI.

(…)”.

Marek Pasionek był bliskim współpracownikiem Zbigniewa Wassermanna – koordynatora Rządu RP ds. służb specjalnych. Musiał mieć dostęp do wielu materiałów poufnych i do tego specjalny certyfikat dostępu. Przypominam, że w TVN szefem programowym jest Milan Subotić, który jest określany na przykład w raporcie z likwidacji WSI Antoniego Macierewicza jako współpracownik WSI. W raporcie Macierewicza (str. 11-17) czytamy, że w LOT ulokowano 143 współpracowników komunistycznych, wojskowych służb specjalnych. To o 50% więcej niż w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, 500% więcej niż średnia w centralach handlu zagranicznego PRL i 8 razy więcej niż w komunistycznych radiu i telewizji.

Wygląda na to, że cywilny wywiad i prokuratura próbowały rozbić „interesy” byłych funkcjonariuszy WSI/UOP o rodowodzie MSW i MON PRL. Czy stąd zatrzymanie w grupie rzekomych przestępców generała Czempińskiego w sprawie m.in. prywatyzacji PLL LOT.

Prokurator Pasionek zwracając się do służb amerykańskich de facto wskazał, że nie można ufać w ustalenia rosyjskie oraz służb specjalnych RP. Nie można nawet ufać w ustalenia polskiej cywilnej prokuratury. Układ próbował go za to publicznie zawodowo unicestwić.

Mimo oświadczenia pułkownika Przybyła należy zadać następujące pytania:
1. Czy naciski były naciski byłych funkcjonariuszy WSI na Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. bryg. Krzysztofa Parulskiego, by ten zlecił prowadzenie sprawy prok. Pasionka za wszelką cenę?

2. W czyim interesie?

3. Czy poza faktycznym osobistym bezpieczeństwem rannego prokuratora (które de facto uzyskał dokonując próby samobójczej) nie było to jego ostentacyjne wycofanie się ze sprawy, która wskazuje stopień infiltracji życia publicznego przez byłych funkcjonariuszy WSI?

4. Czy mógł postąpić inaczej? A może jest tak, że atakując dziennikarzy liczy na ich pomoc?

Dużo tych pytań…

Autor: Paweł Czyż, p.o.REDAKTORA NACZELNEGO KSI

  1. Eleonora
    | ID: 82471bb5 | #1

    Żałuję, że skupia pan się tylko na tzw. śledztwie smoleńskim.
    Pan prok. Przybył jasno wskazuje, że prokuratura rozpoczęła poważne śledztwa dotyczące przestępstw gospodarczych. Wielkie przewałki, wielka forsa….
    Wojsko Polskie zakupiło już od amerykańskich przyjaciół nieprzydatną korwetę, byle jakie myśliwce, niemieckie Leopardy, Izraelskie rakiety….
    Może więc ktoś obawia się, że prokuratura wojskowa zakończy to Eldorado!?
    Zlikwidować prokuraturę wojskową!!!
    Proponuję zapoznanie się z konferencją pana Przybyły, o przekrętach mówi w sposób dobitny od 9 minuty. Polecam!!!

    http://www.dailymotion.com/embed/video/xnk7ko

    Pisze pan
    „Prokurator Pasionek zwracając się do służb amerykańskich de facto wskazał, że nie można ufać w ustalenia rosyjskie oraz służb specjalnych RP. Nie można nawet ufać w ustalenia polskiej cywilnej prokuratury. ”
    Szanowny panie, prokurator, który samowolnie zgłasza się do obcych wywiadów nie jest godzien zaufania. To powinno być jasne? Nooo, chyba że FBI czy inne amerykańskie służby wywiadowcze mogą bezpardonowo hulać po Polsce?!
    Dlaczegóż odmawiacie państwo tego samego służbom innych państw?!
    (Proszę posłuchać od 7 minuty)
    Jakieś bokotematy uprawia pan :(

  2. | ID: acce8ebe | #2

    Jasno wskazuję w tekście sprawy związane z WSI, t.j. PLL LOT. Zastanawiające jest, że w tej firmie pracowało tylu funkcjonariuszy. Współpraca z każdym obcym wywiadem jest naganna. Gorzej, że nasz wywiad nie radzi sobie z zaszłościami rodem z MSW i MON PRL. A to efekt zablokowania tzw. opcji zerowej w służbach po 1989 r. Ale to już inny temat.

  3. Eleonora
    | ID: 82471bb5 | #3

    @Paweł Czyż

    Ponawiam prośbę o przeanalizowanie konferencji. Pan prokurator jasno mówi o przekrętach w wojsku, co może zakończyć się początkiem końca prokuratury wojskowej.
    Przebąkuje o tym nawet ” nasz” prezydent.
    Chyba nie posądza pan tego człowieka o mądrość i samodzielność w podejmowaniu decyzji!??!
    ( myślę o prezydencie rzecz jasna)

  4. | ID: 93fce62a | #4

    Szczerze moim zdaniem ważniejsze są gry niejawne byłych funkcjonariuszy WSI/UOP. To też sprawa Bumaru- proszę spojrzeć do Raportu A. Macierewicza str. 11-17. Blisko 2500 funkcjonariuszy – czy oni wyparowali?

  5. Eleonora
    | ID: 82471bb5 | #5

    Szczerze moim zdaniem ważniejsze są gry niejawne byłych funkcjonariuszy
    Oczywiście!
    Jakiś klasyk powiadał, że wierzy tylko w zdementowane informacje!
    Poczekajmy więc, wyjaśni się wszystko.
    Nikt nigdzie nie wyparował ani też nikt nigdzie nie mysli, że WSI i inni to czysta gra!
    Tutaj chodzi o fortuny!
    Pozdrawiam.

  6. Eleonora
    | ID: bfbb98b6 | #6

    Pan Kaczyńskim donosi na Parulskiego. Zaczyna się.

    Tą osobą ma być Krzysztof Kwiatkowski, do którego Parulski miał dzwonić w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. Rozmowa miała dotyczyć stanu zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Rogalski zwraca uwagę, że ówczesny minister sprawiedliwości nie był upoważniona osobą do otrzymywania takich informacji, ponieważ nie nadzorował już wtedy Prokuratury Generalnej (prokuratura wojskowa podlega PG – red.).

    Jak wskazano w piśmie, ujawnienie tej informacji przez gen. Parulskiego „naraziło na szkodę prawnie chroniony interes wyrażający się w pozostawieniu w tajemnicy okoliczności związanych ze stanem zwłok Prezydenta RP, a które to informacje zostały przekazane osobie nieuprawnionej

    Czy stan zwłok prezydenta może być ważniejszy od stanu naszej armii.
    Albo całkowitej jej likwidacji!??!
    Wydaje się, że dla Gazety Polskiej i PISu- Tak:(
    To jest jakiś obłęd?

  7. RVNG
    | ID: 28eb3dc8 | #7

    @Eleonora

    Szanowna PERSONA NON GRATA znowu obrażasz Gazetę Polską i Prawo i Sprawiedliwość.

    Ja wiem że prawda którą napisał pan Sakiewicz o Wielgusie współpracującym z SB jest dla ciebie bolesna – ale swoje smutki i gniew wylewaj na swoim śmiesznym paruosobowym kole.

  8. RVNG
    | ID: 28eb3dc8 | #8

    Mam Nadzieję że Ksiądz Isakowicz – Zaleski oświeci cię w temacie biskupów współpracujących z SB, bo jak znam życie to na „mur beton” na Auli UO zobaczę blond kręcone loki.

  9. Eleonora
    | ID: a756407d | #9

    RVNG :
    Mam Nadzieję że Ksiądz Isakowicz – Zaleski oświeci cię w temacie biskupów współpracujących z SB, bo jak znam życie to na „mur beton” na Auli UO zobaczę blond kręcone loki.

    Nie wybieram się na to spotkanie Grzesiu :)
    Nie wyglądaj mnie robaczku

Komentarze są zamknięte