W książce Z dziejów regionalizmu świętokrzyskiego (Zagnańsk 2005, s. 8.) pisałem: „Dla mnie osobiście, mówię to na podstawie blisko 30-letniej działalności w ruchu regionalnym, regionalizm oznacza wszelkie działania mające na celu jak najlepsze poznanie Małej Ojczyzny po to, by jej najpełniej służyć i powodować jej dynamiczny rozwój. Tylko wówczas gdy będziemy w pełni świadomi swoich korzeni, gdy będziemy dobrze znać historię naszej »małej ojczyzny«, dzieje naszej wsi, miasta rodzinnego, patrona ulicy, przy której mieszkamy, szkoły, do której chodziliśmy, tylko wtedy możemy czuć się dobrymi Polakami, słowem, wówczas z powodzeniem obronimy nasze wartości narodowe, a więc naszą polską tożsamość. I to jest ważne szczególnie teraz, po naszym wejściu do Unii Europejskiej. Ważną rolę odgrywa tu kultywowanie tradycji, rozwijanie piśmiennictwa regionalnego, pielęgnowanie kultury ludowej, chłopskiej, prowadzenie, szczególnie wśród młodzieży, edukacji regionalnej. Uważam, że obecna sytuacja w kraju: upadek moralności polskiego społeczeństwa, karierowiczostwo i korupcja władzy, brak autorytetów, wzrost przestępczości kryminalnej, szczególnie wśród młodzieży, słowem, głęboki kryzys społeczno-polityczny może być przezwyciężony poprzez działania ruchu regionalnego. Uważam, że Polska może się zmienić dzięki działalności ludzi zaangażowanych w pracę na rzecz »małej ojczyzny«, dzięki regionalistom z prawdziwego zdarzenia, takim którzy sprawdzili się w ruchu regionalnym, tzn. mają określone, wymierne sukcesy w służbie ludziom. Odebranie inicjatywy nieudacznikom, karierowiczom, krzykaczom, demagogom, politykierom wszelkiej maści i oddanie ich regionalistom, prawdziwym gospodarzom »małych ojczyzn«, przyczyni się do odrodzenia Ojczyzny”.
Tyle moja opinia na temat definicji regionalizmu wyrażona w roku 2005. Co mogę dodać po dziewięciu latach. Chyba tylko to, że wszystko co napisałem wówczas jest nadal aktualne z tą tylko różnicą, że znacznie uległy pogorszeniu warunki działalności regionalistów skupionych wokół towarzystw regionalnych. „Zadbała” o to uchwalona w 2004 roku (do dziś obowiązująca) ustawa o pożytku publicznym i wolontariacie. Przy samorządach różnych szczebli utworzono sieć zależnych od nich organizacji (na ironię nazywających się pozarządowymi), które w ramach tzw. konkursów zdobywają gros środków finansowych na tzw. działalność regionalną. Ma ona charakter nakazowo-pokazowy. Finanse są przyznawane na potrawy regionalne, pachnącą amatorszczyzną (typowa cepeliada) kulturę nazywaną ludową oraz rekonstrukcje bitew, przy małej dbałości o prawdę historyczną, co miast u młodzieży utrwalać, rozluźnia tożsamość narodową.
Kultura – w tym kultura regionalna i jej dobra – została skomercjalizowana. W walce o środki unijne zaczęły się liczyć, nie doświadczenie, wiedza o regionie, lecz… doświadczenie w pisaniu podań o dotacje. Nasz wniosek o przyznanie środków na organizację V Międzynarodowych Targów Wydawnictw Regionalnych w maju 2006 roku został odrzucony z powodu… źle przystawionej pieczątki. Dziecko (wg. głównego imperatywu Kanta) zostało wylane wraz z kąpielą. Doświadczeni, o dużej wiedzy regionalistycznej działacze poczuli się niepotrzebni, zaczęli odsuwać się od pracy w regionie. Część poszła do gospodarki, inni do polityki, jeszcze inni w ogóle zaprzestali wszelkiej aktywności. Spora grupa zaczęła masowo opuszczać Polskę zasiedlając bardziej rozwinięte gospodarczo kraje (Irlandię, Niemcy, Szwecję, Wielką Brytanię). W konsekwencji w Polsce zaczęło rosnąć pokolenie bezideowców. Powstała armia młodych ludzi posiadających enigmatyczne więzi z regionem.
Co można zrobić, by przeciwstawić się tandecie, blichtrowi i pozbawionych treści działaniom pseudo-regionalistów? Apele o zmianę prawodawstwa funkcjonowania regionalizmu są bezskuteczne. Doradzałbym, bardziej stanowczo niż dotychczas, branie sprawy we własne ręce. Niech regionaliści znający doskonale problemy swych małych ojczyzn kandydują do samorządów różnych szczebli, bo mają szansę. Udowodniło to np. Zawiercie, gdzie członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Zawierciańskiej zdobyli większość w Radzie Miasta i na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Udało się zdobyć dotacje na rozwój wspaniałego programu ratowania dziedzictwa przyrodniczego góry Zborów a nawet wybudować w Podlesicach w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej wspaniały Ośrodek Kultury Regionalnej Ziemi Zawierciańskiej z zapleczem gastronomiczno-noclegowym i muzealnym.
Należy walczyć o klarowność przyznawania środków dla towarzystw regionalnych, poprzez domaganie się jawności, aby maksymalnie wyeliminować kumoterstwo i klientelizm. Należy dążyć do udziału w komisji przyznającej dotacje przedstawiciela desygnowanego przez towarzystwa regionalne a nie wyznaczonego przez marszałka. Koniecznością jest domaganie się, aby media lokalne informowały swych czytelników o działalności towarzystw regionalnych. To nie ma być łaska lecz obowiązek. Tylko wówczas będzie zrealizowana misja społecznego funkcjonowania mediów.
Jeżeli chodzi o sprawy organizacyjne to należy zrezygnować z funkcjonowania Rady Krajowej, której kompletna inercja, od ponad 10 lat, konkretnie od Kongresu w Gorzowie Wielkopolskim udowodniła, że ta instytucja to przeżytek. O upadku autorytetu Krajowej Rady zadecydowały, moim zdaniem, trzy czynniki: likwidacja Ośrodka Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury, brak środków na integracyjne imprezy oraz proces naturalnego wykruszenia się działaczy (brak następców!). W tej sytuacji należy pomyśleć o utworzeniu czegoś w rodzaju federacji różnych centrów polskiego regionalizmu, stworzyć sieć federacyjną mateczników małych ojczyzn, co od roku forsuje prof. Andrzej Tyszka. Są ośrodki myśli, kultury i działalności regionalistycznej gdzie lokalni liderzy, autentyczni pasjonaci, wykazują widoczną w środowisku aktywność obywatelsko-tożsamościową. Od siebie dodam, że to są PRAWDZIWI REGIONALIŚCI. Oni nie tylko czynią to z pasji, ale przede wszystkim z moralnej odpowiedzialności za Polskę, polską kulturę, jej wiarygodność i godność Polaków. Przykładem niech będzie chociażby działalność takich centrów matecznikowych i ich liderów jak: w Wieliczce (z Jadwigą Dudą), Uniejowie (z Urszulą Urbaniak), Zawierciu (z Bogdanem Dworakiem), Podkowie Leśnej (z Andrzejem Tyszką), Lesznie (z Alojzym Koniorem), Nowej Soli (z Wojciechem Jachimowiczem). Czas najwyższy aby ten plan wprowadzić w życie. A co zrobili i robią w tej sprawie członkowie kierowanego przeze mnie Świętokrzyskiego Towarzystwa Regionalnego?
Przed blisko dziesięcioma laty, w lipcu 2004 roku, powołaliśmy do życia sposobem gospodarczym, społecznie i za prywatne środki finansowe Ośrodek Regionalizmu Świętokrzyskiego. Zajmuje się on gromadzeniem czasopiśmiennictwa regionalnego oraz publikacji książkowych towarzystw regionalnych ziemi świętokrzyskiej. Realizuje edytorską serię wydawniczą o nazwie „Biblioteka Świętokrzyska”, będącą kontynuatorką „Biblioteki Staszowskiej”. Dotychczas ukazało się 319 pozycji książkowych, z czego wydawcą pierwszej dwusetki było w latach 1982-2005 (kwiecień) Staszowskie Towarzystwo Kulturalne a ostatnich 119 Świętokrzyskie Towarzystwo Regionalne. W Ośrodku prowadzona jest działalność muzealna w ramach posiadanych zbiorów ze stałymi ekspozycjami poświęconymi życiu patronów Ośrodka: Julianny i Jana Zarębskich, Józefa Piłsudskiego oraz ministra Adama Bienia i Zygmunta Wójcika. Są także Działy: Etnografii, Dokumentacji Fotograficznej, Geologiczny, Numizmatyczny, Medalierski oraz Galeria Sztuki Artystów ziemi świętokrzyskiej i Ekspozycja wydawnictw regionalnych Biblioteki Staszowsko-Świętokrzyskiej. W Ośrodku funkcjonuje Salon Artystyczno-Literacki, w którym organizowane są spotkania miejscowych regionalnych twórców i działaczy z pisarzami, artystami i naukowcami z Warszawy, działaczami Stowarzyszenia Kultury Europejskiej. Od 2006 roku organizowane są rokrocznie w Ośrodku tzw. „Posiady w cieniu Bartka”, podczas których toczone są dyskusje m.in. na temat: różnych form polskiego patriotyzmu, miejsca polskiej kultury w rodzinie kultur europejskich, zadań polskich twórców w działalności na rzecz integracji polskiej kultury z kulturą krajów europejskich, ze szczególnym uwzględnieniem naszych najbliższych sąsiadów. Od trzech lat prowadzony jest Uniwersytet Trzeciego Wieku. W Ośrodku organizowane są także spotkania z młodzieżą szkolną, podczas których prowadzone są zajęcia o związane z dziejami regionalizmu polskiego, jego integracją z regionalizmem europejskim, w aspekcie odpowiedzialności za przyszłość naszego współdziałania z Europą, przy uwzględnieniu polskiej racji stanu, najogólniej mówiąc w zgodzie z dobrze pojętym poczuciem patriotyzmu lokalnego i tożsamości narodowej.
W myśl zasady „nie będzie dobrym Europejczykiem, Polak nie znający dobrze swojej historii, nie wykazujący dumy z jej bogactwa.
Na koniec chciałbym wspomnieć o możliwościach organizowania w Ośrodku kursów warsztatowych dla nauczycieli w dziedzinie edukacji regionalnej pod kątem zadań stojących przed polskimi pedagogami w aspekcie pełnej integracji polskiego regionalizmu kulturowego z regionalizmem europejskim. W celu wykształcenia odpowiedniej kadry pedagogów, właściwie nauczających naszą młodzież i wychowujących ją w duchu dobrze pojętego patriotyzmu jutra.
Maciej Andrzej Zarębski – dr nauk medycznych, wydawca, pisarz, fotografik, wydawca, regionalista. Prezes Świętokrzyskiego Towarzystwa Regionalnego, redaktor naczelny: „Gońca Świętokrzyskiego” i „Eskulapa Świętokrzyskiego”, członek Okręgowej Rady Lekarskiej ŚIL w Kielcach oraz Związku Literatów Polskich, O/Warszawa a także Stowarzyszenia Kultury Europejskiej i Stowarzyszenia Absolwentów Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego „Żeromszczacy”.
Redaktor Biblioteki Świętokrzyskiej, wcześniej Staszowskiej, w ramach których ukazało się w latach 1982-2013 trzysta osiemnaście pozycji książkowych.
Autor czterdziestu książek o tematyce regionalistycznej, biograficznej i reportażowej.
Autor kilkunastu artystycznych wystaw fotograficznych.
W Ruchu Regionalnym od ponad trzydziestu lat. Sygnatariusz Karty Regionalizmu Polskiego (Wrocław 1994). Twórca i długoletni prezes Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego (1981), Świętokrzyskiego Towarzystwa Regionalnego (2004), Muzeum Ziemi Staszowskiej (1991), Ośrodka Regionalizmu Świętokrzyskiego (2004).
Laureat I Nagrody i Medalu Zygmunta Glogera (2008), Odznaczenia „Gloria Medicinae (2010) oraz Krzyża Kawalerskiego OOP (2001) a także Nagrody Literackiej im. Witolda Hulewicza (2003).