Afera Amber Gold: funkcjonariusz ABW przed obliczem komisji

Zastępca Naczelnego

Wszystkie moje czynności podejmowane w sprawie Amber Gold były realizowane na polecenie przełożonych; w 2011 r. nie miałem polecenia, by wszcząć sprawę operacyjną w sprawie Amber Gold – mówił w czwartek przed sejmową komisją śledczą funkcjonariusz ABW, który pracował przy sprawie. Świadek był przesłuchiwany przez komisję bez upublicznienia wizerunku. Ustanowił pełnomocnika z którym konsultował odpowiedzi na niektóre pytania. Była to pierwsza, jawna część przesłuchania – po jej zakończeniu i przerwie przesłuchanie było kontynuowane w trybie niejawnym. „Wszystkie czynności były realizowane na polecenie przełożonych” Świadek na początku czwartkowego przesłuchania poinformował, że od 2011 r. pracuje w gdańskiej delegaturze ABW, a ogółem w służbach pracuje 10 lat. Nie pamiętał, kiedy dokładnie uzyskał pierwszą informację na temat Amber Gold, stwierdził, że prawdopodobnie był to 2011 r. – Z tego, co pamiętam prawdopodobnie były to informacje przekazane notatką służbową – powiedział.  Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) pytała, czy pierwszą informację nt. Amber Gold zaczął weryfikować samodzielnie, czy konsultował to z przełożonymi.

 – Wszystkie czynności podejmowane przeze mnie w ramach sprawy Amber Gold konsultowane były na bieżąco z moimi przełożonymi (…) na poziomie naczelnika – odpowiedział funkcjonariusz ABW.

W.S

Komentarze są zamknięte