Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Józefa Mackiewicza. Pochłaniam kolejne książki, o których wkrótce napiszę. Tym razem po prostu muszę opisać jedną, szczególną i jakże aktualną, a mianowicie zbiór esejów „Droga Pani”(wydawnictwo „Kontra” Londyn 1998). Jest to wybór esejów, opowiadań i reportaży Mackiewicza i jego żony Barbary Toporskiej. Książkę kupiłem, jak inne tego autora, za grosze w antykwariacie…
Mackiewicz jest wyjątkowy, ponadczasowy. Wraz z żoną poruszali te wszystkie kwestie, które ciągle w nas siedzą, ciągle bolą. Odważnie mówi m.in. o „problemach” z Niemcami, Żydami, a przede wszystkim komunizmem, którego byli zdecydowanymi przeciwnikami. Jakże dziś brakuje takich głosów:
str. 95-96 – Niemiecki kompleks, „Kultura” 1956 nr 1 (99)
„(…) Nie bronię ani Niemców, ani Rosjan. Bronię samego siebie przed infantylizmem narzucanych mi poglądów (…). Generalnym zarzutem wysuniętym przeciwko wszystkim Niemcom, który podczas toczącej się wojny obowiązywał pół świata, a obecnie podtrzymywany jest jeszcze przez pewną część opinii, jest zarzut, że nie obalili Hitlera, a przeciwnie dali się mu prowadzić i wykonywali posłusznie jego rozkazy. – Jest to zatem identyczny zarzut, który można wysunąć przeciwko Rosjanom, że pozwolili się opanować Leninowi, że słuchali Stalina, i wykonywali służbę w GPU i NKWD. Podczas wojny zarzutu tego jednak nie wysunięto, gdyż pół świata wspierało bolszewików i pozostawało z nim w sojuszu, a w tej liczbie i – Polska… Wskazuje to więc wyraźnie na koniunkturalność tego rodzaju oskarżeń i ich nie tyle moralną, co raczej propagandowo-polityczną genezę. Tymczasem sprawa przedstawia się tak: „reżym” hitlerowski trwał w Niemczech zaledwie 12 lat, podczas gdy bolszewicki w Rosji już 38 i – trwa w dalszym ciągu. Który z nich był krwawszy i pociągnął za sobą więcej ofiar, można wykazać dopiero cytując cyfry statystyczne. Natomiast żadnej statystyki nie wymaga stwierdzenie faktu, że bardziej totalitarnym był i jest ustrój komunistyczny.
Ale rozciąganie odpowiedzialności zbiorowej na całe narody jest nie tylko propagandową grą koniunktury politycznej, jest zarazem rzeczą co najmniej śliską… Z całą świadomością wstępuję na tę śliską drogę, aby rozpatrzyć pytanie: dlaczego analogicznego zarzutu nie można wysunąć np. przeciwko narodowi polskiemu za tolerowanie „reżymu” Bieruta już od lat dziesięciu? Jeżeli chodzi o ogólny potencjał UB, WOPu, KBW i pokrewnych formacji policyjno-politycznych, to liczbowo nie ustępują one ilości oficerów i szeregowych wszystkich formacji SS Niemiec hitlerowskich. Dalej: na Hitlera Niemcy dokonali kilku zamachów, na Bieruta Polacy ani jednego. Mało tego: nie jakiś tam jeden tylko odłam Polaków, ale w tej chwili wszyscy Polacy na świecie, uważają namawianie do zamachu na Bieruta bądź strzelanie do reprezentantów „reżymu”, słowem, każdą próbę obalenia tego ustroju siłą, za – prowokację, za którą płacić będzie naród, czyli za zbrodnię. Wynikałoby z tego, że poczytujemy Niemcom za zbrodnię (nieobalenie Hitlera) to, co sobie czynimy za cnotę. I odwrotnie: za obowiązek dla każdego Niemca to, co sobie za zbrodnię (…)”.
Oprac. Tomasz Kwiatek
Gratuluję wyboru lektur. Obawiam się jednak, że po przeczytaniu całości księgozbioru Józefa Mackiewicza, autor będzie miał 2 wyjścia:
a) przestanie lubić Józefa Mackiewicza
b) porzuci swoją drogę, bo patriotyzm pana Kwiatka jest nie do pogodzenia z PATRIOTYZMEM Józefa Mackiewicza – proponuję p. Kwiatkowi lekturę LEWEJ WOLNEJ, aby zaoszczędzić czasu na szukanie :)