Od ilu lat zajmuje się Pan fotografią?
Profesjonalnie z chwilą podjęcia tzw. stałej współpracy szczególnie z działem sportowym Trybuny Opolskiej (obecnie NTO) w 1966 roku. Współpraca ta trwała do 2005 roku. Z czasem, moje zdjęcia zaczęły zamawiać zaczęły moje inne redakcje dzienników, tygodników i różnych innych periodyków. Moje fotografie publikowane były: m.in. w lokalnej wkładce do „Dziennika Zachodniego”, którego redakcja mieściła się w Opolu, jak również w „Słowie Powszechnym”, „Rzeczpospolitej”, „Katoliku”, „Przekroju”, „Przeglądzie”
To jest spełnienie marzeń, pasja, czy zwykła praca?
W moim przypadku jest to pasja. Natomiast spełnieniem marzeń byłby sprzęt, na który mnie po prostu nie stać.
Jak ta przygoda z fotografią się zaczęła?
Mój pierwszy kontakt z aparatem fotograficznym typu „Druh” wyprodukowany przez Polskie Zakłady Optyczne miał miejsce na biwaku harcerskim na boisku w Paczkowie w 1957 roku, kiedy byłem uczniem Szkoły Podstawowej nr 2 w Opolu. Pierwsze swoje odbitki wywoływałem w talerzach (kuwety zacząłem używać dużo później) i naświetlałem metodą stykową bowiem negatyw w tym aparacie (typ 120) pozwalał na wykonanie 12 ujęć 6x6cm lub 16 ujęć 4,5x6cm po ograniczeniu kadru po włożeniu dwóch blaszek do wnętrza plastikowej obudowy aparatu. Sam aparat choć bardzo prosty miał jeden czas otwarcia migawki (centralnej) 1/50 sec plus B (bulb) oraz dwie wartości przysłony 8 i 16. Następne zdjęcia zrobiłem będąc uczniem czwartej i piątej klasy technikum mechanicznego w Opolu. W TM poznałem się z Jankiem Berdakiem, który chodził wtedy do klasy wyżej i dysponował swoją ciemnią fotograficzną. Ponieważ mieszkał bardzo blisko szkoły – zdarzało się, że na tzw. dużej przerwie pokazywał, zresztą nie tylko mnie, swoje dokonania na polu fotografii. Jan Berdak dysponował już aparatem z wyższej półki – lustrzanką dwuobiektywową „START”. Pożyczył mi ten aparat na wycieczkę do Żelazowej Woli i Wilanowa. To wykonane tam i wtedy zdjęcia zapoczątkowały moją życiową przygodę z fotografią
Ale z wykształcenia jest Pan….
Magistrem inżynierem budownictwa lądowego o specjalności konstrukcje budowlane – tak. W zawodzie tym pracowałem w Instytucie Inżynierii Lądowej Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Opolu (obecnie Politechnika Opolska) do września 1986 roku. Wtedy podjąłem pracę w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Opolu w charakterze etatowego nauczyciela fotografii i rysunku technicznego (wcześniej miałem tam godziny zlecone).
No ale przez lata pracował Pan jako zawodowy fotograf?
Tak – w „Tygodniku Opolskim” przez cały rok 1995 (dopóki wychodził) oraz przez kilka lat w opolskiej redakcji „SUPER EXPRESSU”.
A obecnie co Pan robi?
Teraz mam zarejestrowaną jednoosobową firmę „Artystyczna Fotografia Użytkowa Reporter” oraz wykonuję zdjęcia, które zamawiają u mnie różne redakcje i wydawnictwa.
Da się w ogóle żyć z robienia zdjęć? Przecież teraz niemal każdy ma taki sprzęt, którym można zrobić całkiem udane fotki?
Gdybym teraz miał rozpoczynać przygodę z fotografią – nie widzę takich możliwości. Zawód fotoreportera przechodzi do przeszłości. W moim przekonaniu poziom fotografii upada i będzie tak do czasu, dopóki osoby odpowiedzialne za zdjęcia, które dopuszczane są do publikacji (od ulotek reklamowym po albumy książkowe) nie będą do tej pracy przygotowane. Każdy, kto chce publikować swoje zdjęcia musi wpierw zadbać o wiedzę nt. fotografii, a instrukcja obsługi nawet profesjonalnego aparatu fotograficznego nie wystarczy.
Co powinno zatem mieć to wyjątkowe zdjęcie?
Musi mieć tzw. „duszę”, czyli to „coś”, co powoduje, że zdjęcie podoba się nie tylko autorowi zdjęcia
Jak je zrobić?
Ktoś, kto o tym wie lub będzie wiedział musi wpierw zdobyć wiedzę nt fotografii oraz sztuk pięknych. Ważne jest światło, detale. Trzeba też być oczywiście bacznym obserwatorem i dysponować wyjątkową wyobraźnią i refleksem. Zawsze przyda się też łut szczęścia.
Ma Pan swoje najważniejsze zdjęcie?
Jest ich wiele i teraz nie chciałbym wyróżniać konkretnego.
A te najtrudniejsze do zrobienia to….
To te, do wykonania których brakuje mi niestety sprzętu – aparat do zdjęć w podczerwieni i obiektywy, których cena zaczyna się np. od kwoty 25 tys. zł
Sprzęt, którym się robi zdjęcia ma duże znaczenie?
Sprzęt jest ważny ale nie najważniejszy – doświadczenie i praktyka podpowiada nam jaki sprzęt jest niezbędny do wykonania konkretnego zdjęcia.
No ale człowiek jest w tym wszystkim najważniejszy, czy się mylę?
Oczywiście to my decydujemy o wszystkim co składa się na wykonanie fotografii – sprzęt jest tylko narzędziem do jego realizacji.
Ma Pan na koncie jakieś znaczące nagrody za swoje fotografie?
Tak. Komenda Chorągwi ZHP w Opolu zgłosiła mnie do konkursu ogólnopolskiego pt. „Młodzi patrioci”, gdzie zdobyłem II nagrodę (pierwszej nagrody nie przyznano) w kategorii fotoreportażu. Nie wysyłałem swoich zdjęć na konkursy fotograficzne aż do ubiegłego roku, kiedy zgłosiłem swoje prace do kilku konkursów w Opolu. Otrzymałem trzy pierwsze miejsca i jedno drugie.
Z tego co wiem, wystawiał Pan również swoje fotografie na różnych ekspozycjach…
Miałem kilkadziesiąt wystaw indywidualnych oraz brałem udział w kilku zbiorowych.
Ważniejsze z nich to „Sport na fotografii”, „Dziecko – jego portret”, „Jan Paweł II na Górze św. Anny”, „Kompleks Pałacowy Moszna” w Klubie Związków Twórczych, „Opole i Opolszczyzna” oraz „Italia w Domu Polskim w Berlinie”. W 2010 r. miałem dwie wystawy – jedną w MOK Amfiteatr Festiwale Piosenki Polskiej oraz w „Pałacyku” Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Opolu „FOTOGRAFIA 44” .
Mamy lato, okres wakacji i urlopów. Ludzie masowo będą robić zdjęcia. Ma Pan dla nich jakieś praktyczne porady, co trzeba zrobić, aby przywieźć z urlopu udane fotografie?
Należy bacznie obserwować otoczenie wokół siebie pod kątem oświetlenia i robić zdjęcia tylko wtedy, kiedy to światło jest inne od tego, które widzą wszyscy.
Bardzo dziękuję.
piękne foty!
jakże cudne zdjęcia,jaka piękna pamiątka!