Dziś od rana jednym z „ważniejszych” medialnych tematów jest rzekomy romans posła PiS Stanisława Pięty. Jak donosi „Fakt”: „Historia, którą nam opowiedziała i udokumentowała Joanna (na jej prośbę imię zmienione), dowodzi, że dla Pięty nie powinno być miejsca w polityce. (…) uwiódł samotną, poszukującą miłości i pragnącą dziecka kobietę. Mamił wpływami w spółkach Skarbu Państwa. Obiecywał, że zostawi żonę. Wykorzystał – także w pracy poselskiej. Po czym bez słowa porzucił”.
Tymczasem okazuje się, że „Joanna” to dziennikarka i modelka z Gdyni Izabela P., która publikowała swego czasu swoje selfie z Prezydentem RP Andrzejem Dudą!
Kim jest zatem „Joanna”?
Pierwszy informacje o „Joannie” ujawnił „SuperExpress”. Pochodzi z Gdyni. Jak podaje na swoim profilu GoldenLine jest „dziennikarzem/publicystką/modelką/fotomodelką” związaną kiedyś z „Prestiż – Trójmiejski Magazyn”. Internetowy portal „Pudelekx.pl” podaje, że „(…) słynie na Twitterze z uwielbienia dla Andrzeja Dudy. Teraz szuka mężczyzny w Internecie. Ma wysokie wymagania. „Ulubienica” Prezydenta szuka faceta na Facebooku: Wymiary 16,5-18 centymetrów”.
– Zetknęłam się ze światem cynicznym, pozbawionym skrupułów. Modelka tak naprawdę jest towarem. Zostałam wysłana na sesję zdjęciową. Miała to być sesja płatna. Byłyśmy kuszone perspektywą kariery, a że dopiero zaczynałam w tym zawodzie, to zrobiło to na mnie wrażenie – opowiadała w kwietniu 2014 roku w programie „UWAGA TVN” Izabela P.
– To był już wieczór. Miałyśmy założyć sukienki, szpilki, umalować się. „Zrobione” zasiadłyśmy do wystawnej kolacji. Pojawił się przyjaciel pana Mariusz, który był Francuzem w dojrzałym wieku. Pan Mariusz przedstawił go, jako swojego przyjaciela i osobę wpływową. Powiedział nam, że niektóre z nas, te, które będą miłe, to mają szanse na wyjazd do Cannes. Z niektórymi dziewczynami pan Mariusz szedł przejść się po domu. Jak później rozmawiałyśmy o tym, co się tam działo, to dziewczyny mówiły, że próbował je pocałować. Sesja zdjęciowa trwała 15 minut. Miałam zdjęcia przy płotku. Miałam się przy nim prężyć jak kotka, w bieliźnie. To miały być zdjęcia do magazynu. Ja ich nie zobaczyłam i nigdy nie dostałam – opowiada obecna „Joanna” tabloidu „Fakt”.
O 6:45 we wtorek materiał „Faktu” zapowiedział na swoim profilu na Twitterze szef działu polityka red. Mikołaj Wojcik. To ten sam dziennikarz, który zaczynał swoją drogę od katolicko-narodowego „Naszego Dziennika”, w którym często krytykował ówczesną Unię Wolności. Redaktora Wójcika można było spotkać wówczas na sejmowych korytarzach właściwie stale. Jego teksty były przykładem rzetelności i zaangażowania. Niewykluczone, że jeszcze w czasach „Naszego Dziennika” spotykał w gmachu na Wiejskiej początkującego wówczas posła PiS Stanisława Piętę. Jednak dzisiaj, po latach, zmieniła się optyka red. Mikołaja Wójcika, który ogłosił, cyt. „Ujawniamy w Fakcie skandal – czyli co zrobił poseł Pięta o kilkanaście lat młodszej, samotnej kobiecie. Skandalem jest też, co wypisywał polityk, który zasiada przecież w speckomisji! Czy PiS będzie bronić skompromitowanego kolegi?”.
CZYTAJ MATERIAŁ wPolityce.pl
Dochodzimy zatem do sedna. Stanisław Pięta nie jest kimś w stylu Silvio Berlusconiego. Nie urządzał orgii. „Joanna” z „sensacji” tabloidu nie była też niedawno kimś porzuconym, a dziennikarką-skandalistką, która pochodzi z terenu, na którym swój matecznik miał Amber Gold. Czy „uwielbienie” Izabeli P. dla Prezydenta RP Andrzeja Dudy nie ma też czasem początku, gdy ten sprawował mandat eurodeputowanego? Czy nie jest tak, że „zjawiła się” w kręgu parlamentarzystów PiS średniego pokolenia szukając „unikalnych” wrażeń i „wymiarów” opisanych przez www.Pudelekx.pl? Czy nie jest też tak, że gdy obecny Prezydent RP pozostał głuchy na jej „czar” … to zmieniła obiekt zainteresowana?
To czy bielski poseł PiS Stanisław Pięta uległ czy nie uległ i czy wplątał się w fatalny romans z Izabelą P. … jest tak naprawdę bez znaczenia dla tego, jak spełnia swój mandat parlamentarny. Sprawę musi przedyskutować z własną żoną. To jest jej winien. Natomiast „Fakt” jest zobowiązany, aby podawać fakty zbliżone do obiektywnych. Na razie … przypomina to dawny atak tabloidu na byłego posła Samoobrony RP Piotra Smolany, również z Bielska – Białej oraz z innej komisji śledczej (tzw. „Rywina”), gdy inna tabloidowa gazeta ogłosiła, że miał on żądać seksu od swojej asystentki. Po latach procesu, po zakończeniu kadencji, gdzieś na łamach czasopisma zamieszono malutkim druczkiem przeprosiny i wypłacono jakieś tam odszkodowanie.
Warto przypomnieć, że Mark Dekan, prezes Ringier Axel Springer Media AG – koncernu do którego należy „Fakt”, napisał swego czasu list do polskich pracowników swojego koncernu medialnego. Jasno i bez skrępowania pisał w nim swoim dziennikarzom co i jak mają pisać o m.in. Jarosławie Kaczyńskim, Donaldzie Tusku i Unii Europejskiej.
Prezes Ringier Axel Springer polecał swoim dziennikarzom konkretne tezy i argumenty, cyt.
1. Kaczyński, zapewne wbrew sobie, stał się najskuteczniejszym orędownikiem reelekcji Donalda Tuska.
2. Ideologia i prymitywne manipulacje przegrały z wartościami i rozsądkiem. Zarówno rządzone przez Orbana Węgry, jak i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej, poparły w głosowaniu Tuska.
3. UE nauczyła się, że o jedność nie warto zabiegać za wszelką cenę. To bardzo cenna lekcja na przyszłość, która z pewnością przyspieszy wdrażanie koncepcji UE różnych prędkości.
Ta ostatnia z lekcji ma kluczowe znaczenie dla Polski. W nadchodzącym czasie na autostradzie unijnej integracji pojawia się nie tylko pas szybkiego i wolnego ruchu, ale też parking. I to jest właśnie moment, gdy do gry włączają się wolne media, takie jak my”.
Ujawnienie jaką prezentuje postawę rzekoma kochanka posła Stanisława Pięty przez dziennikarzy „SuperExpress’u” pozwala zadać pytanie, czy prowokacja dziennikarska ale przede wszystkim sama „pokrzywdzona” Izabela P. jest wiarygodna czy nie? Według mnie, w sprawie jest coraz więcej wątpliwości. Ponadto warto zapytać o granicę, której dziennikarzom przekraczać nie wolno. Co innego funkcja informacyjna, a co innego kreowanie rzeczywistości. Skoro od grudnia 2016 roku Izabela P. nie sprostowała informacji www.Pudelekx.pl, który ujawnił jej „wymagania”, to znaczy, że nie znalazła jeszcze „odpowiedniego wymiarowo partnera” …
Po ludzku, jest mi nadzwyczaj przykro, bo znam osobiście i redaktora Mikołaja Wójcika, z którym spędzałem pamiętnego Sylwestra 1999 roku w Krakowie w schronisku młodzieżowym na Oleandrach i posła Stanisława Pietę z czasów, gdy był radnym Rady Miasta w Bielsku – Białej. Punkt widzenia nie zależy od punktu siedzenia, bo każdego w tym dziennikarzy „Faktu” może spotkać coś, co postawi ich w trudnej sytuacji. Liczę, że bielski parlamentarzysta nie zaprezentuje stylu byłej posłanki PO Beaty Sawickiej i stawi czoła „aferze” tak, jak powinien zrobić to mężczyzna.
Paweł Czyż,
Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej
„To czy bielski poseł PiS Stanisław Pięta uległ czy nie uległ i czy wplątał się w fatalny romans z Izabelą P. … jest tak naprawdę bez znaczenia dla tego, jak spełnia swój mandat parlamentarny.” – Czy autor tych wypocin sobie kpi? Poseł Pięta jest wyjątkowo konserwatywnym politykiem, zasiada w komisjach ds. Służb Specjalnych i Amber Gold. Wychodzi fałsz i obłuda jaką ten polityk prezentuje, mówiąc jaka ważna jest rodzina, a następnie posuwa jakaś modelkę obiecując jej pracę w spółkach skarbu państwa.
Bardzo KATOLICKIE zachowanie, jego żona na pewno jest z niego dumna.
Najśmieszniejsze w tym całym artykule jest to, jak autor zawzięcie broni Pana posła, zwalając cała winę na Axel Springer, Panią Izabele, redaktorów Naszego dziennika i innych. Nazwisko Tuska też musiało się tutaj znaleść, w końcu to wszysto jego wina!
Ps. Gratuluje rzetelności dziennikarskiej, w końcu nie ma bardziej wiarygodnej strony niż pudelekx.pl (serwis dla osób chcących tworzyć i przeglądać śmieszne zdjęcia, którego właścicielem jest wp.pl).
Ps2. Boję się domyślać jak spędzał czas Pan Paweł Czyż z posłem Piętą, oby nie tak jak Pan Stanisław z Panią Izabelą :-)