We wszystkich mediach, i tych „głównego nurtu”, i tych niezależnych, nikt nie dyskutował, ba – nawet nie podał informacji o podpisanym przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich -porozumieniu o współpracy z dwoma największymi organizacjami dziennikarskimi Ukrainy: Narodowym Stowarzyszeniem Dziennikarzy Ukrainy i Niezależnym Związkiem Zawodowym Mediów Ukrainy. Zawsze tzw. sieczka, jest łatwiejsza i bezpieczniejsza. Ktoś już kiedyś napisał – wystarczy przerobić, dopytać, doczytać, skompilować itd. itp. Próbowałam „wygooglać” – zero informacji. Nawet na portalu SDP – gdzieś spadło i znikło.
Tymczasem tę ważną deklarację współpracy, podpisano w tych samych dniach, w których Ukraina podjęła decyzję stowarzyszeniową z UE.
W deklaracji, przyjętej w Domu Dziennikarza w Kazimierzu Dolnym czytamy, że stowarzyszenia dziennikarskie: „postanawiają powołać platformę dziennikarskiej współpracy Europy Środkowej i Wschodniej pod nazwą Wspólna Europa.
Europa jest wspólną przestrzenią kulturową i wspólną przestrzenią wolności słowa. Jednak my, dziennikarze z Europy Środkowej i Wschodniej mając podobne doświadczenia komunistycznego totalitaryzmu, cenzury a także transformacji systemowej i walki o wolność słowa i niezależne dziennikarstwo, która nigdy nie jest dana raz na zawsze, pragniemy zwrócić szczególną uwagę na problemy dziennikarzy i dziennikarstwa naszej części Europy.”
Jest to pierwszy krok do nawiązania bliskiej współpracy również z dziennikarzami innych krajów. „Zapraszamy europejskie związki i stowarzyszenia dziennikarskie, które zainteresowane są wyżej wymienionymi problemami, do współpracy w ramach powołanej platformy.”
Podpisanie Deklaracji poprzedziły dyskusje, nie tylko te merytoryczne – przy stole obrad, ale jak to zwykle bywa, bardzo ważne były „kuluary” i to nie zawsze z udziałem dobrego tłumacza. Nie mam problemów językowych, więc dużo rozmawiałam o sprawach trudnych i tragicznie dzielących nasze narody. Zgadzano się ze mną, że o tych sprawach należy głośno mówić i wyjaśniać do bólu. Potrzebna jest też olbrzymia, rzetelna wiedza historyczna. Ludzie muszą zrozumieć, dlaczego tak się stało, że sąsiad ruszył na sąsiada, syn na ojca…Dlaczego ta rzeź, nie tylko Wołyńska, mogła przebiegać tak masowo. Skąd pochodziły źródła finansowania propagandy. Wiadomo było, że OUN ( Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów) finansowana była przez NKWD. Pisze o tym wprost ukraiński historyk Konstantyn Bondarenko. Jego zdaniem, pieniądze przekazywane były też przez Litwę. W Kownie za dotacje Prezydenta Litwy Smetony, drukowana była gazeta, organ Ukraińskiej Organizacji Wojskowej – „Surma”. Dla Rosji Sowieckiej, osłabienie głównego wroga – Polski, było celem nadrzędnym. OUN sprzyjał też Prezydent Czechosłowacji Tomáš Masaryk. Bał się chyba odwetu Polski za odebrane jej siłą, w styczniu 1919 r., Zaolzie. OUN współpracowała też od samego początku z Niemcami – Abwehrą. Niektórzy historycy twierdzą, że zamach na sowieckiego konsula we Lwowie, miał uwiarygodnić Ukraińców przed Hitlerem, że oto zerwali już współpracę z Moskwą. Na konferencji w Berlinie 3 czerwca 1933 r., podjęto decyzję o zabiciu sowieckiego konsula generalnego ZSRR we Lwowie. Miał być to protest przeciwko zorganizowaniu przez Kreml wielkiego głodu na sowieckiej Ukrainie. Bandera wybrał 18 letniego M. Łemyka, który 22 października 1933r. zabił przez pomyłkę nie konsula, a jedynie pracownika ambasady. Wg ostatnich odkryć, Stalin stwierdził: „u nas ludiej mnogo” i ani myślał wojować z OUN, wręcz przeciwnie – dalej wspierał te organizację. Tymczasem na arenie międzynarodowej OUN wchodziła w skład narodowosocjalistycznej międzynarodówki – Zjazdu Zagranicznych Narodowych Socjalistów, z siedzibą w Stuttgarcie. Patronował temu ruchowi sam Goebbels.
Tak więc, za pieniądze wrogów Polski szła propaganda w stylu: „Na słowne argumenty żaden Polak nie będzie wrażliwy, na terror wszyscy”. OUN zwalczała też ugodowo nastawionych do Polski Ukraińców, oraz Polaków którzy z Ukraińcami chcieli współpracować – zabójstwo Tadeusza Hołówki, który z polecenia Piłsudskiego realizował ideą prometejską.
No cóż Niemcy ani myśleli tworzyć Samostiną Ukrainę, a z sowiecką władzą na odebranych Polsce terenach, UPA walczyła jeszcze w latach 50.
To właśnie w interesie naszych wrogów, likwidowana jest nauka historii w szkołach. Dziennikarze ukraińscy, tak samo jak my, są zdania, że o tej bolesnej historii należy nie tylko pisać, ale i uczyć w szkołach. Tylko wtedy jest szansa, by już nigdy się to nie powtórzyło, abyśmy się w interesie obcych nie mordowali, a działali rozumnie., dla dobra wspólnego – czyli zaczęli uprawiać politykę w interesie naszych narodów.
Wracając do Deklaracji – w ramach powołanej platformy, dziennikarze Polski i Ukrainy zamierzają rozwijać współpracę w następujących sferach:
”1) wymiany informacji i doświadczeń związanych z sytuacją dziennikarstwa w czasie transformacji systemowej
2) zwalczaniu przypadków utrudniania pracy dziennikarskiej i naruszania wolności słowa – w tym wesprzeć ukraińską inicjatywę przeprowadzenia corocznej akcji pod nazwą „Bezkarność Zabija” – dni pamięci dziennikarzy, którzy za swoja prace zapłacili życiem oraz polską inicjatywę stworzenia Fundacji Solidarności Dziennikarskiej
3) szkolenia dziennikarzy regionalnych i wymiany doświadczeń w dziedzinie reformowania mediów regionalnych związku z przyjęciem na Ukrainie ustaw o reformie lokalnych mediów drukowanych i ustawy o mediach publicznych
4) kształcenia dziennikarzy w zakresie pracy w nowych mediach.”
Może szybka wymiana informacji i doświadczeń, pozwoli uniknąć błędów. Transformacja ustrojowa we wszystkich byłych „demoludach” przebiega podobnie.
Można mieć nadzieję, że współpraca dziennikarzy polskich i ukraińskich pozwoli zeuropeizować Europę, przywrócić jej wartości i normalność.
Jadwiga Chmielowska
Tekst ukazał się na stronie SDP.pl
Dobrze,ze deklaracje podpisano. Ziarno będzie ziarnem dziennikarskim a sieczka zniknie z prasy.A nauka jezyka ukraińskiego w Tychach i w Katowicach przyblizy piekno tej bogatej krainy.Ladny tekst.Dzieki.