Prof. Cenckiewicz na prezesa IPN [poparcie]

Niezależna Gazeta Obywatelska2

Sławomir Cenckiewicz i Jerzy Łysiak fot. NGOW związku z nową ustawą o IPN, dużo się teraz mówi i pisze o wyborze jego nowego prezesa, ponieważ zajmujący obecnie to stanowisko, Łukasz Kamiński niestety zawiódł na całej linii. Wybrany został w wyniku kompromisu i może dlatego przez cały czas uprawia politykę: Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. IPN za jego rządów nic nie robił dla odtajnienia tzw. „zbioru zastrzeżonego”, ale miał dość czasu i ochoty dla popularyzowania ideologii gender, czy też umizgiwania się do Jana Tomasza Grossa, wybitnego zakłamywacza historii Polski.

Jest ktoś, kto te niechlubne działania IPN z ostatnich lat starannie opisywał i piętnował. Wystarczy w wyszukiwarce internetowej do skrótu „IPN” dopisać wyraz „gender”, czy „Gross”, by za każdym razem otworzyła się lista publikacji Sławomira Cenckiewicza, który je sumiennie komentował.

Dr hab. Sławomir Cenckiewicz jest jak nikt inny wręcz predestynowany do kierowania Instytutem Pamięci Narodowej. Jest absolutnie bezkompromisowym zwolennikiem lustracji wszystkich postaci publicznych. Nie uznaje w tym względzie żadnych wyjątków. Wynika to z jego stosunku do prawdy. W dążeniu do odsłaniania prawdy cechuje go odwaga i uczciwość. Ma wyraziste poglądy, które głosi nie oglądając się na osobistą popularność, czym być może zaskakuje nawet swoich zwolenników. Jest pracowitym i niezwykle płodnym publicystą oraz autorem licznych książek naukowych, czym zdobył sobie osobisty autorytet. Każda jego publikacja naukowa jest wydarzeniem. Nikt nigdy nie zarzucił mu jakiejkolwiek nierzetelności. Wszystko to świadczy, że posiada kompetencje i cechy charakteru konieczne na tym stanowisku.

Zaskakuje zatem i zastanawia i fakt, że znajdują się po naszej, prawej stronie wojny o Polskę ludzie, którzy sprzeciwiają się powierzenia mu tych zadań. W wielkanocnym numerze tygodnika „W Sieci” Piotr Zaremba krytykuje zamiar wyboru Sławomira Cenckiewicza na prezesa IPN ze względu na jego niektóre poglądy. Zarzuca mu, że nie ukrywa on swej negatywnej oceny naszej narodowej skłonności do rozwiązywania dążeń wolnościowych na drodze powstań zbrojnych. Wypomina pozytywne recenzje książek Zychowicza, w których ten młody autor krytycznie ocenia polityczne wybory rządu polskiego w przededniu II Wojny Światowej oraz wywołanie Powstania Warszawskiego. Formułuje na tej podstawie prymitywny dylemat „Czy prezesem IPN będzie rzecznik tezy o chronicznej głupocie polskich zrywów i wyborów? Na dokładkę proniemiecki”. Podobny stosunek do kandydatury S. Cenckiwicza wyraził w Klubie Ronina Piotr Gursztyn.

Tymczasem czym innym jest rzetelne, uczciwe przedstawienie faktów i ich oceny, a czym innym przywiązanie do własnej historii i jej gloryfikacja, choćby składały się na nią także elementy mało chwalebne. Zakłamywaniem własnej historii jest pomijanie w niej, choćby z pobudek patriotycznych, różnych ciemnych kart. Tak więc nawet te „zarzuty” stawiane dr. hab. Sławomirowi Cenckiewiczowi świadczą o jego cechach, które uzasadniają powołanie go na stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

Opole, 6 kwietnia 2016 r.

Działacze i przyjaciele
Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej
Jerzy Łysiak, Antoni Klusik, Jacek Bezeg, Stanisław Tomczyk,
Adam Sobolski, Bolesław Bezeg, Tomasz Kwiatek.

  1. Eleonora
    | ID: 5ed11a4f | #1

    Szefem IPNu powinien zostać prof Szwagrzyk.
    Jest rzetelnym historykiem, stojącym poza partyjnymi układami.
    Pan Cenckiewicz staje się bardziej celebrytą, rzecznikiem jednej partii i chyba nawet znawcą energetyki, skoro zasiada ( czy zasiadał?) w Radzie Nadzorczej jednej ze spółek skarbu państwa?
    O tym, że był stypendystą Free Speech Foundation w Chicago, nie wspomnę.
    Na kilometr pachnie Sorosem:)

    ale gdzie mi oceniać, wszak to panowie ” o take Polske”…..

  2. Kuń Batant
    | ID: 26f55716 | #2

    @Eleonora
    No i co się Pani czepia? Nie słyszała Pani o zasadzie TKM ? Dobrze jest mieć kolegę prezesa…

Komentarze są zamknięte