„Postmodernistyczny postkomunizm” Baumana

Redaktor3

SłomkaZygmunt Bauman kontynuuje popularną ostatnio w obozie postkomunistycznym taktykę celowego utożsamiania totalitarnego systemu komunistycznego z socjalizmem. Współtwórca postmodernizmu prezentuje swoją postawę uznając, że ”ostatecznie żyjemy na próżno” 1.

Komunistyczny indoktrynator czasów stalinizmu od lat „uwspółcześnia” poglądy włoskiego marksisty i działacza Antonio Gramsci’ego (1891-1937). Twierdził on, że nie sposób przeprowadzić rewolucji w tradycyjnym, ukształtowanym przez religię społeczeństwie. Dlatego pierwotnie trzeba dokonać rewolucji w dziedzinie kultury: wykorzenić religię, tradycyjne wartości i postawy.

„Gazeta Wyborcza” przedstawia Zygmunta Baumana następująco:

Najsłynniejszy żyjący polski socjolog. Wnikliwy filozof. Najlepszy analityk świata ponowoczesnego: świata internetu, rozpadających się więzi międzyludzkich, niepewności. Świata, w którym wszystko płynie …

Komunistom i stalinowcom  wara od polskiego socjalizmu !

„Co tu opowiadać? Niech pan nie żąda, bym po raz wtóry wymyślał socjalistyczną ideologię. Ona została wymyślona przede mną, ona mi się podobała i nadal mi się podoba” – mówi politruk Zygmunt Bauman w wywiadzie zamieszczonym w najnowszym „Magazynie Świątecznym Gazety Wyborczej”.

Warto przypomnieć, że idee socjalistyczne były podstawą dla działalności politycznej, np. Józefa Piłsudskiego czy prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Hasła komunistycznego internacjonalizmu stały w jawnej sprzeczności z wezwaniami Polskiej Partii Socjalistycznej Ignacego Daszyńskiego, by bronić Polski przed zalewem bolszewizmu w 1920 roku czy analogicznymi w okresie II wojny światowej.

Dla działaczy PPR czy PZPR poglądy przedwojennej PPS były obciążeniem określanym jako „wypaczenie”. Nie były bowiem zgodnymi z wytycznymi Kremla. To jasne, jeśli się zważy poważny wkład PPS w budowę polskich władz na emigracji we Francji czy w Anglii po wrześniu 1939 roku.

Można z całą pewnością stwierdzić, że Zygmunt Bauman nie ma nic wspólnego z tradycją przedwojennego PPS. Służąc w zbrodniczych formacjach komunistycznych brał udział w tropieniu żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, których część w należała do zwolenników idei socjalistycznej. Prymitywne kłamstwo, manipulacja z utożsamieniem polskich socjalistów z komunistami ma służyć Baumanowi za podstawę dla usprawiedliwienia haniebnej działalności. Skoro jednak postkomuniści z SLD tworzą jakieś ciała opatrzając je imieniem Ignacego Daszyńskiego, to taka wolta w stosunku do faktów z lat 1944-91 ma na celu jedynie „wciskanie kitu” 2. To jasne nawiązanie do koncepcji „wciskania kitu”  przedstawionej przez amerykańskiego filozofa z uniwersytetu w Princeton – Harry’ego  G. Frankfurta. ”Kit” czy „blaga” to dobrze znane pojęcia. Wciskamy kit – wyjaśnia autor przełożonej już na 20 języków książki – kiedy nie interesuje nas, czy to co mówimy jest prawdą czy nie – bo chodzi nam tylko o manipulowanie opiniami i nastawieniami słuchaczy. Kit wciska ten, kto walczy o efektywność, a nie o prawdę.

Frankfurt definiuje kit jako zjawisko zupełnie odrębne od kłamstwa. To fałszywe przedstawienie świata, uczuć i myśli, lecz formułowane nie z premedytacją, ale ze względu na taki, a nie inny stan umysłu przedstawiającego. Właśnie dlatego kit jest tak groźny. Kłamca bowiem zna prawdę  i mija się z nią z pełną świadomością. Wciskający kit jest bardziej niebezpieczny, bo zwykle pozostaje nieświadomy  lub obojętny wobec istnienia prawdy.

Postmodernizm, które współtwórcą jest Bauman, jest – jak wyjaśnia Harry Frankfurt – doktryną, która sama się znosi, bo wyklucza sprawdzalność jakichkolwiek  tez  –  więc automatycznie także sprawdzalność samej siebie. Wszystko jest płynne …

Krytyków postmodernizmu w ujęciu Baumana dalej releguje się z uczelni …

Szary

Gen. Antoni Heda, ps. Szary z represjonowanym dr. Herbertem Kopcem

Sprawa doktora Herberta Kopca zaczęła się na początku lat 90. Był wówczas jednym z tych, którzy entuzjastycznie potraktowali fakt upadku komunizmu. W 1991 roku ukazał się jego artykuł, pt. „Cichy pogrzeb teorii wychowania socjalistycznego”. Autor uważał, że bez krytycznej analizy indoktrynacyjnego systemu edukacji w PRL niemożliwa będzie nowa pedagogika. Środowisko pedagogiczne nie spieszyło się jednak z podjęciem takiej problematyki. Próbą rozliczenia z przeszłością miał być I Zjazd Pedagogów w Rembertowie w roku 1993. Niestety, żadne „samooczyszczenie”, rozliczenie czy autorefleksja nie nastąpiły.

W roku 1998 ukazało się pierwsze wydanie książki dra Herberta Kopca „Rozumiejący wgląd w wychowanie”. W pracy tej, która doczekała się już kilku wydań, autor przedstawił swoją koncepcję wychowania, krytykując pedagogikę socjalistyczną, której współtwórcami była spora część dzisiejszych profesorów pedagogiki i psychologii. Niektórzy poczuli się po prostu dotknięci tym, że zostali w tej książce wymienieni z nazwiska. A zdanie autora o działalności wielu osób, zarówno tej sprzed roku 1989, jak i późniejszej, nie jest zbyt pochlebne. Trudno się dziwić skoro większość „luminarzy pedagogiki III RP” swoje prace „naukowe” tworzyło w Moskwie!

Poglądy wyrażane przez dra Herberta Kopca były przyczyną jego odejścia z Uniwersytetu Śląskiego. Naukowiec całkiem niedawno został usunięty z Gliwickiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości, której rektor Tadeusz Grabowiecki ma „problemy lustracyjne”. W dniu 11 marca 2013 r. prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Katowicach wystąpił z wnioskiem do Sądu Okręgowego w Gliwicach o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Tadeusza Grabowieckiego i uznanie, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. W oświadczeniu tym wymieniony nie przyznał się do współpracy z organami bezpieczeństwa państwa. W ocenie prokuratora materiał dowodowy zebrany w ramach przygotowania postępowania lustracyjnego wykazał, iż Tadeusz Grabowiecki przez dwa lata był tajnym współpracownikiem (TW) Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Jan”.

Herbertowi Kopcowi – krytykowi postmodernizmu i udziału Homo Sovieticus w kształtowaniu postaw młodego pokolenia Polaków – „nie pomogła” znajomość ze śp. gen. Antonim Hedą, ps. „Szary”.

Wszystko różni Baumana z bohaterami walki o niepodległość

Odmiennie od wyboru komunizmu przez Zygmunta Baumana – pułkownik AK Antoni Heda pozostał po zakończeniu ostatniej wojny światowej w konspiracji działając w ramach Ruchu Oporu Armii Krajowej, a następnie Delegatury Sił Zbrojnych. Polując na „Szarego” UB aresztowało 8 maja 1945 roku jego trzech braci Stanisława, Jana i Stefana oraz dwóch szwagrów Jana Góralskiego i Stanisława Kiełbasę. Wszyscy z nich przeszli okropne tortury. Braci Stanisława i Jana oraz szwagra Stanisława – zamordowano w ciągu kilku tygodni. Najsmutniejszy los spotkał zamordowanego brata Stanisława, który po okrutnych przesłuchaniach trafił z rozbitą głową do szpitala, gdzie ordynujący tam dr Balicki odmówił mu pomocy, mówiąc: „Ciebie, bandyto, nie warto ratować”.

Antoni Heda, ps. „Szary” na czele swojego oddziału, liczącego blisko 250 ludzi, wsławił się rozbiciem w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 komunistycznego więzienia w Kielcach, w którym UB i sowieccy funkcjonariusze „Smiersza” osadzili około 700 niezłomnych antykomunistycznych partyzantów

Po akcji w Kielcach zaprzestał działalności konspiracyjnej – pod zmienionym nazwiskiem, jako Antoni Wiśniewski, wyjechał na Wybrzeże, a później do Emilianowa k. Ostródy. Był poszukiwany przez UB i w 1948 został aresztowany w Gdyni, koło dworca PKP Gdynia Chylonia. Otrzymał cztery wyroki śmierci, w końcu dzięki interwencji byłych oficerów AL, którzy współdziałali z nim w 1944, karę śmierci zamieniono na dożywocie. Siedział w więzieniach na Rakowieckiej, w Rawiczu i we Wronkach.

Zygmunt Bauman w latach 1945–1953 był oficerem Wojska Polskiego w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ścigał wraz z innymi „sługusami Kremla” polskich bohaterów. W nowej roli „autorytetu” w dalszym ciągu lansuje postawy, które są sprzeczne z wszystkim tym, co prezentowali zwalczani przez KBW bohaterowie walki o polską niepodległość.

W wywodach profesora dla „Gazety Wyborczej” nie ma ani słowa skruchy za służbę stalinowcom. Wręcz przeciwnie!

W tej chwili panuje opinia, że to było jakieś zwyrodnienie. Że potwory tam szły. I po co? Tylko po to, by ujarzmić Polskę i pozbawić ją niepodległości

– stwierdza.

Tak panie Bauman! Służbę dla Kremla w tropieniu polskich patriotów z własnej woli wybierały tylko potwory i zwyrodnialcy. Ścigający w służbie KBW z pomocą NKWD wszystkich tych, dla których wolna Polska miała wartość większą niż życie w „kraju sowieckiej i ludowej szczęśliwości”. Politrucy dokładali dla całej tej haniebnej i zbrodniczej operacji potrzebne uzasadnienie. Mentalnie tkwili na szańcach politruków zagrzewających wojska bolszewickie do szturmu Warszawy w 1920 roku. Już wtedy używali podobnych pseudo-argumentów, które pieczołowicie doskonalono latami na Kremlu. To źródła dziedzictwa Zygmunta Baumana.

Tymczasem system komunistyczny należy nazwać czerwonym nazizmem. „Czarna księga komunizmu” 4 , której współautorem jest prof. Andrzej Paczkowski, opisuje wydarzenia mające miejsce w Bloku Wschodnim. Książka, wydana w 80. rocznicę rewolucji październikowej, postawiła sobie za cel przedstawienie bilansu ofiar w krajach rządzonych przez partie komunistyczne – oficjalnie przedstawiających się jako realizujące w praktyce założenia marksizmu. Podejmuje się próbę oszacowania ilości ofiar represji, którą jeden ze współautorów publikacji określa w sumie na blisko 100 milionów ofiar śmiertelnych. Znacznie więcej niż nazizm!

Dlatego protest przeciwko honorowaniu Zygmunta Baumana za wkład w „płynną  świadomość historyczną” Polaków na Dolnośląskiej Szkole Wyższej (DSW) jest uzasadniony i wręcz niezbędny. Wstydzić się tylko należy, że organy „wymiaru sprawiedliwości” III RP nie umiały postawić dotychczas Zygmuntowi Baumanowi zarzutu bezprawnego gloryfikowania komunizmu.

Chyba … że ekipa Donalda Tuska zamierza wzorem inicjatywy przywrócenia w nazwie Stoczni Gdańskiej imienia zbrodniarza Lenina … przywrócić też  państwowej „czerwonej” (brak dekomunizacji) uczelni we Wrocławiu należne jej w tej sytuacji „historyczne” imię  Bolesława Bieruta.

Adam Słomka
Przewodniczący KPN-Obóz Patriotyczny,
poseł na Sejm RP (1991-2001),
rzecznik Ruchu Byłych i Przyszłych
Więźniów Politycznych „NIEZŁOMNI”

****
1. Przytaczam za: B. Gruszka-Zych, Kongres na wysypisku?, „Gość Niedzielny” 4 września 2011.

2. H. G. Frankfurt, On Bullshit, Princeton University Press, Princeton i Oxford 2005.

3. H. G. Frankfurt, „Koniec postmodernistycznego kitu”, „Dziennik”, 9-10.09.2006.

4. Francuski oryginał: Le Livre noir du communisme. Crimes, terreur, répression. Stéphane Courtois, Nicolas Werth, Jean-Louis Panné, Andrzej Paczkowski, Karel Bartošek, Jean-Louis Margolin. Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania. ISBN 83-7180-326

  1. Irena
    | ID: c79943a6 | #1

    @ P.Tomasz Sokolewicz. Nie widzę związku Pańskiego wpisu z treścią artykułu pana Słomki.A może czegoś nie rozumie.??

  2. | ID: 25888dd4 | #2

    @Tomasz Sokolewicz. W związku z upartym spamowaniem i treściami niezgodnymi z zasadami kultury komentarz materiału został usunięty.

  3. Irena
    | ID: c79943a6 | #3

    @NGO.zniknał wpis jw.

    Treść artykułu ciekawa,opatrzona bibliografią. Trudno zrozumieć zaproszenie na polską Uczelnie człowieka, który dotkliwie przysłużył się polskiemu narodowi.Dosadnie to ujął w treści pan Słomka,którego serdecznie pozdrawiam.

Komentarze są zamknięte